Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciezko zrozumiec

moje dziecko.... ::(

Polecane posty

Gość ciezko zrozumiec

mój syn ma 11 miesięcy. I non stop siedzimy w domu, a na spacer to tylko na podwórko obok domu. Strasznie zazdrorszcze mamom, które pakują dziecko do auta i jadą, chodzą na długie spacery itp. A my: -nienawidzi jezdzić w wózku, odkąd skonczył 4miesiecy. Najpierw myślałam, ze to gondola go tak pali w tylek, zmieniłam na spacerówkę. Dalej wrzask. Kupiłam drugą, niby wygodnbieszją. Dalej wrzask. Naprawdę nie wyciągałam go, przetrzymywałam, chciałam przeczekać, ale ostatecznie nie udało się. Mogłam na dobrą sprawę w ogole wózka nie kupować. Nosiłam go po podwórko, teraz zaczyna chodzić - nienawidzi jezdzic w foteliku. Jest wrzask, histeria. Nie dojadę praktycznie nigdzie. Mieszkamy na wsi, ale niedaleko od morza. Bardzo bym go chciała wziąć na plażę, pospacerować, ale: fotelik i dwa- wózek - do sklepu z nim nie pójde, mamy najblizszy kilometr, nie pojedzie w zózku, w samoichodzie tez, nie będę go niosła przecież ;/ Bardzo mi się marzy zabrać go gdzieś, po prostu połazić z koleżankami i ich dziećmi. One takich problemów nie mają. Mój nawet nie usiedzi przy jedzeniu, 3minuty i zaraz musi stać, ruszać się, żeby zjeść. inaczej się nie da z nim. Teraz dodatkowo idą mu zęby i same możecie się domyślić, co się wyprawia. Boję się świąt, bo to będzie horror. Nigdzie nie pójdziemy itp, bo on będzie rozrabiał, nie usiedzi nawet chwilki. Jest nerwowy i wrzeszczy ciągle. Byłam z nim u lekrza, wynkiki w normie, robiłam mu wszelkie mozliwe badania. U nas w domu zawsze odnosimy się do niego spokojnie, z mężem nam się układa, okazujemy sobie uczucia, liczymy, że "zapamęta" to. Ech, brakuje mi już sił do tego wszystkiego. Doszło do tego, ze zwyczajnie nie widuję się z nikim, bo straciłam na wszystko ochotę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprawdz czy nie ma choroby lokomocyjnej. Mowias o tym lekarzowi? Moze to problemy z blędnikiem? Moja kuzynka tak miala. Nie chcialą w wózku, nie chciala w aucie,. jak na silę ją wwkladali do samochodu albo autobusu to wymiotowala. Potem zaczela tracic przytomnosc w srodkach lokomocji. No i odkryli ze ma jakies zaburzenia blędnika czy coś takiego i ją leczyli na to. Teraz jest dotrosla ale nadal unika jak moze aut i autobusów. Prawka nie ma bo nie da rady sie skupic na jezdzie, juz jazda jako pasazer jest dla niej mecząca. Moze to nie upór tylko problem zdrowotny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezko zrozumiec
nie ma choroby lokomocyjnej, bo lubi jezdzić, tylko broń boże w foteliku zapięty, jak go ktos trzyma i może sobie swobodnie patrzeć, kręcić się, dotykać itp pojedzie bardzo długo... a;e przeciez nie będę go tak przewozić, a dwa że jak jadę sama z nim, to przecież musi być w tym foteliku. Fotelik też juz zmieniałam ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezko zrozumiec
czasami żałuję, że sie zdecydowałam na dziecko. Bo wiedziałam, ze łatwo nie będzie, ale bez przesady :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura26
kochana moja córcia ma tak samo,z tym,że jak moja siostra ją prowadzi sama a mnie nie ma(jestem w pacy )w spacerówce to może jechać nawet parę godzin i sobie oglada albo zasypia a jak ja prowadzę czy maż jest obok to odrazu wstaje i chce na ręce.W foteliku to samo co u Ciebie,nie możemy dojechać nigdzie!!ja to zwalam na zęby bo jest bardzo nerwowa teraz.Ale w sumie patrząc od początku to zawsze niecierpiała jednego i drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leżak bujaczek
ciężko doradzić dlaczego nei chce jeździć w foteliku - bo większośc dzieci jednak lubi, próbuj dawać Mu coś do rączek, niech się zajmie, a co do wózka - są takie dzieci , po prostu, mój akurat do roku nie chciał w wózku i też Go nosiłam, a potem z kolei polubił, Twój synek niedługo zacznie chodzić i będziecie mogli chodzić na spacery. a zęby w końcu wyjdą ;) potem będą inne problemy! głowa do góry mamusiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumianekkk
możesz go zapychac chrupkami, mój wtedy nie wrzeszczał albo uwiesic w wózku zabawki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezko zrozumiec
teraz wiem, że jest "usprawiedliwiony", bo cała góra praktycznie mu wychodzi, ma na dziąsłach jedną wielką ranę.. Ale to teraz. A męka trwa odkąd skonczył 5mcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi to nie przeszkadza
