Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matkozcorka

Nie umiem tańczyć...jak przetrwać wesele?

Polecane posty

Gość matkozcorka

Jak w temacie. I nie chodzi tu o pierwszy taniec, tylko o tych wszystkich wujków i znajomych, którzy będą mnie obtańcowywać. Chcę mieć wesele, to dobra okazja do spotkania całej rodziny, która przez 10 lat widywała się na pogrzebach. Poza tym z natury jestem nieśmiała. Jak sobie pomóc? Podejrzewam, że kursy tanca nic mi nie dadzą - starszyzna w rodzinie umie tańczyć sama z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harmid
wydaje mi się, że kurs tańca powinin Ci coś dać. My też nie umieliśmy i nie lubilismy tańczyć i m.in dlatego dlatego chcielismy małe przyjęcie. Mimo wszystko zapisaliśmy sie na kurs dla nowożeńców i w miare dobrze opanowaliśmy chyba 2 albo 3 tańce. Ale i tak nie chcielismy wesela, było skromne przyjecie bez tancow. A co do Ciebie - to przecież mozecie zatanczyc przy balladzie wtuleni w siebie. Nie musi to być walc czy coś podobnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkozcorka
Nie, nie..pierwszy taniec to jeszcze spoko. może być ballada albo sie po prostu wyuczymy. Żebyście widziały, jak te moje Geriavity z rodziny potrafią wywijać polki nie polki, walce i inne..Obie nasze rodziny są duże i panują w nich dość silne więzi - problem selekcji do małego przyjęcia jest nie do przeskoczenia. A standing party dla 140 osób to kiepski pomysł. Ale może jednak mimo wszystko zapiszę się na jakiś kurs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokraka na parkiecie
Miałam ten sam problem co ty, te tańczenie było w tym wszystkim najgorsze okropnie się bałam ale okazało się że nie potrzebnie. Całe to przeżycie związane ze ślubem tym że byliśmy w centrum uwagi i radość z tego przyćmiły wszystko. Byłam szczęśliwa i aż nogi same mi się rwały do tańca uwierz mi. Starałam się nie tańczyć sama zawsze do kogoś się ,,przyczepiłam'' Nie mam wyczucia rytmu mój mąż podczas wolniejszych tańców mi trochę pomagał kazał mi zwolnić jak za bardzo przyśpieszałam. Na odwagę strzeliłam sobie kieliszka zaraz na początku to mi poprawiło humor (ale nie mylcie tego z byciem pijaną) A kiedy jest ten twój dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla mnie by to był najgorszy
koszmar. Tez nie umiem tanczyc i nie lubie. W zyciu bym sie nie zdecydowala na wesele, choćby mi dopłacali! Wybrałabym tylko obiad w restauracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie masz sie czym martwić :) kup długą szeroką suknię, nie będzie widać jak stawiasz nogi a koło w dole kiecki nie pozwoli facetom zbliżać sie na tyle żebyś ich nadeptywała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patka2
kielicha na odwagę , albo dwa i do przodu :) no i jeszcze kursy są tańca jakby co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj PM , tez nienumie ;/ Kiedys przy jego matce mu powiedzialam , ze musi sie nauczyc noi matka sie oburzyla, ze kazdy tanczy tak jak umie ;] Sory ale podskakiwanie na palcach to nie taniec ;/ Bylismy na kursie, ale On niczego sie nie nauczyl - po pierwszym dniu mialam ochote go udisic :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez nie umiem tanczyc :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×