moj facet pomaga innym, ale nie mi

Ktos go prosi o cos, robi. Ja prosze i nic.Rzygam juz.

zmień faceta

chciałaś się pochwalić facetem czy rzyganiem?

A więc Twój facet ma Cię gdzies.

w niczym Ci nie pomaga ?????

Mam to samo.Sama malowalam pokoj.sama dom na zewnatrz.Sama przepycham zlew jak sie zapcha.Sama sprzatam gotuje piore.On przychodzi z pracy i lezy do wieczora bo zmeczony.Rozmawialam z nim aby zaczal mi pomagac bo ja tez pracuje zaznacze ze mamy 5-letnie dziecko.I juz jestem zmeczona .A on kobieta jest od prowadzenia domu a facet od remontow.Wiec mowie jesli facet od remontow to dlaczego meskie sprawy musze robic mam na mysli malowanie scian.A on zaczelas malowac to sobie maluj.Poklucilam sie ostro bo nie wytrzymalam nie jestem cyborgiem.On walnal focha i od czterech dni jego obiad laduje w kuble bo nie je.Dzis ugotowalam dla dziecka obiadek ja zjem byle co.Nie bede marnowac pieniedzy na kupno skladnikow na obiad i aby go wieczorem wyrzucac w kubel.Sex?jak ja nie zaczne on pierwszy nie podejdzie.Czuje sie jak sluzaca przybita do podlogi a on pan i wladca.Mam dosc.Robie strajk i albo sie zmieni albo zegnam.

Powiem tak: narzekające tu - jesteście z rodzaju kobiet, które biorą byle kogo, a potem zakładają temat o tym, jakie jesteście nieszczęśliwe. Ty autorko - bo facet z którym jesteś, nie "pomaga", a ty z 12:30 -bo wzięłaś na siebie wszystkie obowiązki i on o tym dobrze wiedział od początku. Jedna i druga wiedziałyście od początku jakich wybrałyście sobie partnerów i godziłyście się tym samym na swój los. Człowiek winien używać swojego mózgu i rozwiązywać swoje problemy z tym, z kim jest. A jeśli nie potrafi, to..du/pa blada! :D