autorko, moja córka też nie lubiła w foteliku, teraz ma 2 latka i ze 40 minut usiedzi zapięta, więc trochę już można przejechać, spróbuj może dvd do samochodu z bajkami, może ci się zajmie chociaż na chwilę i usiedzi.Z wózkiem nie ma co na siłe, moja też miała etapy, że nie chciała w wózku to wtedy nosiłam w chuście, albo jak już mały próbuje/ będzie próbował chodzić to kup szelki do nauki chodzenia, niech drepta troszkę sam nie będziesz go musiała dźwigać. Albo się uzbrój w cierpliwość w tym wieku wszystko sie szybko zmienia i za kilka miesięcy może mu się zmienić o 180 stopni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gospodyni proboszcza
Jeszcze troszkę się pomęczysz, a potem... po prostu odstawisz wózek a mały będzie chodził na nóżkach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezko zrozumiec
ja nawet posunęlam się raz do tego, ze jadąc autem dałam mu CZEKOLADĘ. i co- nie chciał!! cuda na kiju wyprawialismy i albo mu musiałam dać pierś i usnął w drodze, albo po prostu musiałam go trzymac. Pocieszam się, ze niedługo będzie chodził dobrze, powoli stawia nieśmiałe kroczki i chociaż spacery nie będą taka męką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjgbhj
Spraw mu taki rowerek ,którym się kieruje tą samą rączką,którą się popycha.Będzie sobie w nim"kierował",włączał światełka,melodyjki,nawet może stanąć(są takie podstawki pod nogi,i plastikowa "obręcz(?)",żeby nie wypadł).http://zabawki-klocek.otwarte24.pl/ROWERY-Z-RACZKA coś w ten deseń.Pomaga na "bunt wózkowy":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i unikanie publicznych miejsc jest niezbyt dobrym pomyslem, uwazam ze od niemowlaka musisz go Cywilizowywwac i uspoleczniac, a nie odciagac od luifzi bo boisz sie ze wstyd ci przyniesie...to jak dziecko ma sie naiczyc p[rawidlowego zachowania kiedy nie bedziesz dawac mu tej szansy?? ucz go metoda prob i bledow, na kazde dziecko skutkuje indywidualna metoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi to nie przeszkadza
teraz to pewnie marny pomysł, ale na wiosnę może rowerek mu się spodoba, taki oczywiście żebyś mogła go pchać, w sumie w czymś tego typu by mógł siedzieć.http://allegro.pl/rowerek-trojkolowy-nowy-model-wyprzedaz-tanio-i1939493356.html Spróbuj może od kogoś pożyczyć rowerek i zobaczysz czy mu się spodoba jazda, może będzie wolał zamiast wózka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój kot drapał w drzwi sypialni, bo chciał spać ze mną. Przetrzymałam go, tydzien bezsennych nocy, ale nie drapie już. Chyba normalne, ze jak dziecko wiecznie nosisz to nie chce sam siedzieć. Miej pretensje do siebie, ze tak nauczyłaś, teraz musisz oduczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoj problem
nie dotyczy samego wózka , ale tego ze dzieciak jest nadpobudliwy ( byc moze zostanie zdiagnozowany w kierunku ADHD lub nadmiernej pobudliwości nerwojej ) i to raczej TYM powinnaś sie zając a nie biadolic ze nie możesz z nim wyjśc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezko zrozumiec
o rowerku pomyślę, jak się cieplej zrobi ;) faktycznie, zaraz sanki, to może się zainteresuje co do miejsc publicznych... próbowałam, ale on jest zły w trakcie drogi i zanim dojedziemy jest tak rozdrażniony, że nie ma ochoty na nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi to nie przeszkadza
tylko nie kupuj takiego jak z linku hhjgbhj, bo ci będzie stawał w tym i wychylał się do przodu, żeby zobaczyć tego miśka , kotka czy co tam z przodu mają te rowerki a czego dziecko nie widzi siedząc w środku, daję słowo co za idiota takie coś skonstruował :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie daj sie manipulowac jego histerią i atakami zlosci,Maly was sprawdza i sobie doskonale zakodowuje w swym malym łebku sytuacje kiedy wygrał. Roczne dziecko robi wam terror bo raz ,drugi, trzeci ustapiliscie mu w trakcie ataku jego dzikiej wscieklosci, on to zapamietal, ze ta jego metoda daje efekty na jego korzysc, wten czas tak wami mały wredot dyryguje.Konsekwencja najwazniejsza Trzymaj sie jednej metody, aby dzieciak nie zgupiał, ze raz tak ,drugi raz inaczej a jeszcze trzeci raz zupelnie inaczej podchodzisz do niego.Wtedy dziecko calkiem oglupisz ,gdy bedziesz notorycznie zmieniac swoje podejscie,wiec zalecam jedna metoda,i trzymanie sie jej konsekwentnie, a ze sie wydziera?? kiedys maluch musi zobnaczyc ze wrzaski nie robią na was wrazenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezko zrozumiec
