psudopęcherzyk i plamienie

Cześć Dziewczyny! Otóż mam pewien problem i trochę się boje. Na początku października miałam zabieg łyżeczkowania po tym, jak moja ciąża obumarła (9tc). Po zabiegu przyplątało się zapalenie przydatków, dostałam antybiotyk ból zelżał ale nadal uważam że coś jest nie tak (ból przy stosunku, dyskomfort w podbrzuszu - kłócie, ciągniecie , ból jak przy miesiączce). @ mialam 11.11. Był wyjątkowo bolesny i bardzo krótki (2 dni) potem dwa dni spokój, kolejne dwa plamienie no i teraz od wtorku mam takie brunatne plamienie ( czy tam uplawy) niewiele, raz czy dwa dziennie, ale przy czym brzuch mnie pobolewa jak przy okresie. Lekarz kazal przyjść po miesiączce. Czekam na wyniki cytologi, i chce sie zglosic z kompletem badan. Zrobilam tez USG dopochwowe i bardzo sie wystraszylam - po pierwsze lekarka wykryla mieśniaka (9 na 11 mm) i jak to nazwała 'pseudopęcherzyk' więc kazała mi zrobić test ciążowy. Zrobilam, wyszedl negatywny, w sumie nie zdziwiłam się, bo zawsze używaliśmy prezerwatywy. Wobec tego moje pytania : co mogą oznaczać te plamienia ( pomyślałam, że może organizm nie wrocił całkowicie do normy - miałam tak przy tabletkach, ale wtedy krew była świeża a nie brunatna , no i było jej więcej), dwa - co to takiego może być ten pseudopęcherzyk?? Dodam, że przy wypisie 07.10 i podczas kontroli 25.10 miałam robione USG i lekarze stwierdzili , że wszystko jest w porządku

szukam na necie, ale w zasadzie znalazlam tylko tyle, że może tak być przy ciąży ektopowej. Ale przecież test był negatywny... a jajniki w porządku. Ginekolożka powiedziała, że może to być hormonalnie i samo zejść, i że to niekoniecznie ciąża, bo i miesiączka i grubość endometrium na to nie wskazuje

wie ktoś?

to jest tak, że jak robisz kupę to z reguły śmierdzi. rzadko się zdarza, że kupa nie śmierdzi. nie wspomnę już o aromatycznym stolcu, bo to rzadkość

podnosze