Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martha.12345

Zostanę młodą mamą..

Polecane posty

Gość martha.12345

Czy wpadka musi od razu oznaczać koniec świata? Zostanę młodą mamą, nie przypuszczałam, że to tak szybko nastąpi. Zwłaszcza teraz, kiedy dopiero rozpoczęłam studia, a moje życie nie jest ustabilizowane. Moje drogie, młode, przyszłe mamy.. Jak to jest w waszym przypadku? Załamałyście się? Rozmyślałyście o usunięciu ciąży? Jestem w 8tc, mój brzuszek już się lekko zaokrąglił. Jeszcze nie powiedziałam o dziecku rodzicom, jednak mimo wszystko próbuję być pozytywnie nastawiona. Mój partner bardzo mnie wspiera, poza tym o dziwo CIESZYMY SIĘ.. W końcu to owoc naszej miłości.. Co prawda za wczesny. Czekam na jakiekolwiek posty. Podzielcie się ze mną swoimi emocjami, lękami.. Nawet wsparcie nieznajomych bywa często bardzo przydatne. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kupka prosiaczka
Gratuluję. Moze teraz sytuacja wydaje ci się dosc skomplikowana, ale powiem ci ze ja jako 30sto latka gdybym jeszcze raz mogla decydowac, to z pewnoscia wybralabym okres studiow na splodzenie pierwszego potomka. Poźniej jest znacznie gorzej i obowiazkow coraz wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martha.12345
Dziękuję za odpowiedź oraz gratulacje. Mam nadzieję, że mimo wszystko jakoś to będzie.. Nie kryję strachu i wielkich obaw. Zwłaszcza teraz kiedy każdą rzecz przeżywam ze zwielokrotnioną siłą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mechanika samochodowego
19 latka z rozklapiochą i galaretowatym rozlazłym ciałem i obwisłymi cyckami fuj :O Nawet nie zdążyłaś się nacieszyć młodym ciałem, a już zmienisz się w rozlazłą maciore :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile masz lat? :) Dziecko w młodym wieku to nie koniec świata. Dziecko to cud. Niektórzy starają się o nie latami.. ciesz się, że masz nowe życie w sobie, da Wam niesamowicie dużo radości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez bd młoda mama mam 20lat i uwazam ciąże za cos najpiękniejszego. Ja od razu powiedziałam rodzicom na co mama sie ucieszyła a tata powiedział ze bd młode dziewczyny na wozek wyrywał;-) mój partner przezywa kazda wizyte i usg bardziej niz ja i gada do brzucha jak najety:-P i u Ciebie bedzie dobrze zobaczysz ustabilizują się wszystkie objawy i nie bd mogła zyc bez maleństwa:-) u mnie w zyciu nie było nawet sekundy myslenia o aborcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się urodzi, to świata poza nim nie będziecie widzieli :) Zbliży Was do siebie jeszcze bardziej. Gratuluje :) Poradzicie sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martha.12345
Mam 20 lat, więc do najmłodszych nie należę. W partnerze mam wielkie oparcie :) ... Ale mimo wszystko wraz z wiadomością, która wywołała u mnie na samym początku szok i łzy przyszły obawy. Dzień po 'panicznym' strachu kiedy na teście ciążowym pojawiły się dwie kreseczki zaczęłam czuć radość. Wciąż tego nie rozumiem. ;) Macie racje, dziecko to dar, który niestety nie każdemu z nas jest dany. Trzeba o niego dbać, a także kochać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martha.12345
Dziękuję ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i gratulacje kochana
