Moja "kochana" mamusia

Mam taką kochaną matkę, że zastanawiam sie czy wszyscy powinni mieć dzieci. Namówiła mnie, abym nie jechała na święta do rodziny, bo spędzimy je razem. Wszystko umówione. Dzwoniłam, aby spytać co kupić (miała przyjechać w sobotę). I okazuje się, że jednak ona do mnie nie przyjedzie, bo to bez sensu- jechać na kilka dni... A święta mam spędzić z koleżanką, szkoda że nie powiedziała mi wcześniej- ludzie mają swoje plany...i koleżanka też. Jest mi bardzo źle, bo matka zrobila to specjalnie, żeby mi dokopać. Czasem tak robi. Daje jej to jakąś chorą satysfakcje. Mogłam spędzić święta sama (ona zawsze coś na święta odpierdzielała- scenki w wigilę, albo nie wychodziła ze swojego pokoju i miałam dać jej spokój itd), tylko najb. boli, że ona to zrobiła aby mnie zranić.

zaczelo sie od nudy ,zaczelam przegladac moj paszport i zaglebilam sie w jakies dziwne mysli ;jeszcze do tego mialam zatyczki do uszow stwierdzilam ,ze calkiem ładnie wygladalam gdy mialam 12 lat. wiec nie wiem dlaczego ale zaczelam stekac i lizac po tym zdjeciu w miedzyczasie weszla mama i jako ze mialam zatyczki nic nie slyszalam i nie zauwazylam jej, wiec lizalam swoje zdjecie tak przez dobra chwile

oczywiście trol-jak ktoś miałby wątpliwość

Bardzo boli mnie klatka piersiowa w okolicach serca. Zaparzyłam melise i popijam. Nie wiem co ze sobą zrobić.

dodam, że każdej niedzieli zakradam się do kurnika sąsiada przebrana za lisa i wybieram kurom jajka

w tym co piszesz.

Zajebiście dziękuję trolowi, w zasadzie skoro nie obchodzę własnej matki, to dlaczego miałabym liczyć, że komuś innemu mogłoby na mnie zależeć choć tyle...aby dać mi pretekst kontynuowania tego życia na tym swiecie. W TV tylko pokazują uśmiechnięte rodzinki, w których wszyscy się kochają. Mam nadzieję drogi podszywaczu, że kiedy będziesz przy wigilijnym stole i spojrzysz na swoją rodzinkę to będziesz szczęśliwy. A ja żegnam się z wami wszystkimi bardzo serdecznie. Obyście nigdy nie wątpili w sens swego isnienia. Ja już zmykam. Nigdy nie przystawałam do tego świata.

w takiej sytuacji kulę się panicznie w narożniku przedpokoju po czym popiskując wrzaskliwie wycofuję się z mieszkania przy okazji filuternie merdając moim kosmatym ogonkiem i spryskując sąsiadów za pomocą gruczołów krokowych

mam tak samo, moja matka mysli tylko osobie. nie tylko ty jedna będziesz sama w święta....

czy ty też każdego dnia w samo południe otwierasz okno i z wielkim zapałem odgrywasz hejnał mariacki wzbudzając niebywały zachwyt wsród przechodniów?