Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anja Carenina

jak się tworzą związki dorosłych ludzi po 30-tce.

Polecane posty

Gość Tihira
dziwna ta anja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
dziwna? myślę że normalna. hhhhhh wszystko zrozumiałam z tego co pisałaś. Może ktoś jeszcze się wypowie w temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie dynamika relacji
hhhh nie musisz mi współczuć :-) ja mam się bardzo dobrze i moje libido również. Współczuję Ci, ze decyzję o związku opierasz głównie na swoim libido. Ja dzięki Bogu tak nie robię i dzięki temu mam szansę na trwały i głęboki związek, chociaż jeszcze sama nie wiem czy go chcę w ogóle... my jesli coś zbudujemy to będzie to wyczekane, upragnione i chciane a nie zmuszone i wywarte pod wpływem nacisku wóz albo przewóz jak Twoje.i uczucie wyrośnie z przyjaźni, już znamy się dobrze, znamy swoje wady i zalety i nadal się spotykamy, bo się po prostu bardzo lubimy, a czy ten Twój partner cię lubi? czy ty go lubisz czy liczy się dla ciebie tylko Twoje libido?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie dynamika relacji
aa i powstrzymaj się od udzielania mi rad, bo kompletnie nie znaczą dla mnie nic rady kobiety, która jest zdesperowana i kieruje się wyłącznie swoim rozbuchanym libido. Ty sobie ustawiaj faceta jak chcesz, jak jest pantofel to przez chwilę przystanie na Twpoje warunki, ale wkrótce mu się znudzi i tupnie nóżką, a wtedy będzie płacz i zgrzytanie zębami, co zrobiłam źle, ble ble ble

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
"chcesz się ze mną spotykać, to na pewno nie bez zobowiązań, żadnych panienek na boku i dzwonienia raz na dwa tygodnie, jak mu się zachce. albo staramy się coś zbudować, albo wypad z baru" - właśnie hhhhh tak trochę to małodojrzale przedstawiasz, ty troche sama wychodzisz na desperatkę :( Oczywiście gratuluje faceta który poszukiwał tego samego co Ty i po prostu na siebie wpadliście. Miałaś szczęście. Z innym nie poszło by ci tak łatwo. I tu nie chodzi o ciebie, że z tobą coś nie tak - tylko kwestia faceta czy chce się zaangażować, czy nie. Pozdrawiam i życzę Ci hhhh miłego weekendu w ramionach ukochanego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
ja uważam że jeśli ktoś jest po 30 i ma już pewne doświadczenia, albo przejścia, to inaczej patrzy na życie, nie podchodzi do spraw relacji tak radykalnie. dokładnie dynamika relacji - "uczucie wyrośnie z przyjaźni, już znamy się dobrze, znamy swoje wady i zalety i nadal się spotykamy, bo się po prostu bardzo lubimy" - czy w tej przyjaźni jest seks? i czy kobieta "tak się przyjaźniąc" szanuje siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelina
a ja współczuję pani, bo nie wyobrażam sobie takiego chorego układu, pomimo że mam 23 lata i jestem już 7 lat w związku, ze starszym o 7 lat mężczyzną, który potrafił się określić po pół rocznej znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
tu nic nie jest wymuszone, kretynko, tylko sprawa została postawiona jasno i klarownie. a wy się, idiotki, bujajcie sto lat, zakręci się jakaś bardziej zdecydowana i będziecie na kafe wypłakiwać, jakie to jesteście nieszczęśliwe, bo same zostałyście. w ogóle nie współczuję takim laluniom. głupie to, aż boli, czytać ze zrozumieniem nie potrafią. nie dziwne, że nikt się z wami wiązać nie chce na poważnie, tylko sobie robi z was zapchajdziury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
hhhhhh - widzisz nawet na kafe widac jaki masz zadziorny ciężki trudny charakter :( Latwo cie wyprowadzic z rownowagi, obrazasz nas, nazywasz kretynkami Nikt nie uderza w twoj system kobieto, mowie tylko ze trafil ci sie taki facet co tez chcial tego samego w danej chwili - stalego zwiazku. wiec mialas farta, z innym by tak zapewne nie bylo. Chyba ze ty desperacko szukasz tylko takich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