teraz zaluje ,ze nie urodzilam wczesniej, tymbardziej ze w wieku 18 lat bylam juz ze swoim obecnym mezem , chcialam skonczyc studia, po licencjacie wyszlam za maz, potem mgr, urodzilam w wieku 25 lat i troche szkoda mi,ze nie wczesniej, teraz synek ma prawie 4 lata, chcialabym drugie, ale teraz to niemozliwe, maz juz skonczyl 33 lata, czas biegnie, chyba, ze jakas wpadka, bo tak czlowiek na drugie pwenie sie nie zdecyduje, a kto wie gdybym wczeniej urodzila synka to moze mialabym juz 2 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i gratulacje kochana
zbanowane kciukiem---ni wiesz co mowisz, jesli para jest ze soba na powaznie, to dziecko nigdy nie zrujnuje zycia, wrecz przeciwnie, nie ma to jak slodkie malentwo co mowi "kocham mame i tate", a studia teraz to smiech na sali, ja mam w sumie studia i podyplomowe a pracy w zawodzie prozno szukac, zreszta mozna studiowac i miec dziecko, a dziecko to najwiekszy cud i szczescie, i kto nie ma ten nie wie, proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martha.12345
A ja w przeciwieństwie do Ciebie zawsze wmawiałam sobie, że na dzidziusia przyjdzie czas dopiero kiedy skończę lat 25. Wtedy wszystko byłoby troszeczkę inne. Skończyłabym studia, zaczęłabym pracę.. Widzisz.. Patrzę na to również z innej perspektywy. Za kilka lat, kiedy moje maleństwo urośnie, będę mogła się bawić. Mój parter ma 23 lata, ja 20.. Będziemy młodzi :) Powinnaś się cieszyć, że miałaś już wszystko poukładane. Studia, małżeństwo.. Mnie właśnie to najbardziej przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gratuluję Wam
Nieważny jest wiek ale odpowiedzialność i dojrzałość bo można mieć lat 19 i być bardzo dojrzałym albo 30 i zero odpowiedzialności. Najważniejsze, że macie świadomość tego co się stało i oboje będziecie razem w dobrych i gorszych chwilach. Na początku zawsze jest obawa jak to będzie , targają kobietą emocje (facetem też w jakiś sposób) i przez te 9 miesięcy będą lepsze i gorsze dni ale dobrze, że myślisz pozytywnie i tak trzymaj. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martha.12345
Dokładnie. Dziecko nie jest tym co może zrujnować życie. Tutaj chodzi przede wszystkim o nastawienie.. ! Poza tym do Pana, który patrzy na ciało kobiety jako na przedmiot.. Przepraszam bardzo ale najwyraźniej masz naście lat, bo prawdziwy mężczyzna który kocha swoją partnerkę nigdy nie patrzy na nią przedmiotowo. Koniec kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gratuluję Wam
Z tego co piszesz, jesteś dojrzała emocjonalnie i poradzisz sobie w roli mamy. Twoje wypowiedzi o tym świadczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gratuluję Wam
aaa.... i najważniejsze żebyś miała wsparcie partnera. To daje siłę a reszta sama się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko rozbawilas mnie tekstem 'mam 20 lat i do najmlodszych nie naleze':-D Ja mialam 23 lata jak urodzilam corke, tez wpadka ( i to jaka! ). Zaszlam w ciaze kilka miesiecy po licencjacie akurat chcialam sobie zrobic rok przerwy w nauce aby sie zastanowic nad swoja dalsza kariera i zyciem akademickim. Wtedy Mialam dobra prace, mieszkalam za granica od 3 lat wiec sila rzeczy bylam samodzielna (calkowicie na swoim )od matury, bylam zareczona z mezem od 5 miesiecy planowalismy slub rok pozniej a dziecko jakies 2-3 lata pozniej. do tej pory jestem jedyna osoba dzieciata w towarzystkie, a znajomi naprawde mnie wspierali. ALe wiesz co Ci powiem? Ze nie podwazam faktu ze dziecko to cud, ze jest kochane, i nie zaluje