Moja siostra fiksuje i nie można jej nic powiedzieć.

Mam 26 lat, moja siora 33. Przyjaźnimy się. Ona jest osobą pragmatyczną, ale rodzinną i uczuciową. Od 4 lat robi karierę w pewnej branży, jej nazwisko jest już rozpoznawalne w danym środowisku i fakt, że przez cały ten czas ciężko na nie pracowała. Ma 2 dzieci, do których totalnie nie ma cierpliwości. Padają czasem teksty w stylu "Maciek, wara od mojego długopisu" albo "Michał, jak ci przypieprzę, to oknem wylecisz". Nie mówię, że cały czas ale jednak dość często. Ogólnie ma ostatnio dużo na głowie, ale myślę, że powoli zaczyna ją to przerastać. Dzwonimy do siebie praktycznie codziennie, a ona codziennie gada mi tylko o swoich projektach, spotkaniach, konspektach, itp itd. Nie pamiętam kiedy ostatni raz zapytała, co u mnie słychać :o Mało tego, dzisiaj moje dziecko miało dość ważne wydarzenie w szkole, zadzwoniłam, żeby jej o tym opowiedzieć, a ta przerwała mi w połowie i zaczęła gadać o swojej pracy i współpracownikach. Oczywiście na wszelkie próby uzmysłowienia jej problemu reaguje agresywnie. Nie ma już w zasadzie żadnych przyjaciół, nawet z mężem zaczęło jej się psuć. Po pierwsze jest mi przykro a po drugie martwię się, że goni i goni za kasą i pozycją, a umyka jej najważniejsze - dzieci, rodzina, życie. Nie jest tak, że jest jedynym żywicielem rodziny czy bez tej jej kariery świat by się zawalił, nie. Jest jakiś sposób, żeby zrozumiała???

No to może inaczej - znacie osoby, które gnały tak ślepo za karierą i pieniędzmi? Jak to się dla nich skończyło?? :(

Jak nie będziesz gnać za biznesem, to go nie zrobisz. Wiąże się to z wyrzeczeniami, przynajmniej na pewien czas, aż się nie zbuduje biznesu / kariery.

No tak, tylko, że ona ma już pozycję i pieniądze, przynajmniej od dwóch lat. Goni tylko za tym, żeby mieć więcej. Tymczasem i bez jej pracy żyliby na naprawę godnym poziomie. Oddaliła się od swoich dzieci, są bardzkiej przywiązane do ojca niż do niej. Kiedyś tak nie było. Zachłysnęła się wielkim światem i grubym kontem. Wszyscy ludzie się od niej odsunęli i szczerze mówiąc ja też już mam coraz mniejszą ochotę odbierać jej telefony.