prawdziwa desperacja to spotykanie się z kimś i liczenie po cichu, że może jednak kiedyś coś z tego będzie na stałe, ale ja biedna misia nie będę niczego wymagać, bo mi ewentualny kandydat zwieje, jak się za poważnie zrobi, więc może się zdecyduje za pół roku, rok, może pięć lat, a ja tak będę wiernie czekać i mieć nadzieję. totalna żenada. sęk w tym, że ja mam do siebie szacunek i nie dam się traktować jak próbny worek na spermę czy też wieczną przyjaciółeczkę. jak się pan kolega chce bawić w nie wiadomo co, to niech sobie poszuka pani nie-wymagam-niczego. facet nie jest dla mnie całym światem, sama sobie doskonale organizuję czas, mam dobrą pracę, super auto, własną ziemię, zainteresowania i poglądy i dlatego mnie stać na to, żeby mieć wymagania i je egzekwować. trafiłam na faceta bardzo podobnego do mnie, on również jest wymagający, wie, czego chce i ostatnie, co można o nim powiedzieć to to, że jest pod moim pantoflem. pantoflarzy spławiam błyskawicznie, tak samo jak panów, którzy mają ochotę się bawić bez angażowania. takich odpulam bez mrugnięcia okiem, bo wiem, ile jestem warta i ile warte jest moje zaangażowanie i czas. mylicie pewność siebie z desperacją, może dlatego, że to właśnie wy jesteście zdesperowane i boicie się, że jak zaczniecie wymagać, to wam niezdecydowane niuniusie uciekną. współczuję szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
"pantoflarzy spławiam błyskawicznie, tak samo jak panów, którzy mają ochotę się bawić bez angażowania. takich odpulam bez mrugnięcia okiem, bo wiem, ile jestem warta i ile warte jest moje zaangażowanie i czas." - myślisz że takie podejście panów to tylko bawienie się czyimiś uczuciami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szcęścieeee
Cytuję 2 bardzo trafne wypowiedzi na tym topiku : "uczucie wyrośnie z przyjaźni, już znamy się dobrze, znamy swoje wady i zalety i nadal się spotykamy, bo się po prostu bardzo lubimy " Nie wyobrażam sobie lepszego układu niż taki dojrzały, gdzie obydwoje wiedzą dokładnie czego chcą, a nie chcą gwiazdki z nieba. Tak wyglądają zwiążki dorosłych ludzi któży amory , uniesienia i motyle mają za sobą. Takie zwiążki to po prostu SZCZĘŚCIE . Wtedy naprawdę jesteś kobietą szczęsliwą! P.S Też jestem blisko tego ;) Mam 30+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
witaj szczęscie :) właśnie wydaje mi sie to jak najbardziej w porządku. Zostawiasz człowiekowi wolę wyboru, dajesz mu wolność ( a dowodem miłości jest to że dajesz komuś wolność) a tu koleżanka hhhhhhhh próbuje nam przekazać, że same się szmacimy (przepraszam za wyrażenie) bo pozwalamy sobie na seks bez zobowiązań i pan "x" traktuje nas jak zapchajdziurę. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To juz grudzien U nas bylo podobnie. Zamieszkalismy po 2 tyg Znajomosci wspolnie. Za tydzien minie pol roku jak jestesmy po slubie. Mam bardzo udany zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
prinzeska - gratuluje i zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaaahhahahhaha
bluszczyk narcyzik: "Ale to nie znaczy że jak 30parolatkowie przez rok czy dwa spotykają się niezobowiązująco, to szukają tylko łatwego seksu." po 1) PISZ ZA SIEBIE po 2) oczywiscie, ze to szukanie latwego seksu i bycie w relacji jak sam piszesz "niezobwiazujacej", to jak FUCKING FRIENDS lub chodzenie regularne do prostytutki czy sposoring tylko bez kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
przesadzasz troche hhhhhhhhh - z takim podejsciem do seksu. Przeciez nikt nikogo nie zmusza, mamy wolny wybor. Dlaczego od razu facet ma nas wykorzystywac wylacznie do zaspakajanie swoich potrzeb? Ludzie dorośli inaczej podchodzą do tych spraw. A tobie wspolczuje podejscia, masz jakies uprzedzenia wydaje ci sie ze kazdy facet to swinia ktora chce jedynie wykorzystac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
widzę że nikt już nie komentuje bieżącego tematu. zapraszam, opisujcie swoje przeżycia, doświadczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoirtkamel
