któraś ze współlokatorek kradnie!!

właściwie to podbiera rzeczy, jedzenie, kosmetyki. Mieszkamy w 5 w mieszkaniu i ciężko będzie dojść do tego, która to, a nie sądze, żeby się przyznała. Nie wiem czy lepiej zrobić awanturę, bo to nie pierwszy raz, czy lepiej zacząć normalnie, że zauważyłam, że znikają pewne rzeczy i że mam nadzieje, że to się więcej nie powtórzy. eh... nie lubię takich sytuacji:/

sobie pozycze od kogos paste do zebow czy lyk soku z lodowki jak mnei suszy. a Tobie co konkretnie ginie i jakie ilosci?

ja jak czegoś potrzebuję to pytam czy mogę wziąć, pożyczyć albo mówię że sobie wezmę, żeby ta osoba wiedziała. Znikają w szybkim tempie np cukier, masło, sok, ketchup, w łazience szampon, odżywka. Wiem na jak długo starczają mi takie rzeczy, gdy używam ich sama. Już nawet nie chodzi o tą łyzke cukru, rozumiem, że się komuś skończył, niech sobie weźmie, tylko mi powie, bo ja nie mam zamiaru nikogo sponsorować.

bieda rodzi patologie

oznacz wszystko markerem albo załóż kamerę albo wynajmij detektywa albo się wyprowadź po prostu

Rzeczywiście to jest dobry pomysł zatrudnienie detektywa jeśli to dla ciebie takie uciążliwe.

albo poszukać informacji na temat dostępnych bezbarwnych i bezwonnych środków przeczyszczających, wymieszać z ketchupem i czekać:) a potem zapytać czy dobre było czy ładnie to tak kraść i postraszyć z uśmiechem na ustach, że następnym razem to będzie dopalacz w majonezie albo końska dawka utleniacza w szamponie..

Albo powiedz : ma ktos moze zuzyta butelke po dezodorancie,bo butelka po keczupie ostatnio podraznila mi pochwe i nie mam sie czym masturbowac? Popros chlopaka zeby spuscil sie kilkanascie razy do butelki po szamponie i postaw w lazience. 1 kromke chleba z brzegu posmaruj kalem,koza,wydzielina z pochwy. Do cukru wsyp sol gorzka na srake. A tak wgl wszystko trzym w pokoju pod kluczem

też miałam kiedyś taką sytuację i wiecie co zrobiłam? wieczorem jak byłyśmy wszystkie razem powiedziałam, że zauważyłam, że mi niektóre rzeczy znikają w tajemniczych okolicznościach przyrody i jest to dość krępująca sytuacja, że muszę z nimi o tym porozmawiać, więc mam taką propozycję żeby się przez noc zastanowiły jak zacząć taką rozmowę i jak załatwić całą sprawę i wrócimy do tego tematu jutro.. do tematu nie wróciłam, wszystko było po staremu tyle, że nic już mi więcej nie zginęło..

niestety w mieszkaniach studenckich to norma - zawsze znajdzie się jakaś czarna owca. u mnie jest problem ze sprzątaniem i wyrzucaniem śmieci, ale nie będę Ci tym zaśmiecała twojego tematu. ciężko będzie rozwikłać zagadkę wyjadania jeśli jest was 5. może w miarę poznania się jakoś się zorientujesz. u mnie na jednym z mieszkań też ciągle ktoś podbierał, ale po dłuższej obserwacji wiedziałam kto to. może patrz kto nie ma, np. tego ketchupu - już jest podejrzanym. u mnie kolega trzymał puste opakowanie po ketchupie - któregoś razu przestawiłam i zorientowałam się, że to on innym zabiera udając, że ma swój a często go widziałam jak jadł coś z ketchupem. co do kosmetyków - często jest tak, że podbiera ta osoba, która swoje kosmetyki może i ma, ale gorszej jakości od innych. moja współlokatorka podbierała mi płyn do kąpieli - lubiła brać kąpiel w wannie i gdy weszłam po niej często czułam w powietrzu woń mojego kosmetyku - może tez tak zrób. jak ktoś wyjdzie z łazienki z umytą głową, wejdź i zobacz czy nie czuć jego zapachu albo czy opakowanie jest mokre, przestawione...