Czy to koniec czy histeria???

Znamy się od lat, mieszkamy razem od prawie roku. I chyba nie idzie nam za dobrze. Ja mam ostatnio dużo stresu, muszę wyjechać na pół roku za granicę. Nie wiem co się z nami stanie przez ten czas. I to mnie dołuje. Rozmawialiśmy o tym, mówię mu, że potrzebuje jego pomocy, zmiany, czegoś co odciągnie mnie od myślenia o tym wszystkim. Czuje się z tym bardzo samotna. Jego chyba nawet nie obchodzi, że wyjeżdżam. Nie próbuje nawet mnie pocieszyć, nie powie nic miłego, nie przytuli. Albo nie ma go w domu, albo siedzi dniami i nocami i ogląda tv czy tam gra. Weekend czy nie, razem nie robimy nic. Mogę kilka razy prosić, byśmy chociaż na spacer wyszli. To nie kosztuje. A on mi, że cały czas musi znosić moje humory!? Boję się go nawet dotknąć, usiąść obok. Serce mi pęka.

Dziwny ten Wasz zwiazek.. Jak ja wyjezdzalam na 4 miesiace, to moj plakal jak dziecko.. Pierwszy raz widzialam u niego lzy

jak na razie to ja becze jak dziecko :(