Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Katnis znaczy kotna

Teść niszczy mi małżeństwo

Polecane posty

Gość ja ciebie autorko nie rozumiem
Ten teść was sterroryzował psychicznie. Inaczej się tego nazwać nie da. Do męża postaraj się jednak nie mieć żalu. Prawdopodobnie był wychowany już od małego w poczuciu lęku. Dzieci wychowane w takiej atmosferze psychicznego terroru w wieku dorosłym nadal są jakby tymi dziećmi. Mają problem z mówieniem słowa: NIE, bronienia swoich praw, a w szczególności jest zaszczepiony ten lęk przed ojcem chyba na całe życie. Powiedz mężowi że go kochasz i że się troszczysz o niego i że właśnie dlatego musicie się wyprowadzić. Namawiaj go na ten akt odwagi i na trwanie przy swoim. Ty musisz stać z twoim mężem ramie w ramie i go wspierać, że musicie to zrobić dla siebie, dla waszego małżeństwa i dla waszej przyszłości. W tym domu nie będziecie mieć tej przyszłości nigdy. Stargają wam nerwy i zdrowie. Widzę że największy lęk wywołuje w was zakomunikowanie teściowi że chcecie się wyprowadzić. Jak dla mnie to ten człowiek jest chory psychicznie. Ale wy NIE MUSICIE SIĘ Z NICZEGO TŁUMACZYĆ. Jesteście dorosłymi ludźmi. Ja bym się wyprowadziła z mężem nawet bez tłumaczenia, bo jesteście dorośli. Jak boicie się powiedzieć to list zostawcie na odchodnym. To tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ciebie autorko nie rozumiem
Kto znowu podniósł stary topik ?? To ja się tu produkuję jak głupia... :D Idioci!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja autorka tematu :)Moje życie uległo znacznej zmianie:) mieszkamy w mieszkanku. Mąż ma działke na której bedziemy wiosną zaczynali budowac swój dom i jestesmy bardzo szczęśliwi, sami bez TSCIOW których nic nie zmieni i nie spowoduje ze docenia mnie i męża. Ich strata. Jestem silniejsza i dojrzałam od tamtego czasu. Niech nikogo po ślubie nie skusi wizja mieszkania z rodzicami za mniejsze pieniące. To mój ostateczny komentarz. Nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To gratulacje :) że razem daliście radę. I uratowaliście własne małżeństwo. Takich ludzi chyba nic już nie zmieni, nawet terapia wstrząsowa- wyprowadzka własnych dzieci. mam nadzieję, że u Was będzie już tylko lepiej- dzielna z Ciebie dziewczyna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakersy serowe
A wiesz Kawko, że domyśliłam się, że to Ty ;-) super, że Ci się udało, że przekonałaś męża do przeprowadzki i uwolniłaś się od teściów. Ja o swoich mogłabym książkę napisać, przy ludziach teściowa głośno mówi, że "synowa lepsza niż córka" a prawda jest taka, że nie mamy praktycznie kontaktu odkąd nie pozwoliliśmy włazić z butami w nasze życie i jątrzyć... na szczęście nie byłam nigdy od nich zależna, nie mieszkaliśmy razem itp. Powodzenia Wam życzę i podpisuję się obiema rękami pod tym co napisałaś - młodzi powinni mieszkać na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałązka mięty
Może nie do końca w temacie, ale wyrzucę to z siebie. Nienawidzę moich teściów. Bezgranicznie. Teść - pijak, damski bokser, cham i kutas. Teściowa - chytra, głupia sucz. Włamują mi się do domu i biorą sobie, co tylko chcą (raz wynieśli mi meble z jednego pokoju). W prezencie od nich (raz w roku - na Gwiazdkę) dostajemy lumpy z lumpeksów bądź wyrób czekoladopodobny. W prezencie ślubnym dostaliśmy od nich pięćset złotych, które tydzień wcześniej od nas wzięli (przyleźli i stwierdzili, że potrzebują kasy i mamy im dać. Nie muszę chyba dodawać, że ślub finansowaliśmy zupełnie sami). Życzę im wszystkiego, co najgorsze. mam nadzieję, że zdechną i skończy się wyłamywanie zamków 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajedna Anka
ja mieszkalam tez z przyszlymi tesciami (porzyszlymi bo pr\zez jego ojca nasz zwiazek sie rozpadl). Zaczelam wariowac w domu, a mieli piekna wille ,kazdy po jednym aucie itd. No i ... moim zdaniem musisz sie szyciej wyprowadzixc bo nie wytrzymasz,... ja piorponuje przed gwiazdka. Jak najszybciej. Potem sie to odbije na malzenstwie. Uciekajcie szybko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałązka mięty
Mąż ma opory. Twierdzi, że to jednak jego rodzice i trzeba zacisnąć zęby i się nie przejmować.... A mnie aż krew zalewa. Ani się z nimi dogadać (bo nie widzą w swoim zachowaniu niczego niewłaściwego), ani nastraszyć (bo wiedzą, że nic im nie zrobimy). Chyba tylko spieprzać na drugi koniec Polski :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×