Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Robwalka

Odeszła-dlaczego?

Polecane posty

Wczoraj moja 1,5 roczna labradorka była operowana(miała wycinaną macicę-ropomacicze),nie wybudziła się z narkozy-przy nas przestała kompletnie oddychać,reanimacja nic nie dała,a miało być tak pięknie-taki kochany piesek,łagodny,potulny,bardzo z nami zżyty-w domu wszystko mi ją przypomina,jak bez niej żyć?nie umiem,chcę żeby wróciła do nas,mamy jeszcze jednego pieska,którego kochamy,ale one zawsze stanowiły duet-jeden bez drugiego nie istniał-to miał być taki prosty zabieg-Tequilla tak cię kocham i brakuje mi ciebie!jestem załamana,ciągle płaczę-chcę cofnąć czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hansowiec
kup sobie wibrator i zrób sobie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze się trafia jakieś pół mózgi w temacie :o współczuję Ci autorko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodka
tak się czasem zdarza, moj piesek w wieku 17 lat miał operacje i przezył, wszystko było super ale niestety narkoza spowodowała po miesiącu niewydolność i psa trzebabyło uśpić, tyle lat ale co zrobić, moja mama jest załamana, była bardzo zzyta z psem, bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hansowiec
a kogo interesuje zdechły pies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie życie i umieranie
przynajniej nie cierpiał żyła szczęsliwym życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biszkoptowa,ludziom którzy nie mają współczucia proszę chociaz by nie zabierali głosu-chciałam po prostu się wyżalić,jestem teraz w domu sama z naszym drugim psem-mam to wszystko przed oczami co widziałam wczoraj wieczorem w klinice-nie umiem sobie poradzić z żalem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tubka
Przykro mi - znam to uczucie...Nic nie zagoi rany w sercu, ale za jakiś czas proponowałabym wziąć nowego pieska, nie po to, żeby zapełnić pustkę po stracie, ale po to by nowemu dać dom, to dziwne co powiem, ale psa , którego straciłam, po części odzyskałam w nowym :) Nosek do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak oddychała(bardzo ciężko )zdążyłam się z nią pożegnać-pewnie mnie słyszała,ale nie reagowała,oczka miała otwarte!jestem tak bardzo rozżalona bo moje zwierzaki zawsze były traktowane jak dzieci,zawsze odwdzięczeniem było dla mnie zwykłe machanie ogonem,sama przychodziła się przytulać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze trzeba iść zapłacić 600 zł za operację,po której nie mam psa i mamy podjąć decyzję co do ciała,ale chcemy by została skremowana-mój R musi tam iść bo ja nie dam rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj pies tez mial ta operacje , ale przezyl , kiedys mialem tez psa jako nastolatek , ale musielismy go uspic bo chorowal , czas zagoi rany , zobaczysz , glowa do gory , pierwsze dni beda najciezsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku strasznie mi przykro :(:(:( suczka rodzicow mojego meza tez na to chorowala i strasznie sie meczyla, a na operacje juz bylo za pozno, pocieszaj sie tym, że Twoj psiak sie przynajmniej nie nacierpiał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko tyle mnie pociesza że nie cierpiała,ale ja sama ją tam wczoraj zaprowadziłam na zabieg,kazano mi iść i czekać na telefon kiedy można pieska odebrać,nie mogłam z nią zostać-pocałowałam ją wczoraj przed operacją,powiedziałam żeby była dzielna,że po nią przyjdziemy-ona odprowadziła mnie do drzwi wzrokiem-gdybym wiedziała że widzę ją żywą ostatni raz-od tego schorzenia miała bardzo osłabiony organizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grecik,,l
a nam sie udało uratowac sunie od operacji tez miała ropomacicze leczyłam ja 2 mc co 2 dni u weta zastrzyki ,po 5 tabs dzien w dzien zmieniał jej co tydzien na inne ,nie chciała jesc chudła w oczach ale walczylismy i nagle przełom pomalutku zaczeło sie poprawiac i wyszła z tego bez operacji ,choc juz lekarz dal za wygrana a jednak .Własnie spi sobie spokojnie na kanapie .oszczedzalismy na wszystkim w domu ,na jedzeniu ,nie zaplacilismy czynszu za 2 mc ale co tam udalo sie ,a reszta pomalutku sie wyrównala potem .ale jest i zyje ,Jedni powiedza ze to głupota ,ale dla nas było warto ..pozdrawiam wszystkich p.s. pomalenku ale minie ,moze zaadoptujcie innego ,nie poto zeby zapomniec ale zeby kolejnemu pomóc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grecik,,l-zazdroszczę co że masz swoją sunię koło siebie,a ja?mam jeszcze jednego psiaka(samca)oni razem zawsze byli takim zgranym duetem-jeden bez drugiego nie istniał-Spike bo tak się wabi,też jest smutny,on coś czuje że z Tequiilą coś się stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialem 3 psy , jednego uspilismy bo sie strasznie meczyl i mial pelno guzow ,nastepnie mielismy drugiego i wlasnie zmarl na to co pani piesiek , a trzeci tez to przechodzil , ale operacja sie powiodla , a mogla sie nie powiesc , zalezy jka szybko sie to wykryje i cale szczescie jest z nami . Moje 2 ost psy byly tez nierozlaczne, ale pierwszy przyzwyczial sie ,ze nie ma tego drugiego. Zrobila pani wszystko co w pani mocy by pomoc pieskowi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×