Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maszynka78

Czy prawdziwa miłość istnieje?

Polecane posty

Gość a jak to jest...
można być po uszy zakochaną na przykład w 2 facetach jednoczesnie. Miewałam tak i zwykle jeden z nich miał o to pretensje jak sie dowiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, że miłość istnieje.... Ja wszystko, co wartościowe, trzeba pracować nad nią w sposób organiczny, przemyślany, długofalowy. Im dłużej trwa - tym składa się z większej liczby doświadczeń, zdarzeń faktów (logiczne), tak więc ilość czynników, które mogą na nią wpływać w sposób negatywny - rośnie. Ale jeśli się wie czego chce, jeśli się kocha, ufa - to może przetrwać wiele lat. No, ale to rzadkość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem teraz szczesliwa. w 100% powiedziec nie moge, ze to jest On, ten na cale zycie (moze boje sie sama przed soba przyznac, oddalajac to, bojac sie zranienia?), ale czuje sie wyjatkowo z nim. sa wzloty i upadki, ale zawsze wracamy do naszego ukochanego poziomu uczuc. teraz ja spadam. nie wiem dlaczego. boje sie, ze zaraz to wszystko nam sie skonczy, ze nasze szczescie nie bedzie trwalo wiecznie.. i serce mnie kuje. i zoladek boli. i stres. dlaczego mam tak choc nawet nie mam podstaw, zeby tak myslec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do glitch Z jednej strony zazdroszczę wam - choć upadki i wzloty są zawsze. Nie ma chyba takiej pary, która by tego nie doświadczyła. A z drugiej myślę, że obawy są normalną sprawą. Chodzi chyba tylko o to, żeby ich nie było ani zbyt mało, ani za dużo.... Myślę, że odpowiednia ich ilość nie będzie nas paraliżować, a zachęcać do walki, do pracy nad związkiem. ... Fajnie macie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
markimark :) jej, po Twojej wiadomosci czuje sie glupio, tak jakbym nie doceniala tego co mam. :) ale teraz jest upadek, to dlatego. normalnie jestem wdzieczna losowi za to co mam. nie tylko mam na mysli moj zwiazek :) ech. no i odpowiadajac - prawdziwa milosc istnieje. chyba... :O (nie, nie bede odpowiadac, teraz wszystko u mnie ambiwalentne :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo zwykle - to naturalne, nie? - jest tak, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.... Jak byłem z kobietą, moją jedyną ... to często zwracałem jej uwagę na dziesiątki rzeczy - że to, że tamto, że ma takie i takie wady (żeby było jasne, ona nie była mi dłużna, ok, nawet mnie przewyższała a w tym zwracaniu uwagi...)... Jednym słowem: sporo wzajemnej krytyki... A dziś, gdy od wielu miesięcy nie mogę poczuć ciepła jej ciała, delikatnych dłoni, pożądania, którym płonęła, troski, którą mnie obdarzała ... to mówię sobie: Ehhh, oddałbym wszystko, żeby to wróciło... Wszystko.... Tak mi jej brakuje. :( Jak kogoś, coś mamy - często nie doceniamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×