Czy to straszna lipa spaść ze schodów??

Dziś byłam w urzędzie pracy, już wychodziłam i nagle wyrżnęłam orła. I to takiego paskudnego. Pewnie nieźle huknęło. Łeb w dole, reszta tułowi na schodach. Obcas mi się złamał i w ogóle nie mogłam się wygramolić by stanąć do pionu. Ludzie wyjrzeli z korytarza i się gapili. Musiałam pokracznie wyglądać. Ciekawe co sobie pomyśleli:o jak łamaga wstawałam nogi mi się rozjechały, bo ten obcas się wygiął i potem musiałam doczłapać się do autobusu, potem do domu z tym wiszącym obasem jak ostatnia łamaga:( ale lipy sobie narobiłam. Jejku.

ale załatwiłaś coś ?

Odhaczyłam wizytę i już wychodziłam :( jeszcze sobie piszczel poobijałam:( tak nie lubię na siebie zwracać uwagi, a tu każdy się gapił nawet nikt mi nie pomógł wstać. Tak głupio się tam czułam i jakaś niemoc mnie ogarnęła, bo nie mogłam się wygramolić. Leżałam jak kłoda z głową na wycieraczce i nogami na schodach. Jezu ale to wyglądało:O

A dali ci jakąś pracę :) ja kiedyś wpadłam do sklepu z powrotem , poślizgnęłam się przy wyjściu i latem w pracy wyrżnęłam na środku biura :)