Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama 2 latka..

mam dosc!dosc!

Polecane posty

Gość mama 2 latka..

nie moge tego sluchac.A nie wiem co zrobic! Moj maz i moja mama uwazaja,ze jestem za ostra do dziecka bo o 8 budze go i chce by ok 20-21 szedlspac.drzemke tez ucinam do godziny bo inaczej synek idzie spac ok 23 - tak samo bylo dzis,wymusili na mnie,ze syn musi sie wyspac!wstal o 10 rano,w dzien spal godzine i teraz krzyczy,bo na sile go usypia tata. A prosilam i blagalam,podwazaja moje dycyzje na kazdym kroku.teraz slysze jak dziecko placze,ale nie chce sie wtracac by w koncu to zrozumieli! Serce mi sciska,ale co zrobic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 latka..
dodam, że dzieciak zjadł na kolację całą michę bigosu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj tacie zabawki
dla dziecka i niech się teraz bawią aż się młody zmęczy. nic dziwnego że nie chce spać skoro tyle się wyspał rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj tacie zabawki
moja dwulatka budzi sie o 8 rano sama i to teraz bo jest dłużej ciemno rano, jak zmienią godziny na czas letni będę mieć pobudkę o 6 może 7 ;) W dzień godzina drzemki, i wieczór zasypia o 21, zasypiac idziemy ok.20:30 bajki, kołysanki z pół godziny zejdzie a czasem i dłużej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak dokładnie !
katastrofa takie wtrącanie się ,uważam że Twoje stanowisko jest słuszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj tacie zabawki
tak że masz dobry system, nie rozumiem że ci się wtrącają, mój mąż nic nie ma do usypiania, a teściowa no sorry ale chyba bym ją wyśmiała jakby mi mówiła kiedy moje dziecko mam kłaść spać, skoro robię to od jego urodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 latka..
oni sie nie bawia:(slysze jak synek placze a tata nie daje sobie z nim rady.mam ochote tam wbiec! spytalam wlasnie mamy ,czy tego chcieli.zeby moje dycyzje podwazac.i teraz co mam zrobic? mama chciala ze mna rozmawiac,ale o czym???ja mam nerwa bo dziecko placze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedź i się nie ruszaj! jak dwa, trzy dni pod rząd będą mieli takie mecyje to im sie odechce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 latka..
ciagle wychodze na ta najgorsza...zaraz wezme ynka do lozka i go przytule,niemoge juz sluchac jego placzu. Ale z drugiej strony,to oni nigdy nie zrozumija ze to ja decyduje o tym kiedy i jak dziecko ma isc spac! serce mi sie kraja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj tacie zabawki
no podejrzewam że sięnie bawią, ale ja bym weszła do pokoju dziecka i albo zjeździła tatusia albo zapytała czy już rozumie i się sama zajęła dzieckiem, przecież ono nic niewinne w takich przpychankach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mikołąjka
Boże dziecko płacze tragedia naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigigig
Ano, moja dwulatka wstaje rano o 10-tej (nawet zmiana czasu nie pomogła), potem śpi w ciągu dnia trzy godziny no i aktualnie jeszcze nie zasnęła na noc. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 latka..
teraz sie tak z nimi poklocilam,ze szok:( to wcale nie chodzi o to,ze dziecko placze.Synek wrzszczal!a babcia powiedziala-niech sie wyplacze!to zasnie w koncu wzielam synka i zasnal w minute przy mnie,to na mnie naskoczyli ze go uzaleznilam od siebie Siedze i rycze. powiedzialam mojej mamie kilka slow,bo niewytrzymalam.miedzy inymi to,ze historia lubi sie powtarzac.I dlatego ona zawsze najezdzala na swoja tesciowa(moja babcie) i teraz ja mam problemy ze swoja. mam przechlapane taraz,ale musialam to kiedys powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 latka..
do tego jak powiedzialam,ze w ciezkich bolach rodzilam synka i nie zycze sobie takich komentarzy typu,zeby zasnal az sie zmeczy to uslyszalam,ze mama zaluje ze mnie urodzila,i ze w jakich to niby bolach rodzilam jak mnie pocieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalien
skąd ja to znam!! ja staram się trzymać rygor nad dzieckiem, nie rozpuszczam, i nie ulegam,a mąż, rodzice i teść swoje mówią. do szału mnie to doprowadza! Powiedz wyraźnie swoje zdanie, TY jesteś matką i TY przede wszystkim wychowujesz dziecko, sama jesteś odpowiedzialna za to na kogo wyrośnie, i ty będziesz ponosić konsekwencje tego a nie osoby trzecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tullaga
czas wyprowadzić się od mamusi i tyle :D a swoją wolę rozmową załatwiać nie HISTERIĄ. pozdro! :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2latka....
dzieki za mile slowa. A co do niektorych wypowiedzi.akurat mama mieszka u nas,wiec ja sie nie bede nigdzie wyprowadzac :)i to jestmoja mama a nie tesciowa. Przyznala mi wczoraj racje,ale co z tego?jak wnuczek taki pokrzywdzony,bo go zmuszam do snu. Wszystko jest na mnie,ze on sam nie umie zasypiac,ze tylko ze mna chce.Ale jak mam go tego nauczyc jak ciagle sie wtracaja! A moj maz mysli,ze dzieci wychowuja sie same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka juz nastolatki
