Nie utrzymuję kontaktu już z kochankiem, czegoś mi brak...

I boli pod sercem:O kuźwa. Miało to być prostsze. Z drugiej strony,to rozsądne, że dałam mu do zrozumienia, że to nie ma sensu bo i tak nigdy nie bylibyśmy razem. Widać łatwo to przełknął skoro nie odzywa się. Skasowałam numer. Już nigdy nie wdam się w żadną relację z żonatym starszym aż o tyle facetem. Byłam głupia, teraz to dopiero do mnie dociera. Ciekawe, co on chciał ode mnie, skoro wg niego jestem naiwna i zielona jak chodzi o życie.

niech umiera w spokoju, dużo mu chyba nie zostało

to ten dziadek ?

" Ciekawe, co on chciał ode mnie, skoro wg niego jestem naiwna i zielona jak chodzi o życie." :D:D:D pytanie tygodnia

tak

I skąd wiedzieliście, jak to się skończy?

to nie jest realne:O ucz się na błędach

Wątpię żebyś chciała zostać pielęgniarką starego pierdziela jak on już pewnie ma kłopoty zdrowotne

I facet pomyślał przyszłościowo bo wie, że żona zajmie się nim a Ty pewnie uciekniesz. Takie jest życie.

Za rok pewnie będzie w tej pracy znowu:O tego się obawiam, nie wiem jak się zachować wtedy. On wie, że ja już zapisałam się za rok, więc pewnie nie odpuści...

Jak mam wytrwać? Znam go. Wiem, że prędzej czy później znowu będą telefony

Ignorować. Numeru nie możesz zmienić?

niestety, ten numer mam już parę ładnych lat, mają go wszyscy znajomi

brawo

może... ale długo dochodziłam do tego stanu świadomości

już cię obrzydziło ? hahahahah a mówiłaś że twój kochanek miał zajebiste ciałko o młodszych hahaha i jeszcze mądrowałć do nas hahaha

nie obrzydziło, przeciwnie. Kocham go, ale nie ma szans na bycie razem