Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość baszanas

sprzedawcy w sklepach odzieżowych- jakie macie obowiązki, jak wygląda wasza prac

Polecane posty

Gość baszanas

a? Pracuję od 3 miesięcy w sklepie odzieżowym i moje dotychczasowe wyobrażenie o tego typu pracy zmieniło się o 180 stopni. Pomijając sprzątanie, przyjmowanie dostaw i obsługę klienta (to oczywiste) my- sprzedawcy zajmujemy się wszystkimi sprawami papierkowymi w sklepie- papiery z dostaw, ze zwrotów do firmy, rozliczenia dzienne, konwój i całe mnóstwo innych. Dziwi mnie też zeszyt, w którym mamy zapisywać każde wyjście ze sklepu, kto umył lustro, a kto podłogę, kto wyniósł śmieci, kto wyszedł z ulotkami.. itp. Do tego ciągłe najazdy regionalnego, który sprzedaje z nami (czytaj- patrzy jak obsługujemy i później komentuje że nie umiemy obsługiwać- nie uśmiechamy się, nie stoimy nad klientem w przymierzalni i ogółem jesteśmy zbyt mało upierdliwe ;/). Kierowniczka przyjeżdża tylko wtedy, kiedy ma być regionalny, żeby się pokazać.. Z każdej strony nacisk na sprzedaż, wszystko jest źle, a od nas wymagają żebyśmy były sprzątaczkami, sprzedawcami, księgowymi i hostessami z ulotkami, a wszystko to za niewiele więcej niż średnia krajowa. Powiedzcie czy w każdym sklepie tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak pracowalam w sklepie to moje obowiazki na poczatku wygladaly tak, przychodzilam, zapisywalam sie na liscie, zamiatalam, robilam sobie kawe, plotkowalam, pomagalam z towarem, ukladalam ciuchy na wieszaki, obslugiwalam klientow i pilnowalam przymiezalni po 2 miesiacach, szefowa dala mnie na kase, wiec przychodzilam wczesniej otwieralam sklep, obliczalam drobne w kasie czy sie zgadzaja z rozliczenia z poprzedniego dnia wpisywalam jakies pierdoly w notatniku, zapisywalam sie na liste obecnosci, dopisywalam osoby ktore przychodzily, towar nalezal do mnie i do drugiej pracownicy, w czasie gdy nie bylo ruchu mylysmy okna, lustra, jak byl ruch ja stalam przy kasie i kasowalam zapisujac i opisujac dokladnie ciuch w zeszycie ktory sie sprzedal ( taki mielismy wymog - kazdy kolor, cene, kod i inne duperele musialam znac ) telefony na mojej zmianie odbieralam ja pod koniec dnia robilam raport dzienny, liczylam kase, dawalam do sejfu z kartka gdzie opisywalam sprzedane rzeczy, dzwonilam do szefowej ze dzisiaj zarobilismy tyle i tyle, dobranoc, dowidzenia nie napracowalam sie, ale obroty mialam zawsze najwieksze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kierowniczka byla na sklepie prawie zawsze, bardzo fajna babka swoja droga szefowa przyjezdzala czasami zobaczyc co robimy, tez swietna kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baszanas
Lady Love to fajnie miałaś :-). My od pierwszego dnia stałyśmy na kasie pomimo, że większość z nas nigdy nie miałam do czynienia z obsługą kasy fiskalnej. Rozliczanie kasy oczywiście też robimy, zapomniałam o tym :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×