ze ja mam. Ale zaluje ze urodzila sie tak wczesnie, bo gdy ma sie plany ktore chce sie zrealizowac i nagle pojawia sie dziecko trzeba te plany odstawic na bok. Iwiem ze pomyslicie ze jestem straszna egoistka, ale ja poczulam sie troche oszukana przez los . Bo jakby Pan Bog czy ktokolwiek kieruje naszymi losami dal mi te 2 dodatkowe lata ktorych tak bardzo potzrebowalam DLA SIEBIE to mysle ze bylabym o wiele lepsza matka niz jestem teraz. Nie wiem czy zrozumiecie o co mi chodzi. Ja nie demonizuje wczesnego macierzynstwa i szanuje osoby ktore np jako cel wyznaczyly sobie wczesne macierzynstwo (w razsadnych sytuacjach). Kazdy ma prawo zyc jak chce jak dlugo nie krzywdzi dziecka i innych dookola siebie, nie kazdy musi miec mgr przed nazwiskiem itp. Chce Cie jednak autorko tylko uswiadomic ze mozesz miec chwile zalamania, bedziesz sie pytac 'po cholere mi to bylo', ale to mija no i w koncu jak mowi moje zyciowe motto;'wszystko da sie obejsc". W takim momentach dolka musisz umiec przyznac sama przed soba i najlepiej przed swoim partnerem co w Tobie bolesnego siedzi. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lizaaakchcem
dasz rade jesli tylko bedziesz chciała :) gdy ja zaczynałam studia u mnie na roku byla jakas plaga ciazowa :) wlasciwie zadna nie była jeszcze po ślubie no i przytrafiła sie wpadka :) ale dziewczyny dały sobie rade urodziły dziecko skonczyły studia, bo zadna moja znajoma nie zrezygnowała z dalszej edukacji. Wiadomo jest trudniej ale liczy sie nastawienie, nie wolno sobie wmawiac ze nie nie podołasz wszystkiemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
dasz radę, dziecko to nie koniec świata. Szkoda, że tak wcześnie, bo jakby nie patrzeć to trochę młodości stracisz. Ale najważniejsze to myślec pozytywnie. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaaaaak
A ja uważam że taka ciąża jest zdecydowanie za wczesna. Sama jestem w ciąży, mam 25 lat i zastanawiam się czy to nie za wcześnie. Oczywiście każda kobieta może myśleć inaczej. moje koleżanki mają już trzyletnie dzieci i są szczęśliwe. A ja cieszę się że dopiero teraz jestem w ciąży. Jestem trzy lata po ślubie, zdążyłam już wraz z mężem nacieszyć się życiem, balować, żyć beztrosko i swobodnie. Osiągnęliśmy wspólnie pewną stabilizację finansową i ze spokojem możemy czekać na nasze maleństwo. Hmm... obawy są zawsze, ale wierzę że i TY sobie poradzisz. Z tego co piszesz wynika że jesteś dojrzała dziewczyną a nie jak niektóre młódki, którym wydaje się że pozjadały wszystkie rozumy. Trzymam kciuki za Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martha.12345
Kasza23: Rozumiem Twój pogląd na ten temat. Nie kryję tego, że dziecko zmieni i już zaczyna zmieniać dotychczasowe życie. Wiem również, iż wraz z jego pojawieniem się będę musiała wszystko odłożyć na bok. To oczywiste. Sądzę jednak, że taki los był mi przeznaczony i muszę mu podołać. Oczywiście już pojawiają się chwile załamania, zwłaszcza jeśli musiałam zrezygnować z tak owocnego życia towarzyskiego, które było moim powodem radości. Uważam jednak, że maleństwo to dar jakiemu poświęcę wszystko co mam. Jak już pisałam: nie każda kobieta może zaznać tego wszystkiego. Nie każda może pod własnym sercem czuć ziarnko miłości rozwijające się z dnia na dzień.. Choć bardzo by chciała, nie jest jej to pisane. Dlatego ja wiem, że zrobię wszystko co w mojej mocy, by dzidziuś był