Komu udalo sie zaplanowac plec swojego dziecka

Ciekawi mnie czy komus sie udalo zaplanowac plec swojego malenstwa.Slyszalam o kalendarzyku chinskim i o tym ze zeby miec chlopca to nalezy wspolzyc w owulacje,a jak dziewczynke to pare dni przed.Czy ktos stosowal te metody?Komu sie udalo?

zapraszam do poczytania tego watku - planowanie plci dziecka: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1350194&start=13110 jest baaaaaardzo ciezko zaplanowac, bo jak to sie mowi - czlowiek planuje, Pan Bog plany krzyzuje... ale, probowac na pewno warto :)

Dziekuje ally84 poczytam

trudno mi wierzyc w takie rzeczy..

Plemniki męskie sa szybsze ale zyja krócej,plemniki żenskie sa wlniejsze ale dłuzje zyja( to nie ma nic wspólnego z jakims kalendarzykiem chinskim! ).Jesli chcecie córcie współzyjcie co drugi dzien,jesli syna to celujcie dokladnie w owulacje ALE to sie najlepiej sprawdz kiedy stosuje sie naturalne metody planowania rodziny,mierzenie temperatury :).Powodzenia ! A i dzieci tylko PO SLUBIE KOSCIELNYM! :)

my chcieliśmy chłopca, kochaliśmy się w dniu owulacji, udalo sie za pierwszym razem i mamy ślicznego prawie 4 miesięcznego synka ;)

Mnie teraz wyszla 3 dziewczynka ale wpadlismy wiec nic nie szlo zaplanowac niestety :(

No jasne. A skad mozna wiedziec czy plec dziecka udalo sie "zaplanowac" czy jest dzielem przypadku. Sznase to 50 % na 50%. Dla mnie to bzdura.

ja nie wierze, moj synek począł sie w 11 dniu cyklu przy cyklach 27dniowych....

mi się zdaje że to także kwestia genów... mój brat - 2 synów, moja siostra - 2 synów, brat męza - 2 synów, drugi brat męza - 2 synów, jedynie siostra męża - 2 córki, ja zaszłam w ciąże i co? no oczywiście syn! jak będzie drugie to dam sobie rękę obciąć że też będzie syn :)

Mnie się udało, stosowałam metody na chłopca : dieta miesiąc przed owulacją, seks w dniu owulacji ( mam silne objawy owu) i pozycja od tyłu. W kalendarze nie wierzę. Udało się. Podobno płec męska można zaplanowac w 80 %, a o wiele trudniej celowo trafic w dziewczynkę. W każdym razie wszystkie moje koleżanki, które specjalnie się starały o dziecko ( obojętnie jakiej plci) i współżyly w owulację to mają synków, a te które "wpadły" - mają córki. Jedna ma planowanego synka i córeczkę z wpadki, wpadka była , bo stosowała kalendarzyk małżeński i współżyła w dni teoretycznie niepłodne, ale widac najsilniejsze plemniki poczekały na owulację.

Ja mam córkę, ale szczerze mówiąc to współżyliśmy dzień w dzień kilka dni przed i kilka dni po owulacje, a także w samą owulację :)

chłopca trafiłam w owulację ale nie był planowany, więc się nie liczy, a dziewczynka owszem wyszła jak chciałam:) ale tak jak ktoś napisał 50/50 może i to był przypadek

Nie piszcie o stosowaniu "kalendarzyka", bo już nie funkcjonuje od lat 70-tych (jak ktoś się interesuje), natomiast teraz stosuje się pewne metody OBJAWOWO-TERMICZNE, metoda angielska itp. TO SIĘ NIE OPIERA NA KALENDARZU, TYLKO NA MIERZENIU TEMPERATURY I OBJAWACH ŚLUZU /pozycji szyjki macicy. NIE TRZEBA MIEĆ REGULARNEGO CYKLU DO TEGO  a i tak można poznać kiedy zbliża się owulacja (skok temp.), kiedy była, kiedy zaszło się w ciążę (kolejny skok i utrzymująca się wysoka temp. bez spadku) i kiedy będzie okres (np. 2 dni przed, bo temperatura spada). 

U mnie się to sprawdziło, a mam bardzo nieregularne cykle. Zdołaliśmy odkładać poczęcie przez 4 lata i począć dziecko kiedy chcieliśmy  bez trucia się chemią, ekologicznie i za darmo praktycznie (koszt termometru i troszkę uwagi)