W mojej obecnie trwajacej relacji widze kolosalna roznice od zwiazkow poprzednich. Jestem jakby bardziej na dystans. Mysle, ze on rowniez. Jestesmy na ,,etapie,, mowienia sobie, ze poki jest nam ze soba dobrze - jestesmy. Widze rowniez, ze on pomimo wszystko traktuje mnie jakbysmy byli razem, jakbysmy mieli jakis wspolny plan na przyszlosc, o ktorym kompletnie nie rozmawiamy. W tym zwiazku zauwazam, ze mniej bazuje sie na emocjach a bardziej na rozumie. Zdaje sobie sprawe, ze wszystko moze sie skonczyc ale jednoczesnie podswiadomie wiem, ze gdybym byla tego pewna nie spotykalabym sie z nim. Ponadto ja... romantyczka nie pozwalam sobie byc za batdzo slodka, wylewna i przede wszystkim nie przywiazuje wagi do cieplych slow, ktore od niego slysze.Bardziej przekonuja mnie gesty i czyny. Tak czy owak chwilami brakuje mi tego szalonego uczucia, ktore zawsze towarzyszylo mi podczas bycia z kims. Chcialabym ,,oszalec z milosci,, ale nie wiem czy jeszcze potrafie. I o ile poprzednie zwiazki byly bardzo emocjonalnie niestabilne o tyle ten daje mi spokoj i pewien rodzaj pewnosci. Nie szarpie sie z myslami.Wiem, ze on jest. Zauwazylam tez, ze nie jestem zazdrosna.Doszlam do wniosku, ze jesli bedzie chcial odejsc z kims innym to to zrobi bez wzgledu na moja zazdrosc czy jej brak. Chwilami mysle sobie, czy aby na pewno idziemy w dobrym kierunku? Czy to co przezywamy ma szanse na przeksztalcenie sie w cos waznego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie dynamika relacji
i to jest piękne własnie! walić motyle, to co opisałąś to miłość i to jest piękne, bez szarpania się i ciągłej niepewności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoirtkamel
:) Nie wiem, czy to milosc ale wiem, ze spokoj wewnetrzny to wszystko czego dzis pragne, czego oczekuje od zycia. Wlawsnie do mnie zadzwonil :) Lubie jego glos w sluchawce, nasze rozmowy o wszystkim i o nicvzym bez podtekstow wznioslych i tematow egzystencjalnych. Normalnie i zwykle. Lubie go po prostu a reszte czas pokaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnnnnnaa
do spoirtkamel To właśnie miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaaahhahahhaha
anja pomyslilas mnie z kims innym:o MOJ NICK jest INNY:o tak czy inaczej, naucz czytac sie ze zrozumieniem, to twoja odpowiedz nie ma nic wspolnego z moja:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaaahhahahhaha
co za buractwo nawet nie jest w stanie przeczytac prostej wypowiedzi z minimalnym zrozumieniem:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaaahhahahhaha
anja nadajesz sie tylko na seks, masz racje:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannazuza
spoirtkamel----> ile jesteście razem? Czy w pewnym momencie jednak nie zatęsknisz za tym romantyzmem, motylkami w brzuchu i mocnymi emocjami? ..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannazuza
Czy przyjaźń i seks to już miłość? Nie sądzę...Bo na rozumie, chłodnej kalkulacji i rozsądnych wymaganiach nie można zbudować miłości namiętnej i pełnej, tylko jej namiastke i związek z rozsądku, bo latka lecą i trzeba robić dzidziusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluszczyk kurdybanek 34
Właśnie chyba w związku ludzi 30paroletnich nie trzeba sobie wszystkiego mówić. Nie trzeba stawiać warunków, ultimatum. Takie rzeczy się widzi i wie. I z reguły facet który pragnie tylko szybkiego seksu i romansu szybko ucieknie albo w ogóle nie nawiąże relacji. Natomiast jeśli jest się z kimś w relacji kilka miesięcy albo i dłużej, to jest to związek i do jego idealnego funkcjonowania nie są potrzebne żadne słowa :). A motyle w brzuchu to nie miłość, tylko zakochanie, które może odejść tak szybko jak przyszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
