co zrobily byscie na moim miejscu prosze o szybka odpowiedz

narzeczony obiecal mi dzis wyjscie z okazji imprezy andrzejkowej. co roku pracuje w takie imprezy cala noc, wiec nie mamy okazji nigdzie sie bawić. w tym roku pracowal tylko do 21. kupilam sukienke, wyszlam wczesniej z uczelni,a tu telefon i on mi komuniukuje, ze pada, ze brzydka pogoda ze jutro ma do pracy na 11 i stwierdza ze to zly pomysl, ze lepiej zebysmy zostali w domu, wypili drinki i posluchali muzyki. jest mi przykro, bo czesto nie dotrzynuje slowa,ale z drugiej moze ma racje, choc wczoraj mogkismy jechac sie pobawic, mial do pracy dzis na 15... ale nie zaproponowal... prosze nie mowcie ze to banalny problem, poniewaz czesto nie dotrzymuje danego slowa.. czy powinnam wypic zaczete winko i isc spac, czy pojsc do niego i spedzic z nim wieczor?

Po co zakładasz znów ten sam temat? Dostałas we wcześniejszym już odpowiedzi.

Musisz sama podjąć decyzję.:)

przepraszam, ale co mi powiesz na to, ze dzis mial na 15 do pracy i nie zaproponowal mi rekompensaty w postaci imprezy piatkowej, czuje sie fatalnie, nastawilam sie, sukienke kupilam, a tu jak zawsze slowa rzucane na wiatr....

ciagle mnie wprowadza w blad ;(

zmeczony jest, ciekawe czy by sie tobie chcilo leciec na impreze po robocie

Andrzejki to jedyna okazja w roku na imprezę? Sukienkę założysz kiedy indziej. Swoim zachowaniem teraz nic nie zmienisz. Po co pytasz o rady skoro sama nie chcesz iść do Niego? Zastanów się nad sobą.

Wet za wet.:P Zrób go na szaro kilka razy,może zrozumie.