Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martitarivera

Zdrada czy bezpodstawne oskarżenia???

Polecane posty

Gość Martitarivera

Mój mąż dwa miesiące temu zmienił pracę (jest kierownikiem budowy). Od tamtej pory wychodzi z pracy ok. 19.00, co motywuje koniecznością dłuższego zostawania w pracy. Powód codziennie jest jakiś np.: - dyrektor przyjechał, była narada, spotkanie z podwykonawcą, dźwig się zepsuł, zebranie w biurze, konieczna dostawa papierów, korek na autostradzie, wypadek itd itp. Codziennie coś się dzieje, co uniemożliwia mu skończenie pracy o 15.00. Właściwie to jego zostawanie w pracy zaczęło się trochę wcześniej - powód musi pozamykać sprawy w poprzedniej pracy. Ja rozumiem, że na budowie pracuje się dłużej, ale jakoś w poprzednich firmach mąż nie musiał siedzieć tam po godzinach, uważał, że od tego ma majstrów. Teraz jakoś zmienił zdanie. Kiedy wkurzam się na niego za to codzienne zostawanie w pracy on się obraża, krzyczy, że zapierd... całe dnie a ja się jeszcze jego czepiam. I ja zaczynam mieć wyrzuty sumienia, że w ogóle śmiem mu zwracać uwagę. Ale mówi się, że kobieta ma ten 6 zmysł, który mi nie daje spokoju. Gdyby nie to, że mąż pracuje 70 km od naszego domu, to dla pewności poszłabym sprawdzić czy naprawdę jest w tej pracy, a tak????!!! Muszę mu wierzyć na słowo, choć szlag mnie trafił jak przed chwilą znów usłyszałam, że będzie później, bo jest w siedzibie firmy - dyrektor go wezwała na spotkanie. Czy o tej porze są spotkania?????????? To jakaś paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
autorko , nie wiem jak u Ciebie jest faktycznie, ale mysle, ze kierownik budowy bedzie mial prace do samego wieczora. Przypomnialam sobie w zwiazku z twoim topikiem , ze u mnie w miescie byl robiony deptak.Poniewaz ja prowadze swoj biznes , wiec pracuje cale dnie , do poznego wieczora. Mialam widok prosto na budowlancow i na kierownika budowy.Poznalam go , bo uzgadnialam z nim detale, co do podjazdow z ulicy. Powiem Ci, ze zawsze ten kierownik byl conajmniej do 19ej godziny widoczny.Zanim dojechal do domu , mysle, ze nie wczesniej, niz na 20-21 -sza byl w domu . Nie wiem , czy Cie uspokoilam.Pisze Ci prawde , bo obserwowalam to kilka miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joooannaaa
Mój mężczyzna tez tak ma i absolutnie nie przyszło mi do głowy aby upatrywać w tym jakieś zdrady....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowałam w sekretariacie
w firmie budowlanej kierownik budowy to bardzo absorbujace i odpowiedzialne stanowisko kierownicy zawsze byli najdłuzej w pracy szczególnie pewnie teraz jak pogoda pozwala jeszcze prowadzic roboty, napewno staraja sie zrobic jak najwiecej w tym roku, podgonic, zeby nie miec problemu z terminami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowałam w sekretariacie
co do narad to oczywiscie, ze tak ja wychodziłam z pracy bardzo czesto po 17, a wszyscy w gabinecie szefa jeszcze zostawali i gadali dalej dyrektor chciał codziennie wiedziec jaki jest postep prac, oczywiscie bez przerwy wynikały jakies problemy, złe materiały, podwykonawca zawalil itd, tutaj w gre wchodza duze pieniadze i kary za nieterminowa realizacje , mnóstwo innych rzeczy, szczególnie jesli to duza i odpowiedzialna inwestycja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasponsoruj sobie taksówkę