Kobieto podwójna: drażnią mnie stwierdzenia "nauczylas to masz". Nie wiesz, jak było, nie wyciągałam go z wózka na każdym spacerze ponad tydzień, wył jak szalony i się rzucał. Nie będe się nad nim znęcać. Podejmowałam kilka prób. Jesli nie znasz sytuacji, nie porównuj dziecka do kota, bo to chyba jedyne czym możesz się "pochwalić"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może nie lubi być przypięty pasami? moja córka nie chciała jeździć w wózku, jeśli już, to na stojąco i nie daj boze przypięta to samo w samochodzie - kiedyś nie było fotelików ale dłuuugi czas nie było opcji, zeby ją przypiąć pasami nie i już jak zapinałam to rozpinała jak ustąpiłam to kładła się na siedzeniu i natychmiast zasypiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
toksyczna chyba nie jechałaś nigdy autobusem z dzieckiem w wózku, któe się wścieka całą drogę :D a pasażerowie razem z nim :O są dzieci, któe nie lubią i już, moje takie było, ileż można słuchać wrzasków? miesiąc? dwa? i nic się nie zmienia ja na 18 miesięcy wypieprzyłam wózki i chodziliśmy na piechotę dla odmiany syn jeździł w wózku do 3 lat i to uwielbiał, wcale nie chciał wychodzić, żeby nie to, że poszedł do przedszkola i mu przemówiłam do rozsądku, że to wstyd, to może by jeździł do dzisiaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu niby mam nie porównywać? A jaka jest niby różnica? Dziecko tak samo jak zwierzę próbuje manipulowac opiekunem. Nie wolno ustąpić, bo każde ustepstwo to Twoja przegrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, po prostu są takie dzieci, bardzo ruchliwe, które nie usiedzą, ja sama byłam takim dzieckiem i moja córka też jak była mała to oczopląsu można było dostać, a jeśli chciałabym, żeby siadła na chwilę, to musiałabym ją przykleić do krzesła chyba albo przykuć kajdankami taki typ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jechalam i to nie raz, i szczerze o wiele bardziej bylo mi szkoda od bachorka tych pasarzerow, ktorzy musza wysluchiwac dzikich wrzaskow gówniarza .Ale kiedys dzieciaka wkoncu trzeba uspolecznic nie?? jak on ma sie nauczyc prawidlowo zachowywać jesli nie bedzie wychodzic sie z nim do ludzi ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcale nie musi siedziec jesli sprawia mu to trudnosc, moze sobie stac, skakac trzymając mnie za reke.Tak robie z moją córa, nie chce siedziec wtedy kolo mnie stoi ,a kurna dzieciak nie ma prawa odemnie sie oddalac i kropka bo inaczej w obroty sie takiego upierdliwca bierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzień dobry owieczko
moje odczucie jest takie ze wchowałas małego terroryste i boisz się go !!!! dziewczyno pomysl on was szantażuje darciem sie ,wyciem bo mu na to pozwalacie musisz zmienic podejscie to on ma słuchac twoich polecen a nie ty jego !!! wsadzaj do fotelika zapinaj pasami i nie zwracaj uwagi na jego ''widzimisie'' niech wyje nawet pół dnia a ty nie zwracej na to uwagi zatyczki do uszu i robisz dalej swoje czynnosci pomeczysz sie z nim góra kilka dni i zobaczysz zmiany nauczy sie sam ze rykiem nic na tobie nie wymusi działaj bo znienawidzisz to dziecko a ono po prostu potrzebuje poczuc kto rzadzi w domu no bo chyba nie chcesz zeby dziecko rząaziło toba bo to byłaby twoja zyciowa porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisisezastanwaiam
czesc! mam dzis dokladnie taki san nastroj i mam dokladnie takie dziecko! wozka nienawidzi mimo ze zagaduje, zabawiam itd... fotelika tez... wiec jezdze i wozkiem i autem tylko jak zasnie w domu i na spiacego wkladam do auta lub wyjezdzam na spacer... nikt kto tak nie ma cie nie zrouzmie! bo nie da sie tego zrozumiec!!! mi tez brakuje dlugich spacerow... a wyjazd do znajomych sklapu czy gdziekolwiekk gdy dzieciak ryczy i ma spazmy gdy probuje sie wyrwac wydostac to koszmar i nie da sie nie przejmowac... licze tylko ze bedzie lepiej... i jeszcze te zeby :( kocham moje dziecko ale czasem zazdroszcze mamom ktorych dzieci dlugo spia, leza i sie bawia, jezdza wozkiem................. bo u nas jest ciezko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja corka tez taka byla
ciezko bylo oj ciezko. przydala mi sie chusta do noszenia. w chuscie nie wyla wtulala sie we mnie i zasypiala. z wozkiem sie przeprosila jak miala 14-16 miesiecy. teraz ma dwa lata i wozkiem nie jezdzi w ogole. podroze samochodem planowalam na jej popoludniowa drzemke. wtedy troche powyla i usypiala. latwo nie bylo, ale pocieszam cie ze to przechodzi rowerek to dobry pomysl, ale ma te wade, ze sie go nie zlozy jak wozka parasoli, wiec nie wszedzie sie da z nim isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×