Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam 49 lat

szukam pracy w Anglii

Polecane posty

Gość mam 49 lat

znajomość angielskiego średnia,muszę wyjechać do pracy,bo zwarjuję. Czy mam jakąś szansę na pracę niani lub opiekunki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 49 lat
Dziękuję Agnieszka za pocieszenie,założyłam temat o 2giej w nocy ,nie mogłam zasnąć iiii natychmiast zasnęłam.Rano zaglądam ,a tutaj taka miła Agnieszka.To może ja poczekam aż Ty założysz to przedszkole i się załapię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bylam w anglii 2lata, zaraz po maturze wyjechalam wrocilam rok temu bo chcialam sie uczyc a teraz to rzucam i z powrotem tam jade na minimum 10lat, taki jest moj plan w miedzyczasie bede sie uczyc, odkladac pieniadze a moze za 10 albo 15lat wroce ale tylko wtedy kiedy bede mogla zalozyc wlasne przedszkole albo zlobek ciagle jest deficyt, mimo ze malo dzieci sie rodzi, ale to jest dobra opcja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 49 lat
Ja mam tam bardzo fajną koleżankę i namawia mnie na wyjazd, ale boję się że teraz już jest za późno żeby się gdzieś załapać.Żałuję,że jak byłam 5 lat temu w Londynie to nie zostałam tam w pracy,ale cóż uczymy sie na własnych błędach. Masz ambitne plany Agnieszko,i masz rację,gdy rezygnujemy z czegoś np. z jakiegoś lęku itp.to zawsze później tego żałujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracowalam tam 2 lata, 4dni pracowalam 4dni wolne i mialam fajne pieniadze i zrezygnowalam z tego a teraz cholernie zaluje mam nadzieje ze szybko znajde prace, mam tam rodzicow wiec jest latwiej :) ja radze jechac, w polsce nic dobrego nas nie czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez zaluje ze nie pojechala
wczesniej tylko kurwa zapragnelo mi sie studiowac w Polsce ;/ a teraz tym zasranym dyplomem moge sobie tylek podetrzec. pracuje w zawodzie ale kurwica mnie bierze bo o podwyzce nie ma mowy ;/ a jak tu zalozyc rodzine i wynajac mieszkanie jak zarabia sie marne 1400 zl;/ tez coraz czesciej mysle o wyjezdzie ;/ bo nie chce siedziec u rodzicow wiecznosc ;/ mam kilku znajomych w UK, mowia ze z praca jest gorzej ale nie tragicznie, jak to opisuja coniektorzy na polskich forach ;/ brytole wiecznie narzekaja ze pracy nie ma ;/ tak bylo nawet przed emigracja, a prawda taka ze to lenie, ktorym nie chce sie pracowac ;/ co do znalezienia pracy - mowia ze to ruletka, ludzie zbiegla znajomoscia czesem nie moga znalezc, a ktos kto kaleczy angielski znajduje pracy. liczy sie wiec szczescie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to samo moglabym napisac za 5lat ale obudzilam sie juz teraz, i dobrze uczyc sie moge tam, robic kursy, doszkalac sie a pieniadze co zarobie to odloze a tutaj zarabiam 1400zl, tak jak Ty i co z tego mam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez zaluje ze nie pojechala
no gowno :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 49 lat
Decyzja zapadła! Jadę w styczniu.Spać będę miała gdzie na początek,jak się nie uda to najwyżej wrócę z podwiniętym ogonem (już słyszę śmiech mojego męża)ale olać go,teraz też mi wypomina że nie pracuję.Szukam pracy,i co z tego jak tutaj nie ma szans, a lata lecą.Dziękuję Ci Agnieszko.Czasami trzeba jednego słowa żeby decyzja zapadła.Kto teraz będzie na nie,to już trudno, za późno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie :D ja mam ambicje, ale czasami ambicje trzeba schowac do kieszeni i wybierac tak zeby miec co do garnka wlozyc niestety ambicjami nie nakarmisz dziecka, na ktore pewnie nie jedna z nas chcialaby sie zdecydowac, predzej czy pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez zaluje ze nie pojechala
ja narazie szkole jezyk, bo na prawde przez stia cofnelam sie o lata switlne, gdzies do poziomu podstawowki ;/ i tak wygladaja studia w polsce;/ najebia przedmiotow milion, i czlowiek na nic czasu nie ma;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam u siebie 15przedmiotow w kazdym semestrze czy cos z tego wynioslam? nie sadze chociaz niektore wyklady byly swietne, pozwalano nam sie udzielac, i samodzielnie myslec, to na plus a jesli chodzi o jezyk to akurat bylam w grupie najlepszej, takie slownictwo ze oczy jak 5zl, polowy slow nigdy nie slyszalam :P ksiazke z ktorej korzystalismy to English for business and politics wiec poziom wysoki, to tez na plus ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mysle ze warto