albo znajomego z autem i sprawdź go co robi po pracy jak się mylisz to myj mu nogi przez następny rok;) ale sprawdzenie jest w tym przypadku wskazane i życzę Ci,żebyś te nogi myła:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak niedawno zmienił prace
i ma odpowiedzialne stanowisko, to napewno chce wszystkiemu sprostac i pokazac sie z dobrej strony w nowej firmie nie wyobrazam sobie, zeby wychodził z pracy o 15 na takim stanowisku bo .... żona czeka, no niestety takie sa realia raczej powinnas go wspierac, a nie gderac i marudzic facet ma wystarczajaco duży stres zwiazany ze zmianą pracy , a ty mu dokładasz watpie zeby facet zaraz w nowej pracy znalazł sobie kochanke i na bezczela codziennie wracał tak pozno do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
no proszę cie! facet zmienił prace, do tego kierownik budowy, w tym okresie ma kupe roboty! Wez pomysl a sie nie doszukuj! Ty pracujesz? Siedzisz z dzieckiem.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasponsoruj sobie taksówkę
byście się zdziwiły:D u mnie w pracy koleś dwójka dzieci żonka całkiem całkiem a on z księgową starą raszplą inwentaryzację sobie robia to o 20 to o 5 rano :D to po pracy zostaja dłużej żeby cos sprawdzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martitarivera
Wiem, że praca kierownika budowy jest absorbująca i nie kończy się o 15, wiem, bo nie jesteśmy małżeństwem od wczoraj i nie od wczoraj też mąż pracuje na takim stanowisku,ale nigdy jeszcze przez te wszystkie lata ta jego praca nie wyglądała tak jak obecnie. Owszem czasami wracał późno, czasami w nocy, a czasami nad ranem bo betonowanie i nigdy nie miałam z tym problemu, tylko teraz jest jakoś inaczej. Nie umiem tego wytłumaczyć, dlatego piszę o 6 zmyśle :-) Ja także pracuję na stanowisku kierowniczym, często wracam do domu koło 18, czasami i w nocy jak trzeba. Ale u męża ciągle coś wypada, już zaczęłam się nawet "podśmiewywać", że jakiś ostatnio pechowy się zrobił, bo ciągle coś... Ach, szkoda słów. A co do kochanki to nie koniecznie w nowej pracy. Mąż nadal pracuje na terenie tego samego miasta, tylko w nowej firmie i ma nową budowę. Kontakty, hurtownie, kawiarnie nadal te same. Dzięki za wsparcie. Tak jak sobie czytam wasze wpisy to zastanawiam się, czy chcę wiedzieć jeśli mąż faktycznie kogoś ma. Przecież kochanki są tymczasowe, facet zawsze wraca do żony, no może prawie zawsze. Może lepiej żyć w błogiej nieświadomości. Gdybym jeszcze nie czuła tego wewnętrznego lęku, że coś jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
wiesz co ?W tym, co tak naprawde na koncu napisalas , jest jakis sens. Twoje wypowiedzi ciagle cos mi przypominaja. Znajomej maz mial romans.Wszyscy jej to mowili.Ona nie przyjmowala tego do wiadomosci.Nie ma i juz.Nie moj maz. Po kochance nie ma sladu.Sa nadal malzenstwem i maja sie swietnie. Moral z tego wynika taki, ze czasem lepiej nie wiedziec o czyms, a sprawa wroci sama z powrotem na wlasciwe tory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assa tadarassa assa
"Przecież kochanki są tymczasowe, facet zawsze wraca do żony, no może prawie zawsze. Może lepiej żyć w błogiej nieświadomości. Gdybym jeszcze nie czuła tego wewnętrznego lęku, że coś jest nie tak. " To naprawdę jest mądre. Wiem to lepiej, niż ktokolwiek, bo sama byłam kochanką - wprawdzie długo, bo przez 10 lat i w końcu to ja go zostawiłam ale ostatecznie został z żoną i mają się dobrze. Ja zresztą też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×