Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zapalarka

Długoletni związek i... rozłąka

Polecane posty

Gość Zapalarka

Witam:) Chcę tu napisać a raczej opisać swoje rozterki, jakie mam w nowej sytuacji życiowej. Jesteśmy małżeństwem już 24 lata, jakoś różnie bywało, raz lepiej a raz gorzej . Mamy oboje gorace temperamenty, ale bardzo się kochamy, nigdy tak na dłużej sie nie rozstawaliśmy.... W sierpniu mąż zmienił pracę, zaczął wyjeżdzac za granicę na tydzień, 3 tygodnie- w zalezności od kraju i roboty. Ciężka to była decyzja- ja jestem przeciwniczką rozłąki w rodzinie i zarobkowania na obczyźnie. Ale zważywszy na to,ze mąż juz nie ma 20 lat a dotychczasowa praca była dla niego bardzo ciężka i już finansowo nie opłacalna- mąż zdecydował sie na własnie tę- lżejszą ale na "wyjazdach". To ma trawac rok i potem ma poszukać tu w Polsce. Tak sie umówiliśmy:) Ja mam swoją pracę, dzieci już duże, ale bardzo dokucza mi samotność, bardzo tęsknimy za sobą. Ostatnio mąz zrobiła się nerwowy, stwierdził,ze praca na wyjazdach nie dla niego- że szarpie się z myślami, czy dobrze zrobił? Jest bardzo nerwowy, i, zamiast uśmiechu na przywitanie jest bardzo markotny...i przez to dochodzi do sprzeczek między nami. Mnie ta sytuacja bardzo wykańcza, bo, czekam na niego tygodniami a jak juz jest to zaczyna sie pikiełko. Po ostatniej naszej sprzeczce zapaliłąm papierosa, a rzuciłam 7 lat temu...na prawde- to była ostatnia rzecz, która bym przypuszczała,że zrobie. No i popalam po 2-3 na weekend. Mój mąz pali, ale ostatnio jak szuka powodu do sprzeczki to mi dogryza o tym paleniu, że "chyba już musisz, zaraz zaczniesz kupować, cienka jestes". I to mnie wkurzyło....uwierzcie kobitki,ze nie jest mi lekko a jego postawa jeszcze mnie dobija.... Nie widzi,ze oddalamy sie od siebie. Jak jest w Polsce, w domu to chcę, by był dla mnie i dzieci radością a tymczasem on warczy, czepai sie.... dla niego najwazniejszy problem,ze ja popalam niż to,ze wali nam sie małżeństwo. Hipokryta:( Teraz pojechał do Danii na 2 tygodnie- strzelił focha, ja poszłam do pracy a on sms-em poinformował,ze już wyjeżdza i będzie ...nie wie kiedy.. (wcześniej mówił,ze pojedzie na 2 tyg.). Zemscił sie na mnie, ma jakies jazdy... nie dzwoni, nie pisze....Ma problem, wim, mota sie, jest to nowa sytuacja, nowa praca ale mi tez nie jest lekko i jeszcze zbieram "joby" bo ja palę. Nie zapyta sie, jak sobie sama radze.. Ot i wyzaliłam się:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde a ludzie czasem rozstają sie na miesiace i zyją :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapalarka
Prawda? No, ja też nie umarłam, ale chyba wszystkie żale świata spadły na mój łeb!:( Focha strzelił, bo ja pale;( Ech..albo nie wiem, juz o co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapalarka
Jeszcze mu powioedziałam,że wole zapalic papierosa nic w samotności chlać, lub, szukac rozrywek w ramionach innego. Cóż, może i dowaliłam, ale to właśnie czuję;( Juz prawie sie nie odzywam, nie odpowiadam na zaczepki, ale i tak dochodzi do sprzeczek! Ech...kto tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghgfjgk
baba 45 lat a zali sie na kafe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapalarka
47 jak już:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapalarka
No własnie, nie ma słodyczy spotkania:( A rozłąka jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×