jechac. i tak nie masz duzo do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuvvvv
No sorry, ale poziom umysłowy agnieszki mogliśmy podziwiać wczoraj, jak pytała czy osoby bez studiów się nie wstydzą życ z taką plamą. Kolejna idiotka, której nie udało się w Anglii, nie udało w Polsce ("byłam w najwyższej grupie" - !!!! aż ją wywalili) a teraz doradza innym. Brawo: sama ma z życiem jeden bajzel,, ale poucza 49-latkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie wywalili? a skad ty masz takie informacje? wszedzie pisze ze to rzucam, jeszcze jestem baranem, fakt bo moglam 30listopada zadzownic i zrezygnowac to bym nie musiala placic za grudzien, a tak 400zl musze za grudzien zaplacic, to fakt jestem glupia ale nie domawiaj sobie czegos, czego nie ma :) a widze ze tak sledzisz moje zycie, moje poczynania, na forum mnie sledzisz zyia wlasnego nie masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 49 lat
Do -Ja myślę że warto- Do stracenia nie mam nic,no najwyżej trochę funtów, ale ile można siedzieć bez pracy,gdy się całe życie pracowało,a w każdej kłótni usłyszeć: to wszystko moje, zarób sobie. Mogłabym mnożyć powiedzonek złośliwych,ni z gruszki,ni z pietruszki,kiedy przeciwnikowi brakuje argumentów.Niestety ale nawet te które pracują mogą usłyszeć po 25 latach małżeństwa że "po twoją pensję to bym się nawet nie schylił". Ale nie o to chodzi ja naprawdę nie mogę już wytrzymać bez pracy, a mój kochany kraj spisał mnie na straty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 49 lat
Dzięki Agieszka, jak ma dobry humor to jest ludzki pan ha ha,pal go licho, przepraszam że tak z doskoku piszę ale gotuje obiad, wieczorem zajrzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mysle ze warto
no ja musze przyznac ,ze podziwiam cie ze w tym wieku jestes gotowa na calkowita zmiane sowjego zycia i zycze powodzenia. przykro slyszec ze takie rzeczy dzieja sie w malzenstwie ,no ale coz- takie zycie.... zamiast wspierac to ''ukochany'' potrafi skopac. ogolnie to ja mieszkam w uk od ponad 6 lat i widziaialam tutaj wiele osob ''straszych'' , pracuja i jakos zyja. wiec mysle ze i tobie sie uda o ile masz porzadna dawke determinacji i optymizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 49 lat
ja myślę że warto - wiesz ja się nie boję zmiany w życiu, tej całej rewolucji,jestem odważna w takich drastycznych voltach życiowych, a nawet nie mogę się doczekać żeby wreszcie coś się działo.Dzieci poszły z domu,dom urządzony,nawet remontu nie mogę zrobić,bo jest niepotrzebny :) Uwierz mi, długie bezrobocie-u mnie trwa 4 lata, jest gorsze niż sprzątanie,szczególnie za funty.Ja się boję tylko,ze już jest po ptakach z pracą w Anglii. Dlatego chciałam zasięgnąć obiektywnej opinii,bo ta moja koleżanka,cały czas twierdzi;oj tam, oj tam, coś się znajdzie.No ona to jest dopiero optymistka. Ale coś w tym jest, cały czas pracuje, dobrze zarabia, a języka nie zna,taka ciekawostka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fallon88
Chciałam wam opisać swoją historię Z moim narzeczonym mieszkaliśmy 5 lat w Łodzi, gdzie prowadziliśmy własny sklep. Ja byłam po studiach, mój facet też. Oczywiście mając 21 wyprowadziłam się z domu (był to rok 2007) i zamieszkałem z moim facetem. Z pracą po studiach było tragicznie, wręcz fatalnie. Dla tego razem wpadliśmy na otwarcie sklepu. Firmę prowadziliśmy 4 lata. Mieszkanie mieliśmy wynajęte, sklep też, do tego dwa samochody. Nie było źle. Kokosów nie było, ale na czynsz i jedzenie było nas stać. W styczniu 2011 pojawił się kryzys. Zero klientów, i kasy. Mój facet postanowił wyjechać do UK i tak zrobił. Ja byłam przeciwna. Jest tam już 4 miesiące i zarabia 2 tys funtów. Zaczął od fabryki a teraz jest tam menadzerem. Ja angielskiego nie znam zupełnie. Niemiecki tak, ale mam zamiar iść na kurs i szybko do pracy. Miałam duże opory, bo nie znam języka, ale mój facet powiedział, że damy radę. Jego pensja starczy na opłacenie mieszkania i samochodu. Za tydzień lecę pierwszy raz do UK. Boje się cholernie czy zaaklimatyzuję się tam. Jednak chce, bo jemu bardzo się tam podoba. Chcemy również tam pobrać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×