Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 054555

czy wyjsc za maz?dylemat

Polecane posty

Gość 054555

on rozwodnik z 2 dzieci ,16 i 11 lat,ja wolna ,mlodsza 12 lat ,znamy sie od 1,5 roku,kochamy sie,ale..no wlasnie..jego dzieci z ktorymi mieszka..ciagle sa jakies problemy,wszyscy odradzaja mi slub z nim,a ja go kocham..co radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andzia z parku
Z dziećmi zawsze są problemy, to normalne :D Pytanie tylko, gdzie jest Twoje miejsce w tym układzie? Jakie miejsce zajmujesz w tej rodzinie? Za co go tak naprawdę kochasz? Szczerze sobie odpowiedz na te pytania i już wszystko wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochasz go? To sie nie przejmuj radami "wszystkich". Co z tego ze mozesz sobie znalezc faceta bez dzieci jak to juz nie bedzie "to"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 054555
latwo powiedziec:( kocham go za to jekim jest wspanialym czlowiekiem,jak dba o dzieci i o mnie,ale nie wyobrazam sobie zycia pod jednym dachem z nim i dziecmi:( one maja swoje przyzwyczajenia,maja dziadkow blisko,ojca,matke gdzies daleko,a ja nie wiem czy przyzwyczaje sie do codziennosc z nimi,jest mi ciezko bo go kocham,ale nie potrafie byc na codzien z 2 jego dzieci..mial ktos podobna sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 054555
kocham go,ale czy to wystarczy by brac slub?gdybysmy byli oboje bez zobowiazan to inaczej jest,a tak?on i 2 dzieci z nim?ogromna odpowiedzialnosc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzodrazu
bo pewnie boisz się obowiązków związanych z obsługą takiej sporej rodziny, ale przecież na tym polega małżeństwo że tyrasz dzień i noc i zęby w scianę a usmiech na gębusię, tego możesz się spodziewać ...i albo chcesz wejśc w kierat rodzinny i wychowywać cudze dzieci jak swoje, albo nie pchaj się w to , bo miłość to o wiele za mało aby podejmować taką decyzję, z tego co piszesz to nie jestes gotowa do małżeńskich obowiązków bo ci się wydaje że w małżeństwie chodzi o miłość a tymczasem miłość jest tylko milutką okrasą do rzeczywistego życia a nie istotą tego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 054555
chodzi o caloksztalt,boje sie,a kto by sie nie bal?mam wejsc w na obce terytorium,gdzie kazdy juz sie zna,jest ze soba,normalne ze sie boje i ze dojdzie masa obowaizkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokoloko....
daj sobie spokój z rozwodnikiem dziewczyno.... I do tego dużo starszy. Dlaczego sądzisz, że on kocha Cię tak mocno jak Ty jego? A może to zwykłe wyrachowanie? A zresztą, Twoje zycie- rób jak chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 054555
sama juz nie wiem...,moze ktos jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 054555
chce jego,bardzo go kocham,jest wspanialym czlowiekiem,ale te jego zobowiazania sa juz ponad moje sily:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość auuuuu ann
to zależy od tego jaki jest ten facet, czy potrafi dac do zrozumienia dzieciom jak bardzo jestes dla niego wazna i że powinny ciebie szanowac ja tez miałam partnera rozwodnika z 15 i 11 latkami, i mimo że sama jestem matka nie poradziłam sobie z ta młodszą, czasami trafiaja się dzieci bardzo perfidne, jak z filmu, sieja ziarenka nieporozumien,niezgody,doprowadzaja do kłotni a potem...to juz wiesz drugi raz nie związałabym się z facetem który ma małe dzieci, jesli juz to tylko z takim co dzieci dorosłe,pełnoletnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andzia z parku
Odpowiedziałaś sobie na to pytanie: chce jego,bardzo go kocham,jest wspanialym czlowiekiem,ale te jego zobowiazania sa juz ponad moje sily Jeśli ponad Twoje siły - to niestety. No chyba, że chcesz koniecznie sobie kręgosłup nadwyrężyć. Trudno Ci cokolwiek doradzić, bo nie wiemy, jak wyglądają Twoje stosunki z dzieciakami. Akceptują Cię? Nie akceptują? Robią na złość? Wykorzystują Twoje dobre chęci? A partner? Wspiera Cię zawsze? Czy miota się między Toba, a dzieciakami? Nie potrafi zająć konkretnego stanowiska? Jeśli nie potrafisz być z nimi na co dzień, to chyba ślubu nie ma co brać. Bo jak Ty to sobie wyobrażasz? Piekło na ziemi sobie zgotujesz, jeśli jest tak, jak piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość virescens
nigdy w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 054555
dalej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nibyjak?
a po co ci ślub???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilenka
On taki kochany jest bo tylko tyle ma do zaoferowania. On ma balastr, Ty nie, Ty będziesz się musiała poświęci, dlatego on się tak stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 054555
nie wyjde..zbyt duzy balast

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pędzący bóbr
Ty sie ożeń. Twoja żona nie będzie płacić alimentów. Ona będzie je dostawać. I tymi alimentami będziecie sobie dziury* zapychać. *w budżecie domowym. Oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×