Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Farfalla01

Matka,która nie kocha...

Polecane posty

Gość Farfalla01

Witam :) Muszę sie wygadać, a że nie mam innej możliwości to chociaż napiszę co mnie gryzie. Głupio mi przed koleżankami czy nawet przed nabliższą kuzynką. dlatego właśnie wybrałam taki sposób na wyrzucenie moich żali. Pewnie i tak nikt tego nie przeczyta,ale może chociaż mi będzie lżej na sercu. Otóż spara wygląda następująco... Nigdy nie miałam wylewnych stosunków z moją mamą. Nigdy nie potrafiłam się przed nią otworzyć i szczerze pogadać. Zawsze czułam się gorsza, zawsze byłam, krytykowana. Choćbym nie wiem co zrobiła czy nawet na rzęsach chodziła i klaskała przy tym uszami to i tak zawsze byłam ta najgorsza. Od małego starałam się jak tylko mogłam. Wszystkie domowe czynności w miare możliwości przejmowałam. Już od podstawówki jeździłam do ogrodnika i dorabiałam żeby mieć swoje pieniądzę. Byłam i jestem na każde jej skinienie. Gdy trzeba gdzieś jechać coś załatwić to ja zawsze. Nawet kosztem własnych spraw. Nawet poszłam na studia,które podobały się mojej mamie. Bo ona nie miała takiej możliwośći. Ale i tak zawsze czułam że choćbym nie wiem jak się starała to i tak jestem gorsza od mojego brata. Bo on daje mamie pieniądze i ona wtedy się ucisza. Nawet jak była coś na niego zła to nigdy nie powiedziała na niego złego słowa. Jak już to powyzywała pod nosem i to wszystko. Nawet jak brat ją czymś wkurzył to jemu nigdy nic nie powiedziała,tylko zazwyczaj na mnie to sobie odbijała. Znajdowała byle powód do kłótni i wszystkie żale odbijała sobie moim kosztem. Ja mam z bratem bardzo dobry kontakt. Jesteśmy nauczeni żeby sobie zawsze pomagać i tak też jest. Za bratem to ja bym w ogień skoczyła. Mase razy ściągałam go z różnych imprez. Jak był w miare młody,a nwet pbecnie z różnych imprez firmowych. Nasze wsparcie polega nie tylko na "holowaniu" z imprezy-żeby nie było że robie z brata alkoholika ;) Usłyszałam od matki dwa razy w życiu słowa których nigdy nie zapomnę, Słowa które niemiłosiernie mnie zabolałay i bolą do tej pory. Kiedyś usłyszałam,że moja mam żałuję że ja jestem i wolała by żeby tamto dziecko się urodziło ( Pomiędzy mną a starszym bratem było jeszcze jedno dziecko,ale mama poroniła). Pamiętam że zabolały te słowa,ale zrzuziłam to na nerwy. Ale ostatnio usłyszałam od mojej matki,że jej zależy tylko na moim bracie. I teraz w miarę jak sobie wszystko przypominam to zawsze tak było. Zawsze moja mama faworyzowała mojego brata. Zaczynając od takich głupich spraw jak zgoda na kupno dużego psa(gdzie moja mama nigdy nie chciała mieć dużego psa)-mi nie wolno było mieć nawet głupiego małego chomika. Ale są też inne sprawy które teraz w życiu dorosłym dostrzegam. Po ostatnich słowach mojej mamy stałam się obojętna względem niej. Żyjemy dalej jak żyliśmy,ale jestem tak zimnie obojętna względem niej. Ostatnim czasem zaczęłam się trochę do niej zbliżać i wiecęj z nią rozmawiać. Ale po słowach,które usłyszałam że jej nie zależy na mnie. To mnie zmroziło. Usłyszeć takie słowa od własnej matki prosto w twarz. Dla mnie to coś okrutnego. Pamiętam że tamtego dnia gdy mi to powiedziała to przez godzinę nie mogłam się uspokoić. Tak strasznie płakałam. Nawet teraz pisząc to płaczę. Musiałam się przed kimś wygadać. A naprawdę głupio mi przed koleżankami przyznać się i pogadać. Bo jednak matka to matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ligoceńskie babeczki
Moja matka też uwielbia mojego brata a mnie ma głęboko w dupie. - wyrzucała mnie z domu (średnio raz w tygodniu) - nigdy nie dostawałam kieszonkowego - miałam zawsze jedną parę dżinsów i ze dwie bluzeczki (najczęściej po kimś z rodziny i nosiłam aż mi z dupy nie spadły bo żal jej było na nowe) - biła mnie regularnie - nazywała "żmiją", "szmatą", "kurwą", "wpadką" - mówiła, że żałuje, że mnie urodziła - maltretowała psychicznie i fizycznie - wywaliła z domu bez możliwości powrotu w dniu moich osiemnastych urodzin Więc co ty wiesz o wyrodnych matkach? Najśmieszniejsze jest to, że od jakiś dwóch lat gra czułą mamusię i dąży do kontaktów. Ale ja mam 35 lat i teraz matki nie potrzebuję 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×