Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mimoza86

dziwna sytuacja...

Polecane posty

Gość Mimoza86

Witam, w miniony weekend byłam u chłopaka. Spotykamy się już 2 lata i tak co drugi weekend spędzamy razem. Żeby nie spędzać kolejnego wieczoru w domu zaproponowałam wspólne wyjście do jego kolegi. Po czym Mój chłopak stwierdził, że to nie jest dobry pomysł, bo jego kolega głupieje przy dziewczynach -sam dziewczyny nie ma, a u każdej napotkanej widzi jakieś wady itp. Mój chłopak dodałam, że mogłabym się jemu nie spodobać i w ogóle. Jednym słowem chciał zostać w domu. Zrobiło mi się nieco przykro, bo jestem wykształconą, ładną i zgrabną dziewczyną. Poza tym nie sądzę, żeby to było akurat bardzo ważne czy się komuś spodobam czy nie skoro idę w odwiedziny z chłopakiem do jego kolegi. No i tak spędziliśmy wieczór w domu oglądając KSW, osobiście nie przepadam za takimi sportami. Co o tym sądzić? Doradźcie szczerze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatyczny żuczek
sadzimy ,ze dobrze robisz nie przepadajac za takimi sportami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the best label
Moim zdaniem po prostu bał się, że wpadniesz koledze w oko, albo kolega wpadnie w oko Tobie :D BTW, straszny nudziarz z tego Twojego faceta, skoro spotykacie się tylko w weekendy i nie wychodzicie z domu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimoza86
Mieszkamy 40 km od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimoza86
Ja mam 25 lat, on 27 lat. On mieszka w domku ze swoimi rodzicami, ja w mieszkaniu ze swoimi. I tylko w co drugi weekend mamy możliwość się widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helene30
A mnie się wydaje, że to nie o kolegę w ogóle chodzi. Bo przecież mogliście sami gdzieś wyjść. Chodzi o jakąś dziewczynę, którą moglibyście niechcący spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helene30
Bo z pewnością nie ma jednego kolegi, mogliście się spotkać z innymi. Jak nic chodzi o babę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimoza86
Hmm... ciężko stwierdzić. Z tego co mówi, nie utrzymuje kontaktu z byłymi dziewczynami. Po imprezach nie chodzi. Jest domatorem. Od czasu do czasu spotyka się z kolegami na browara. Dodam, że mam dobre relacje z jego rodzeństwem i rodzinką. Nie wiem o co jemu chodziło z tym wyjściem, że tak się upierał przy swoim i zostaliśmy w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helene30
ja nie mówię o byłych, ale o teraźniejszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do grey eyes
a może sie ciebie wstydzi...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimoza86
Wstydzić się mnie nie wstydzi. Spacerujemy po mieście, pokazujemy się razem itp. Tylko nie wiem o co chodziło jemu z tym kolegą, czemu nie mogliśmy spotkać się w trójkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helene30
Wstydzi się, albo boi że kolega może za dużo powiedzieć o jego podbojach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemiecka kobitka
zerwij z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimoza86
Co do podbojów, o których wiem to miał przede mną 3 dziewczyny. W jednej był szaleńczo zakochany, ale co było przyczyną, że się rozstali to temat tabu i nic o tym nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimoza86
Jak dla mnie to naprawdę dziwna sytuacja.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helene30
Dlaczego sądzisz, że wiesz o nim wszystko skoro widzisz go tak rzadko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimoza86
Nie powiedziałam, że wiem o nim wszystko. Drugiego człowiek można poznać na tyle, na ile da się poznać. Nie wszyscy odkrywają wszystkie karty. Czasami można być z człowiekiem całe życie i nic o nie nie wiedzieć w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×