Faceci zasłaniają się równouprawnieniem-wkurzające!

Dzieci masz im rodzić, dom posprzątać, iść do pracy(przecież chciałaś uprawnienia!), i wszystko królewiczom pod nos podłożyć. Kobieta zamiast w domu się dzieckiem zajmować to zapierdala w pracy, potem w domu. Facet nic w domu nie pomaga, bo przecież wysłanie żony do pracy to równouprawnienie, ale żeby w swoim własnym domu sprzątał i gotował, to nir, bo to takie niemęskie. Facetom pasuje termin równouprawnienie, bo można na nie zrzucić jeszcze więcej obowiązków. Ja osobiście się na traktor nie pchałam. Nie jestem i nie byłam za równouprawnieniem, ale jeżeli facet już tego ode mnie wymaga to dlaczego ja nie mogę wymagać, żeby umył naczynia i zrobił pranie? Kiedyś podział na obowiązki był jasny. Ja chciałabym się w pełni oddać opiece nad dziećmi. Chciałabym, żeby znały zapach chleba, żeby wiedziały jak robi się pierogi. Codziennie jednak prowadzę jedno do żłobka, a drugie do przedszkola. Poten je odebrać, szybki obiad, sprzątanie. Z mężem się rozwiodłam. Dlaczego? Bo siedział na dupie, nic w chacie nie pomógł, bo to robota dla bab. A ja byłam wycieńczona już tym wszystkim.

nie pieprz, bo gdyby facet miał w domu księżniczkę to by ją na rekach nosił, a jak mam babochłopa to mu nie zależy, wygrywa ten kto ma większą tolerancję do bałaganu

Ale to WY drodzy panowie tak robicie. Wszędzie gdzie jest coś do zrobienia to każecie zrobić kobietom twierdząc ''chciałyście równouprawnienia''

pierdolisz glupoty, jak sobie lenia wychowalas to masz ,...widzialy galy co braly!!!!!1

Ja tam jestem babochlopem i nie narzekam. A moj facet chetnie gotuje i sprzata byleby sie jego babochlopek nie zmeczyl :P

to twój misiek tak robi, ja mojej niuni nie każe przetykać kibla, od prania mam pralke, od zmywania zmywarke, a niunie mam do seksu .. a jak ona ma zły dzień lub sie zmęczy to seksu nie ma i jest problem ..

Yhm... Nawet jak byłam w ciąży to dało się to odczuć. Byłam w kasie z pierwszeństwem w sklepie, poprosiłam jednego pana, zeby mnie wpuscil w kolejke a on tez mi prychnal po chamsku, ze ''kobiety to rownouprawnienia chca, ale w kolejke to kazdy facet je musi wpuszczac'' to WY panowie reprezentujecie taki poziom

Kobiet, ktore chcialy roznouprawnienia jest tyle samo jak tych, ktore tego nie chcialy. Wy jednak wrzucacie wszystkie do jednego worka i sie nimi wyreczacie, bo jest ''rownouprawnienie''

tak naprawde faceci nie znają znaczenia słowo równouprawnienie, czesto mylą równouprawinienie ze zwykła kulturą osobistą i w tym problem

Szczerze to zarowno faceci jak i kobiety nie maja pojecia co to jest rownouprawnienie. Na przyklad Autorka...

rownouprawnienie to prawo kobiety do orgazmu