A może by tak w 2012 roku dać życiu szansę? Co wy na to?

Tylko jak zapomnieć o przeszłości, która ma na nas ciągły wpływ, ciągle się przypomina, próbując nas degradować za każdym razem kiedy chcemy chociażby wychylić się z tej ciemnej dziury w której się znajdujemy? Hmmm nie wiem co można zyskać, a co stracić.

nie mysl badz jak robot rob

szanse sobie trzeba dawac ciagle.Kazda porazka moze byc przekuta w sukces. Tylko od nas to zalezy . Po upadku trzeba troche na ziemi polezec, odczekac i do ataku znow. Nawet , jesli nie skonczy sie to sukcesem , ale wzmocnilo nas do nastepnych wyzwan. 2012 rok jest tez doskonala okazja , jesli wczesniej nie odwazylas /odwazeles sobie jej dac.

No tak, ale co jeśli się notorycznie przegrywa od lat? Takie ciągłe podnoszenie się nie jest łatwe, zwłaszcza jeśli nasze cele są odległe w czasie a po drodze nie ma żadnych nagród za drogę którą się do tej pory przeszło.

nigdy nie jest tak, ze zdobywasz swoj cel zawsze i w okreslonym czasie. Wiele ponioslam porazek w danym momencie, podnioslam sie i za jakis czas ugryzlam temat. Zycie to ciagla walka z przeciwnosciami. Sztuka jest sie nie dac zlamac , podniesc z upadku , badz porazki i na nowo walczyc. Czasem az sama sie dziwie, ze moj upor tak sie oplaca.

zawsze trzeba dawać szansę sobie