nie mam w czym pójść na sylwestra :(

sylwester za dwa tygodnie, a ja w ciemnej dupie. i z tego wszystkiego chyba nie pójdę wcale :(

a w czym problem ? nie masz kasy?

kasę mam, ale nie jestem jakaś mega szczupła i wydaje mi się, że we wszystkim wyglądam jak locha :(

no dobra, nie jestem mega szczupła - jestem gruba. mam 176 cm i ważę 71 kg. czyli świniak do ubicia :(

Bierzesz sensowną kiecę i niesiesz do krawca do dopasowania. Koszt - 15 zł, a nic nie wisi i z pewnością unikniesz "wyglądania jak locha".

jakbym miała figurę jak te modelki to raczej nie miałabym problemu z ubiorem :( a przy mojej wadze - porażka... idzie się zapłakać. tylko nie piszcie mi - trzeba było pomyśleć o tym wcześniej i wziąć się za siebie. wiem. można było.

a jaka to powinna być kieca, żeby tak nie wyglądać? mini absolutnie odpada, najlepiej do kolan, bo uda mam straszne, a łydki ponoć fajne - siostra tak mi mówi. ramion nie mam pięknych, więc najlepiej, żeby je zakryła. no i wałki na brzuchu. najlepiej odcięta po biustem, żeby luźno opadała na brzuch. i niby wizję mam - ale co z tego, jak nie mogę nic takiego znaleźć :(

:(