Mógłby mi ktoś pomóc?

Proszę o pomoc... Cwiczę od 2 tygodni po godzinie na bieżni codziennie z wyjątkiem weekendów, schudłam 200gram :o Mam 170cm i waże 68kg. Moja waga idealna to 57kg i będę do tego dążyć. Nie mam jakich ograniczeń czasowych itp. Na co dzien jem owsiankę na śniadanie (ok. 50g płatków na wodzie), potem owoce lub sandwich wasy, do tego pije po jednej kawie z mlekiem, na obiad zazwyczaj surówki i zupy (z jadłodajni), na wieczór staram sie nie objadać, tylko wskakuje na godzinę na bieżnię (7-7,5km/h) i potem albo jem sałatkę, albo tylko owoce, albo pije drinka z colą light i idę spać. Może mi ktoś doradzić co mam zrobić, żeby JEDNAK CHUDNĄC? bo zaczynam się zrażać do tego wszystkiego i mysleć, ze już na zawsze bede tłuściochem :o

Spokojnie, poczekaj jeszcze z miesiąc. Staraj się jeść regularnie co 3-4 godz. Ostatni posiłek nie później niż 3 godziny przed snem. Dorzuć do jadłospisu więcej białka (chude mięso, białka z jajek, chudy ser, jogurt), żeby spalać tłuszcz, a nie mięśnie.

jak na moj gust za mało kalorii (co moze się wydawac absurdem), no i za mało białka. Po treningu powinno się jeśc warzywka itp.

pzreciez wage masz dobra jak na wzrost wiec o co chalo ? po drugie jedz normalnie tylko perfekcyjnie dokładnie czasowo , czyli troche , ale co dwie godziny , a nie ze jesz jakies pasci i czekasz na cud

68kg to już granica z nadwagą się kłania ;/ Dziękuję za rady. Planuję po bieżni wypijać odżywkę białkową. I rozumiem, że jeden posiłek to koniecznie chude mięsko?

Mięso albo ryba. I dużo warzyw do tego surowych i gotowanych. A o ziemniakach, makaronach i pieczywie radzę zapomnieć.