Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość obleśna świnia

obrzeranie się jak obleśna świnia...

Polecane posty

Gość obleśna świnia

Nienawidzę siebie... znowu to zrobiłam... objadłam się straszliwie... już nie raz próbowałam się porzygać po takim incydencie ale pomimo odruchów wymiotnych nie udało mi się to... zamiast tego ćwiczę intensywnie albo się głodzę po takim obrzarstwie... przeczytałam niedawno, że to też kwalifikuje się do zaburzeń odrzywiania... jestem już wykończona tymi ćwiczeniami, czemu tak się rzucam na jedzenie? niby jestem w trakcie terapii ale jak narazie nie widzę jej efektów... Jak przestać się obżerać jak obleśna świnia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć!!! ^_^ Z twojego opisu wynika, że cierpisz na tzw. kompulsywne obiadanie się. Na kafeterii jest juz taki topic otwarty i tam znajdziesz dziewczyny, które też na tym cierpią. Bulimia (widziałam, ze na takim topicu zostawiłaś opis) różni się od kompulsywnego obiadania tylko tym, że później zmuszasz sie do wymitów. Konsekwencje bulimii są zazwyczaj gorsze od kompulsywnego obiadania się. Ja cierpiałam na obie + anoreksjia. Teraz jestem zdrowa i wyszłam z tych chrób więc wyzdrowienie jest jak najbardziej mozliwe tylko sie nie poddawaj. Sam fakt, że zdasz sobie sprawe z tego, że chorujesz jest juz krokiem na dobrej drodze. Powodzenia ^_^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obleśna świnia
Dziękuję... No ja chyba najpierw miałam anoreksję, potem to kompulsywne objadanie się... nie potrafię znaleźć złotego środka. Ale na stronie o zaburzeniach odżywiania przeczytałam, że nie trzeba wymiotować by to nazwać bulimią... intensywne ćwiczenia i głodzenie się po też się kwalifikuje, przynajmniej wg tej stronki... zresztą nazwa jest nieistotna, faktem jest że nad tym nie panuje i jestem już wyczerpana a nie potrafę przestać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goraco ci współczuje. Ja też przez to piekło przeszłam i nikomu tego nie życzę. Choroby żywieniowe róznią sie od siebie i jesli nie wymiotujesz po biedzeniu się to nie masz bulimi - bo to przede wszystki odróżnia ja od reszty. Kompulsywnemu obiadaniu się często towarzyszą intensywne ćwiczenia i głodówki. Jak chcesz sie dowiedziec jak to u mnie było i jak z tego wyszłam to poczytaj moje posty na temacie" Bulimia - czy udało się wam z niej wyjść?". To są trzy albo cztery ostatnie strony bo udzielam się od niedawna i pisze tam nie tylko o bulimii ale także a kompulsywnym obiadaniu sie (KO) i anoreksji. Bądź ostrozna. U mnie KO przeszło w bulimie. Abyś ty nie wpadła w ta pułapkę. Te obiawy o których piszesz są typowe dla KO. Ja też obiadałam sie do granic mozliwości. Miałam wyrzuty sumienia. Intensywnie ćwiczyłam a później głodziłam się do następnego obiedzenia sie. tak w kółko przez kilka lat. Omijałam towarzystwo. dmawiałam gdy ktoś mnie gdzies zapraszał itp. Nie jesteś sama. Dasz radę tylko musi dokładnie poznać ta chorobę a przede wszystkim jej przyczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obleśna świnia
Poczytam... Masz rację, to niczym stanie nad przepaścią za którą jest właśnie już bulimia.. nie raz siedziałam już nad kiblem prowokując wymioty. Nie jest to takie proste jednak (na początku, jak się domyślam). Mój organizm bronił się przed tym, tzn. miałam odruchy wymiotne ale całe to świństwo które w siebie wepchnęłam nie chciało się wydostać ze mnie. na szczęście... bo same odruchy wymiotne mnie "otrzeźwiały", sprawiały że mówiłam do siebie - co robisz, przestań, jeśli to zrobisz będzie tylko gorzej... teraz też walczę z sobą... marze o tym, by to z siebie wyrzucić czym prędzej ale muszę poczekać do jutra, jutro pójdę ćwiczyć i się przeczyszczę... muszę się tego pozbyć z siebie jeśli nie przez wymioty to inaczej. Ale muszę... Nie mam pojecia jakie są tego przyczyny. Próbuję je znaleźć już jakiś czas. ale nic mi się nie "rodzi"... Dziękuję że poświęcasz mi swój czas. