Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lukas 1985

Singiel/singielka z wyboru

Polecane posty

Gość ale pierdolicie
wy chyba pomyliscie kafe z portalem katolickim :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukas1985
Co wam teraz do tej religii tak ciągnie? Nie ma reguły kiedy ktoś uświadomi sobie że odpowiada mu pełna wolność a nie związek. Są ludzie którzy bez chodzenia wiedzą że odpowiada im życie w pojedynkę ( jak ja ), ale są też takie osoby jak skrzatu7. Nie podniecaj się manalfa tym twoim tradycyjnym życiem, bo kiedyś zaczniesz mi i innym takim osobom zazdrościć, że mają pod większością względów lepiej, a ja zaczne się z ciebie wtedy śmiać i powiem tylko - a nie mówiłem... Jeszcze raz mówię, Boga w to nie mieszaj. Jak jesteś jakimś mocherowym beretem od Rydzyka to jedź do Torunia i jemu dupe zawracaj, a nie przeciętnym ale normalnym ludzią którzy tylko mówią o sprawach życiowych. Mówione coś było że jak singiel,singielka z wyboru to już egoista. Ty też jesteś trchę egoistyczna. Bo na siłę chcesz kogoś zmienić, wmówić coś, chcesz by każdy miał przejebane życie. Ty możesz sobie spieprzyć życie, proszę bardzo, to twój problem a nie mój czy skrzata7 i innych nam podobnych ludzi. Nie potrafisz dostrzec oczywistych zalet mojego wyboru i oczywistych wad twojego. Nie dopuszczasz do myśli porażki za 10 lat. Gdy zaczniesz zazdrościć, tylko że wtedy będzie już o kilka lat za późno. Więc nie marudź i nie obrzydzaj, bo to już nie ciekawe. Nie wiem zrób coś innego, może ogol się na łyso albo zmień kolor włosów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukas1985
O czyżbym zaskoczył np. manalfe swoją odpowiedzią, albo skrzatu7 ciebie zaskoczył? A może skończyły ci się argumenty lub doszłaś wreszcie do wniosku, że są tacy ludzie co ja i skrzatu, czyli Single z WYBORU. No chyba że wyjechałaś do Rydzyka, to pozdrów go ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rghfdghfgf
eeee? Ty do mnie piszesz lukas? Bo nie wiem, czy mam się do tego odnosić, a nie bardzo mi się chce:P Wierz mi nikomu nie zazdroszczę, dobrze mi ze swoim życiem i swoimi wyborami, nie czuję się ograniczona niczym. Nie wiem, czemu tak Cię to boli, że uważasz, że sobie spieprzam życie, czy, że jestem zielona z zazdrości patrząc na singli, którzy wybrali nowoczesność ponad tradycję :P "Nie potrafisz dostrzec oczywistych zalet mojego wyboru i oczywistych wad twojego." - tym mnie już zupełnie rozłożyłeś. W sumie mogłabym napisać to samo o Tobie :D I nie nie dopuszczam myśli o porażce za 10 lat, bo niby czemu? Nie mam ku temu przesłanek. "Nie wiem zrób coś innego, może ogol się na łyso albo zmień kolor włosów." - a tego nawet nie skomentuję, bo zapachniało zwykłym chamstwem:/ Ja Cię nie obrażam. Tak naprawdę mam gdzieś w jaki sposób żyjesz. Wyrażam swoją opinię w temacie, jaki założyłeś, więc proszę się powstrzymać od osobistych przytyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukas1985
Nie, to było do manalfy, ty jesteś bardziej wporządku. To w końcu ona jest wielką krytyczką osób takich jak ja. Ty jak sama mówisz nikogo nie oceniasz po jego wyborze życia. Golić się na łyso też nie musisz ha... chyba byś żle wtedy wyglądała. Swoją drogą nie wiem, czemu manalfa jest tak dziwna. Czy ona ma mężą oraz ile ma lat? to by mi dużo dało. Bo jak ma ponad 30 lat i ma mężą to do końca jej krytyka mnie nie zdziwi. Ale jak nie ma to co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MANalfa100%
Po pierwsze jestem facetem jak sam pseudonim wskazuje - mężczyzna alfa. Po drugie nie jestem żonaty, nie mam dzieci. Po trzecie jestem przed 30-stką. Po czwarte, to że nic nie piszę nie oznacza, że skończyły mi się argumenty. Po prostu mam wiele innych ważniejszych spraw na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MANalfa100%
Poza tym offerma sra mi do mordy a wieczorami pomykam w masce świni zakupionej za bony świąteczne u pracodawcy z biedronki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukas1985
Skoro jesteś tak jak ja facetem, w wieku 20 paru lat ( czyli tak jak ja ) i nie masz dziewczyny/żony, to nie rozumiem z kąd jesteś takim krytykiem singli/singielek z wyboru. Bardzo mnie to dziwi. Sam wśród moich kolegów ( części z nich ) którzy wybrali życie tradycyjne, nie spotkałem się z kompletnym brakiem zrozumienia i krytyką. Bo żyje inaczej niż większość. Dlatego mnie to dziwi. Normalnie masz u mnie mistrza. Pierwszy taki krytyk jakiego znam ( internetowo ale zawsze ). A pseudonim nigdy w 100 procentach nie jest oczywisty. No ale to tak na marginesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quirkyalone
Ciekawa jestem, dlaczego autor tak bardzo chce wszystkich przekonać, że jego droga życiowa jest dobra? Myślę, że w jego wieku (sądząc po nicku) jest, ale autorze, dlaczego tak zawzięcie bronisz się przed pisaniem o przyszłości? Ja jestem 2 lata starsza i też nie jestem w związku, bo mój niedawny związek mnie ograniczał. Tyle, że nie uważam, że to przez samo bycie w związku, a przez to, że wybrałam niewłaściwego człowieka. Myślę, że wszystko jest kwestią wyważenia: może być tak, że w dobrym związku więcej zyskujemy, niż tracimy, znam takie pary. Ludzie potrafią być parą, ale nie ograniczać się, wyjeżdżać razem, kiedy mają ochotę, ale osobno, kiedy któreś z nich ma własne zainteresowania. Jedyne "ograniczenie" w takich związkach to zwykle właśnie seks z jedną osobą (chociaż są też otwarte związki), tyle, że moim zdaniem taki seks może być o wiele lepszy, pełniejszy, zupełnie inny, niż zwykła gimnastyka w łóżku. Moim zdaniem, żeby stworzyć dobry związek, najpierw samemu trzeba być osobą spełnioną, żyjącą w zgodzie ze sobą. Jeżeli tacy jesteśmy, to żaden związek nas nie ograniczy, lub jeżeli zacznie ograniczać, to z niego zrezygnujemy. Dobry związek może wzbogacać o wiele bardziej, niż takie hedonistyczne nastawienie do życia. Później pojawiają się takie wątki jak ten: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5060978 Cóż ja życzę powodzenia. Obecnie jest mi dobrze ze sobą, mam bardzo dużo znajomych, aż czasem brakuje mi wieczorów, żeby się spotykać (część wieczorów mam zarezerwowanych na siłownię/sport), ale nie wykluczam, że jak poznam właściwą osobę, to się z kimś zwiążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukas1985
Ja tylko mówię że wybrałem takie życie, jestem z niego zadowolony. Jak już wcześniej pisałem, nie myśl co bedzie np. za 20 lat, bo nie wiesz i dlatego o tym nie piszę i nie myśle. Nie ma sensu myśleć i pisać o tak dalekim czasie. Podniecam się tym co jest teraz a nie co bedzie wtedy. Nie jestem wróżką więc nie piszę o przyszłości. Mam wystarczająco dużo lat by wiedzieć czy jestem zadowolony, by wiedzieć jak chce żyć oraz co sądze o obu rodzajach życia. uważam że każde życie tradycyjne ogranicza a właśnie życie w pełnej wolności nie. I nie zmienie zdania, bo tak właśnie uważam. Wszystko jest kwestią wyboru i myślenia. Każdy wybiera i myśli inaczej. Z tego co mówisz nie jesteś typową singielką z wyboru jak ja czy skrzatu7. Więc nic dziwnego że się tak nie podnicasz życiem w pojedynkę. Nie zgadzam się że w związku więcej zyskujesz ( że ma więcej plusów niż w życiu w pojedynkę z wyboru ). Minusy: wierność,rzadsze życie towarzyskie ( szczególnie po ślubie ), mniej czasu na swoje przyjemności, tłumaczenie gdzie idziesz, z kim idziesz, gdzie jedziesz, itp oraz ciągle musisz dbać o ten związek, żyjesz w niepewności. Bo nie ma pewności że za kilka lat bedzie z tego jedna wielka dupa. To jest 5 OCZYWISTYCH MINUSÓW ŻYCIA Z KIMŚ/tradycyjnego. Oraz 5 oczywistych zalet mojego życia. Zakładać rodziny też nie trzeba. Więc nie pierdzielmy o tym że życie z kimś jest takie fajne, bo patrząc na tą teorię to nic tylko współczuć takim osobą. Ewidentnie wybrałem lepsze życie. Oczywiście mówie z mojego punktu widzenia. Dlatego podniecam się tym wyborem bo uważam że wybrałem dla siebie lepsze życie i ciekawsze. Też jak ty mam mnóstwo kolegów/koleżanek i przyjaciół, i nie zamirzam sobie spaprać życia, bo ludzie tradycyni tego nie rozumieją. Żeby żyć z kimś to trzeba tego samemu chcieć. No właśnie. Nie ma nic na siłę. Mówisz że nie wykluczasz w przyszłości życia z kimś, ja tak i nie tylko ja. I to tyle. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quirkyalone
Może jednak warto czasem pomyśleć o przyszłości, bo to, co robimy teraz ma wpływ na przyszłość. Radzę przeczytać uważniej post o podstarzałych panach, którzy nadal zachowują się, jakby byli na pierwszym roku studiów i próbują wyrwać 19tki.... Zwracam tylko uwagę, że nie możesz porównywać życia w związku (dłuższym niż miesiąc) do życia singla, bo nie wiesz, jak to jest żyć w dłuższym związku. Samo to, co piszesz o braku wolności pokazuje, że nie masz pojęcia o dojrzałym związku, być może nie jesteś do niego zdolny (znam takich facetów, nawet się z takimi spotykałam, dopóki się nie zorientowałam, że tacy są). A teraz krótko o tym, co uważasz za minusy życia w związku: - wierność - zazwyczaj tak, ale znam np. parę, 5 rocznica ślubu w tym roku, oni nie wymagają od siebie wierności, tyle, że ona z tej możliwości skorzystała raz (mąż o tym wiedział), a on nigdy, bo jest im ze sobą dobrze i wcale seks się nie znudził. Ja wymagam w związku wierności, ale to dlatego, bo potrafię cieszyć się seksem również po jakimś czasie w związku, a nawet uważam, że wtedy ten seks jest lepszy, bo znamy swoje ciała i wiemy jak sobie sprawić przyjemność - rzadsze życie towarzyskie - nieprawda. Po prostu. Są takie pary, ale to jest ich wybór. Są też takie pary, które nigdy nie przestają wychodzić ze znajomymi (nawet jak pojawi się dziecko, to są rozwiązania, ale przecież nie musi się pojawić, jeżeli znamy się na antykoncepcji) - mniej czasu na swoje przyjemności - no cóż, ja tam oprócz pierwszego związku, nigdy więcej nie rezygnowałam ze swoich przyjemności. W dobrym związku przyjemności jest więcej, bo wzbogacamy siebie nawzajem - musisz dbać o związek - tak, ale nic na siłę. Dbasz, bo chcesz. Masz wolny wybór, czy chcesz dbać o związek, czy nie. Jeżeli chcesz dbać, to znaczy, że masz z tego korzyści. - żyjesz w niepewności - jeżeli swoje życie opierasz na związku, to tak, ale jeżeli jesteś samodzielną osobą, która jest z kimś z wyboru, to nie masz się czego obawiać. Wiesz, że w razie czego jeżeli nie będzie Wam po drodze, to się rozstaniesz. A teraz te teoretyczne zalety bycia singlem z wyboru: - Zakładać rodziny nie trzeba - od bycia w związku, do zakładania jest daleka droga. Decydujesz się na nią kiedy chcesz, nie ma przymusu. - Przyjaciele - związek ich nie wyklucza, a nawet zyskujesz największego przyjaciela, lepszego, od wszystkich innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rghfdghfgf
Quirkyalone - podpisuję, się pod Twoją wypowiedzią "ręcami i nogami". Ja byłam w rożnych związkach, byłam też długo sama i w żadnej sytuacji nie było mi dobrze dopóki nie pogodziłam się sama ze sobą. Osiągnąwszy równowagę spokojnie żyłam sobie jako singiel, bez parcia na związek. Wtedy poznałam mojego obecnego partnera i niewiele się zmieniło oprócz tego, że jest ciekawiej, zabawniej, weselej. Nadal mam czas na pracę, własne przyjemności, hobby. A jednocześnie cholernie fajna jest świadomość, że jest ktoś, kto o mnie ciepło myśli, troszczy się, komu jestem potrzebna (i na odwrót - fantastycznie jest się kimś troszczyć, myśleć o kimś ciepło, móc dawać). A jak się nie uda? A czemu miałoby się nie udać? :) Ja nadal niczego nie muszę i do niczego nie zmuszam. lukas - nie przekonasz człowieka w szczęśliwym związku, że fajniej jest być singlem. Twoje życie nie jest lepsze. TWOJE ŻYCIE JEST INNE, niż moje, czy innych sparowanych. Ciesz się swoją wolnością, bo może się zdarzyć, że kiedyś bardzo Ci będzie ciążyć. Albo nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukas1985
Tak jak ja nie przekonam tradycyjnej osoby że wybrała gorsze pod wieloma względami życie ( nie zgadzam się do nich ), tak i wy nie przekonacie mnie że wybrałem gorsze życie. No i nie wmówicie mi że życie z kimś jest fajne. Mam i będę miał inne zdanie. Mówisz że nie żyje tradycyjnie to dokładnie nie wiem jak to jest. Jeżeli ktoś nie jest wolny z wyboru to też nie wie jakie to szczęśliwe może być życie. Proste i oczywiste. Co do przyszłości. Mam nadzieję że za 20 lat będę podobnie zadowolony z życia jak teraz jestem. Tego samego życze innym singlom,singielką z wyboru. Ale też wam życzę byście byli szczęśliwymi ludźmi nadal. Ale jak to się mówi, nigdy w 100 % nie można być pewnym przyszłości, więc nie gdybajmy o tym. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misandrea
Singielstwo to nowy rodzaj kurestwa. To ludzie którzy pod wizytówką "Singiel" , "Singielka" tak naprawdę chcą tylko darmowo pociupciać cokolwiek by zaliczyć i dodać sobie kreseczke na liczniku. Idąc na prostytutki kazdy z straciłby fortune a tak "nazywa" się Singlem z wyboru i hulaj dusza rucha sie do woli za darmo i "każdy" to rozumie. Skad wiem ? Sama jestem singielka i znam tysiace singli i setki singielek. Chodzi tylko o szybki seks i nic wiecej. Co ciekawe zaliczyłam juz wiecej facetów ponad 8 tysiecy w róznym wieku od 18 do 54lat, ponad 2 razy więcej niz moja ukraiońska koleżanka prostytutka która notabene zarobiła na dom. Ją wszyscy nazywajakurwą, wywłoką, prostytutką a mnie Singielkąz wyboru :) Ona ma honor a ja przeleciałam facetów wszystkich znanych koleżanek znanych od podstawówki :) Najbardziej podobaa mi się jak na imprezie tu liże mi cipke któą 10 minut wcześniej walił janek i sie we mnie spuścił a po chwili całuje swoją żonę w usta. Zajefajne uczucie Znajdz mnie na flirty.biz, kocham sięz każdym singlem na drugiej randce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo jestem singielką i też szybko się bzykam czasem nawet nie znamy swojego imienia są dodatkowe emocje wtedy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×