mam do was wszystkich pytanie co do pewnej sprawy odp plis

czy mieliście kiedys w zyciu bardzo ciężki czas co trwal z 2-3 lata i przez ten czas bylo bardzo zle, zerwania rostania, zdrady, problemy w szkole,pracy ogólnie nie chcialo wam sie żyć .. a teraz możecie powiedziec ze ten czas już minoł i wreszcie jest dobrze!! pytam bo u mnie taki zły czas trwa juz z 3 lata i zastanawiam się czy to ze kiedys po burzy wychodzi słońce to tylko powiedzenie czy tak jest w życiu bo już nie mam sił eh:(

po każdej burzy wychodzi słońce, więc biust do góry;)

ja mam ten problem że tkwię w czyms bardzo dziwnym i nie umiem tego przerwac juz 3 lata i przez to mam same problemy i stany depresyjne i nie wiem co gorsze czy sie rozstac czy przerac ale boje się ze wtedy ebdzie ejszcze gorzej zemną ..

hm przechodzi jak sie cos robi zeby przeszlo...

zanies problem Bogu zawsze tak robię i zawsze skutkuje :)

a wy mialyscie kiedys tak ze już myslalyscie ze juz nigdy nie bedzie dobrze a jednak bylo?

co to znaczy, ze tkwisz w czyms bardzo dziwnym?

samo nic sie nie poprawi,zacznij od zmiany sytuacji,czyli jesli tkwisz w jakims toksycznym zwiazku koniecznie go zakoncz!moze na poczatku bedziesz zalamana ale potem bedziesz szczesliwa,ze taka wlasnie podjełaś decyzje!!po slubie z takim czlowiekiem bedzie tylko gorzej,na pewno sie nie zmieni,bo jesli teraz Cię zdradza to potem tym bardziej będzie i tylko bedziesz sie wstydzic i plakac,a jesli sie klocicie to jest opcja ze po slubie zacznie nie tyle ze meczyc Cie psychicznie ale byc moze tez uderzy...Ja w takim zwiazku tkwilam ponad dwa lata,nabawilam sie nerwicy lekowej,depresji az w koncu cos peklo i w tej chwili jestem prawie 4 lata po slubie z czlowiekiem ktory o mnie dba,stara sie codziennie zeby mi nicczego nie brakowalo i zadnej deresji nie mam,wrecz przeciwnie!takze do roboty a na pewno ten upiorny okres dobiegnie konca!!Pamietaj ze w zyciu wiele zalezy od nas samych!

Niestety tez tak mam....Wali mi sie w życiu a raczej w związku od jakiś dwóch lat i jedynym wyjściem wydaje się rozstanie,ale tak bardzo boje się samotnosci

tkwiłam kiedyś w czymś czego na pewno teraz nie nazwę związkiem, wyszłam z tego połączenia żywiciel-pasożyt, ale dopiero wtedy, kiedy doszłam do wniosku, że lepiej będzie mi samej niż z nim. Po jakimś pól roku było lepiej, a 2 lata później poznałam obecnego męża i teraz jest cudownie :) Głowa do góry!! Dobrych decyzji i zdecydowania życzę! :)

ehh wiem ale to jest takie trudne bo jestem z czlowiekiem ktory byl moim pierwszym i tak na prawde można powiedziec ze jedynym prawdziwym chlopakiem i tak mielismy lat po 16-17 i tak to sie ciągnie już od 7 lat teraz mamy po 23-24 lata i nie potrafimy oboje tego zakonczyc .. rok temu się rozstalismy ale miesiąc tylko on wytrzymal zeby do mnie nie pisac i nie dzwonić a ja uleglam niestety bo te 7 lat doprowadzily ze juz nie potrafie żyć bez niego bo tak na prawde mam tylko jego, koleżanki mają chłopaków i swoje życie a ja z nudow nawet jak się rozstajemy bo on ciągle odwala i albo pisze albo spotyka się z inna dziewczyna chociaz zapewnia jak bardzo mnie kocha to zrywam i tak 3 tyg nie odzywania i znowu wydzwania pisze a ja mu ulegam.. tak to trwa juz 3 lata ten lipny stan nie wiem jak to przerwac..

słońce trzeba sobie samemu zrobić :D