spoirtkamel - z tego co opisujesz w swojej relacji - widzę że można być zadowolonym będąc w takim układzie. Widzę, że choć nie nazywacie tego i nie rozmawiacie o was Ty masz wrażenie że to się dzieje prowadzi do czegoś. Posługujesz sie intuicją, ufasz mu. "W tym zwiazku zauwazam, ze mniej bazuje sie na emocjach a bardziej na rozumie". "Zauwazylam tez, ze nie jestem zazdrosna." To dobrze, znaczy że budujesz coś na dobrych podstawach. Wychodząc z dobrych założeń. Dajesz komuś wolność a jednocześnie wierzysz że nie uczyni czegoś co by Cię skrzywdziło. "Doszlam do wniosku, ze jesli bedzie chcial odejsc z kims innym to to zrobi bez wzgledu na moja zazdrosc czy jej brak." - zgadzam się. Doskonale wiesz, że nie masz wpływu na wiele rzeczy i nie ma sensu przejmować się sprawami co do których nie można nic zrobić, bo są od Ciebie niezależne. "Chwilami mysle sobie, czy aby na pewno idziemy w dobrym kierunku? Czy to co przezywamy ma szanse na przeksztalcenie sie w cos waznego?" - nie powinnaś się nad tym zastanawiać. To co będziecie chcieli żeby z tego wyszło pozostaje w waszych rękach. To czas pokaże co będzie. A na razie ciesz się tym co masz. Bo widzę że Twoja relacja daje ci wiele szczęścia. Widzę że czujesz się w niej dojrzale, że budujesz coś na dobrych podstawach, na zaufaniu, przyjaźni, chęci dobrowolnego spędzania z kimś czasu, szacunku. Wiesz że jeżeli chcesz zbudować miłość to będzie to miłość dojrzała, pozbawiona lęku, zazdrości, zaborczości i chęci zawładnięcia czyimś czasem, chęci zaabsorbowania kogoś sobą, chęci pozbawienia kogoś wolności. A kochać kogoś to dać mu wolność. To co się dzieje to namiastka prawdziwej miłości, którą być może będziesz w stanie go darzyć. Piszę "może" bo nie można komuś kogo się chce kochać i szanuje niczego zagwarantować i obiecać. Cóż znaczą wzniosłe słowa w dzisiejszych czasach, gdzie tyle jest rozwodów, rozstań.. Czyż to nie przypadkiem my wypowiadając te słowa asekurujemy się, że przysięga nie pozwoli nam na zdradę, wzmocni miłość, zapewni nam że kogoś nie zawiedziemy. A przecież żadne słowa nie są w stanie zagwarantować nam że będziemy z kimś zawsze. W życiu nic nie ma się na zawsze. Dlatego co są warte deklaracje, wzniosłe słowa, przyrzeczenia? Tyle co nic. To nasza cheć bycia z kimś teraz i w najbliższym czasie, i tej drugiej strony powoduje że tworzą się związki, relacje. Pisząc to chcę powiedzieć, że dobrze jest mieć plany, marzenia, bez nich nam kobietom, trudno żyć. Ale nie wszystko trzeba nazywać, określać, nadawać temu kształt od początku. Trzeba szanować drugą osobę to co ona chcę, Jeżeli chce nas to oboje podświadomie będziecie w stanie nadawać odpowiedni kształt temu co was łączy. I to wszystko wyjdzie z czasem, to co powstanie z waszej znajomości. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
Bluszczyk kurdybanek 34 - tak jak piszesz. W związkach ludzi 30+ nie trzeba sobie wszystkiego mówić, masz rację. Ich przeżycia, doświadczenia, związki z przeszłości nauczyły że (tak jak pisałam) deklaracje i słowa same zawodzą. Dlatego łatwiej, bezpieczniej jest nawiązywać 'przyjaźnie' starając się nie określać od początku kierunku znajomości. I zdawało by się że łączy ich tylko seks. (jednak nigdy nie jest tak że chodzi wyłącznie o seks, bo pojawia się przywiązanie, a to ono jest jednym z elementów uczucia jakim jest miłość) Pozory mylą (tak jak pozornie szczęśliwe rodziny w których domach rozgrywa się piekło, przemoc, nie ma w nich miłości). A z zewnątrz wszystko tak pięknie wygląda. Wydawało by się ze zyjemy w czasach w ktorych żądzą pieniądze, wszyscy są żądni władzy, wysokich stanowisk, pracy która daje satysfakcję. Jednak każdy w pewnym momencie życia dojrzewa do tego że szczęście nie polega na posiadaniu czegoś: domu, fajnego samochodu, dobrze płatnej pracy, nawet dobre zdrowie nie cieszy (dopóki jest) Tylko każdy, chce stworzyć z czasem rodzinę, dzielić się swoimi dobrami, wspólnie spędzać czas, codzienność, wspólnie coś osiągać. Bo nikt nie chce być samotny. Przyjaciele, rodzina to jest coś co nas wzmacnia. A życie bez nich jest bardzo puste. Ale do tego żeby chcieć mieć rodzinę, lub tworzyć coś na jej kształt (bo rodzina to nie 'papierek') trzeba dojrzeć, Trzeba być pewnym że w naszym życiu jest czas i odpowiedni pora żebyśmy byli w stanie dobrowolnie zaangażować się i przede wszystkim nie zawieźć tej drugiej osoby. Dlatego każdy zasługuje na to żeby mu dać czas, dać mu wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×