depresja

Prosze o infermacje jak wyglada terapia w przyapdku depresji? jasli ktos mial doswiadczenia w tym zakresie, dziekuje... chociaz nie wiem czy u mnie to depresja, podejrzewam, bo nie daje już rady sama ze sobą.

to pomaga

gadam ale pomaga na chwilę, potem wraca znow pustka i bezsensowne mysli, wiec nie wiem jak juz sobie radzić, czuje sie ajkbym życie przegrała

jest aż tak źle ?

straciłam ochote do zycia - ytaki stan utrzymuje mi sie od jakiegos czasu, nie potrafie sioe niczym cieszyc, na niczym skupic, nie dotrwam do konca filmu bo sie neicierpliwie i trace ochote na ogladanie, no chyab ze w kinie, czuje sie jak odrzutek, siostra mi mówi ze mam niska smaoocene i brak wiary w siebie, duzo rzeczyz ałuje ze nie wykorzystałam sytuacji ajk mialam mozliwosc rozpamietuje co i ajkby moglo byc a nie skupiam sie na tym co jest, jakas walnieta jestem..

wiem, ze dla kogos wydaje sie że ja wymyslam, albo ze nie mam problemow, tylko, ze dla mnie to jest problem, nie wiem jak powrocic do siebie--radosnej, spontanicznej, a nie tkaiej analizującej niezdecydowanej......

a pracujesz ? czym się zajmujesz na co dzień ? może to że analizujesz wszystko jest spowodowane tym że nie masz się czym zająć

pracuje, 8 godzin dziennie, czasmi prace doodatkowe po godzinach, czasmi padam na twarz, ale skupic sie nie moge na tej pracy, przez głowe przebiega tysiac mysli niekoniecznie z nia zawiazanych, jestem pelna lęku, czasmi lapie sie na tym, ze wpadam w panikę przed czym sama nie wiem

"duzo rzeczyz ałuje ze nie wykorzystałam sytuacji ajk mialam mozliwosc rozpamietuje co i ajkby moglo byc a nie skupiam sie na tym co jest, jakas walnieta jestem.." I to od roku jakiegoś. Czuję się jakby coś mnie opętało. Nie jestem w stanie myśleć o niczym innym.

wmawiam sobe, ze sama sobie nie dam rady, nie wiem, może już poprostu nie ma sily na radzenie sobie samej, próbuję sie podniesc, ale te poprawy sa chwilowe tylko

ja mam tak samo a mam dopiero 20 lat :(