szczęśliwy, a przede wszystkim kochany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.... ja byałm w identycznej sytacji, pierwszy rok stiudiów ciąża co więcej studia dzienne, mąż tak samo...też się bałam,ale naprawdę nie ma czego. daliśmy radę skończyłam studia dzienne, będąc na piątym roku moje dziecko chodziło juz do przedszkola, wszyscy mi zazdrościli że mam juz odchowane dziecko, a teraz mam 28 lat, moje córcia w tym roku ma juz komunię, i mimo że miałam tak młodo dziecko mam swoje mieszkanie, zyje mi sie dobrze i mam wspaniała przyjaciółeczkę, dlatego masz rację ciesz się tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martha.12345
MMMMadziutek: Również uczęszczam na studia dzienne, cieszy mnie to co napisałaś. Jeśli zaciśnie się pięści można sobie poradzić w każdej sytuacji. Mam nadzieję, że i ja zakończę studia. A co do odchowanego dziecka w młodym wieku, to uważam , iż dzięki temu później można sobie troszeczkę poszaleć nie będąc jeszcze po 30tce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martha 12345 i tu cie z zyciem towarzyskim zaskocze. Wiadomo ze calonocne imprezy w klubach odpadaja. ja nigdy na studiach fanka ich nie bylam bo raz; nie mialam czasu (praca caly etat plus studia dzienne = typowa impreza w klubie 3 razy w ciagu studiow;-/ )a dwa; bo nawet to takie fajne nie bylo. Ale z kolei od kiedy zaszlam w ciaze a i tez po urodzeniu corki nasz dom stal sie osrodkiem spotkan towarzyskich. Muzyka przygrywala, grilll w ogrodku, kto chcial to pil (ale nie na umor bo juz wszyscy wyroslismy z picia-rzygania przez okno na motor kumpla), wszystcy siedzieli w kuchni przy wielkim stole grillujac przez okno, w salonie zakochana para a na schodach 'pokoj zwierzen'. A w tym wszystkim najpierw ja w ciazy a potem corka w lezaczku ustawionym na tym wielkim stole i stado 'ciotek' dookola niej. :-D Jesli masz zgrana paczke przyjaciol to naprawde moze okazac sie ze wejdziecie w inny 'wymiar' imprezowania. Jak sie okaze ze jeszcze bedziesz miala pomoc rodzicow (to czego mysmy niesiety nie mieli) to juz wogole moze raz na miesiac wam sie uda cos zorganizowac. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martha.12345
Kasza23: Myślę, że pomoc rodziców będę miała zagwarantowaną, zwłaszcza jeśli jakieś 2 miesiące temu wraz z moim partnerem mieliśmy poważną rozmowę z moją mamą. Jestem jedynaczką i wiem jak bardzo mogę na nią liczyć w każdej sytuacji. Otóż powiedziała nam, że widzi jak w bardzo poważnym związku jesteśmy. Oznajmiła, iż jeśli wpadniemy nie musimy się obawiać, ponieważ ona nam pomoże. Bardzo mnie kocha i wie jak wyglądają dzisiejsze czasy. Uświadomiła mi (nie wiedziałam jeszcze o tym, że może się to zdarzyć tak wcześnie), że dziecko to nie jest koniec świata i bardzo je pokocha. Oczywiście na pewno na początku moi rodzice będą źli, a przede wszystkim zawiedzeni, ale.. Słowa mojej mamy podczas tamtej, pamiętnej rozmowy nieco mnie uspokoiły. Co do życia towarzyskiego. Ja już od roku przystopowałam i przestało mnie bawić 'picie na umór'. Przecież nie o to chodzi żeby się schlać i wymiotować. Preferuję kulturalne imprezy w gronie bliskich przyjaciół. Moja najukochańsza przyjaciółka już kupiła maleństwu jakieś ciuszki czego ja jeszcze nie uczyniłam :) Wiem, że będzie mnie wspierać równie mocno co podczas czasów szkoły średniej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×