policja u drzwi

a własćiweie furtki . Spprżatąłam kuchnię , patrzę a u furtki stoi trójka ludzi . Wychodzę , pytam o co chodzi a oni że śa z policji i czyjest mój syn . Jest , ale prysznic bierze . To oni poczekajaniech sie tylko pośpieszy . No i mijA 2 godizna a jego nie ma . Nie wiziął też telefonu . Nie potrzebuje już żadnej rady , wiem tylko że ten dize]ń nie skończy siedobrze , przynajmniej dla mnie .

Pojechał z nimi? No to ma przejebane, jakaś grubsza sprawa skoro się pofatygowali po niego.

szczerze mówiąc nawet chciałabym żeby jakoś go ukarali , moze wtedy by troche zmądrzał , bo to tej pory to mu siewydawało ,ze najmądrzejszy jest .

no tak policja a być może i poprawczak ma Ci wychować syna

a gdize tam poprawczak jak on ma 21 lat ? ale w naszym domu mieszka i nasz chleb je .to jak sie człowiek ma nie przejmować ?

Niech go biorą i dożywocie mu!

Gdyby mieli chociaż podejrzenie, że twój syn coś zrobił (a raczej, że dzięki niemu można sobie poprawić statystyki) to by się nie pieprzyli z czekanie pod furką, tylko by wleźli, ciebie wepchnęli do piwnicy, psa zastrzelili, całe dom wywrócili do góry nogami celem poszukiwania nielegalnych przedmiotów, a syna wzięli do siebie, gdzie by po nim skakali.

dokładnie,po moja mame tez kiedys przyjechala policja,,a chodzilo o dlugi :O