Dzieci same się nie wychowują. a dwulatek to już duży i rozumny chłopiec więc jak nie chcesz mieć z nim problemów to radzę poważnie porozmawiać z mężem i mama,bo najważniejsze jest żeby prezentować wobec dziecka jedno stanowisko. synek im będzie starszy tym lepiej będzie się orientował że nie ma między wami porozumienia i będzie to wykorzystywał. i dojdzie do tego że Ty powiesz nie a on poleci do babci która pozwoli i następnym razem nawet nie spyta Cię o zdanie,bo po co? wobec dziecka zawsze musicie być jednogłośni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem trzeba sie poswiecic
jak wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 latka...
dzis powtorka z rozrywki.dziecko szaleje.Ja sie polozylam,niech robia co chca. jestem zdenerwowana,comam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtrwe
Taaa a 3 lata temu pisałas oj jak fajnie by było miec dziecko ojej kiedy bede wciązy. Byciematka to nie jest łatwa rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katikati
szczerze?rozplacz sie. nie moge sluchac jak ktos tak daje soba manipulowac.Twoje dziecko?Tymusisz sie uzerac na codzien?wiec i Ty wychowuj.Moja rodzina nie ma najmniejszego wplywu na wychowywanie synka.gdy cos tylko mowia to ja odpowiadam ze zrobie to co uwazam za sluszne.i koniec gadki.dalej nie dyskutuje.mimo wszystko pozdrawiam seredecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 latka...
dzieki,jakos nie mam ochoty na placz.bo jestem zdenerowana.Raczej wstrzymuje emocje,by zaraz nie wybuchnac i ich nie wyzwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 latka...
do tej dwa posty wyzej.pomylilas mnie z kims.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katikati
a co dzis na to mowia?znow oni usypiaja?nie daj sie dziewczyno.uwazasz ze dziecko ma isc spac to kladziesz spac.a jak cos gledza to ich olej i powiedz ze Ty zrobisz tak jak Ty chcesz.i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tez lekarz ....
"Twoje dziecko?Tymusisz sie uzerac na codzien?wiec i Ty wychowuj." "...katastrofa takie wtrącanie się"... Moze zastanowcie sie troche co piszecie, drogie mamy ;).... Nie twierdze ze autorka nie ma racji, sama staram sie mojej corce trzymac rutyne dzienna bo wiem ze to wazne, ale rady w stylu : "nie sluchaj ich, rob po swojemu, bo oni nie maja nic do gadania' uwazam za glupie :O... No dobrze, odnosnie mamy/babci ok, moge przymknac oko ale maz autorki jest chyba ojcem dziecka ... i co ??? On tez nie ma nic do powiedzenia ? Moze nalezaloby po prostu z nim powaznie porozmawiac, BEZ UDZIALU MAMY i niech oboje przedstawia swoj punkty widzenia i moze do jakiegos kompromisu dojda.... ? Szczerze to slyszac takie rady mam wrazenie ze "tatus" posluzyl jako reproduktor a dziecko nalezy tylko i wylacznie do mamy i tylko ona ma prawo glosu w sprawie jego wychowania... no ale z drugiej strony wcale mnie to za bardzo nie dziwi ;)... w koncu wystarczy poczytac troche temtow "staraczek" :P w ktorych partner nie zasluguje na mialo "partnera" a zaledwie na miano "kopulatora" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katikati
mysle ze skoro nie moga z mezem dojsc do kompromisu..a z tego co widac nie moga...maz ma zle metody wychowawcze bo dziecka nie kladzie sie kiedy ono chce.to prawda ze mama uzera sie caly dzien jesli cos w wychowywaniu zawodzi.po tym wszystkim trzymam sie wciaz zdania ze to Mama ma ostatnie zdanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tez lekarz ....
Raz jeszcze powarzam : powazna rozmowa, przedstawienie swoich racji i kompromis.... na takich przpychankach cierpi tylko dziecko. Po raz kolejny potwierdza sie to o czym zawsze bylam przekonana : malzenstwo powinno mieszkac SAMO i SAMo decydowac o wychowaniu dziecka. Moz autorki czuje sie pewniej bo ma poparcie w osobie swojej tesciowej ... jestem przekonana ze gdyby byli sami takich problmow by nie bylo. I jeszcze jedno.... jesli dziecko w wieku 2 lat nie ma jeszcze wyrobionej rutyny dziennej oznacza to tylko jedno : od poczatku rodzicom brakuje porozumienia w podstawowych kwestiach... i z opisu tego co sie aktualnie dzieje dochodze do wniosku ze tak pozostanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 latka...
wyjasnie te kontrowersje. mieszkalismy sami teraz mieszkamy z mama.dziecko ladnie zasypialo same,dopoki nie zachorowalo na zapalenie pluc. od tej pory jest traktowane zarowno przez moja mame i przez meza jak chore biedne dziecko.trzeba sie nim zajac,mimo ze juz jest zdrowy. A moj maz...nie ma go calymi dniami i teraz sie wtraca ipopisuje przed tescowa. moja mama za 3 miesiace wyprowadza sie na swoje,wiec to nie tak ze cale zycie ze soba mamy spedzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×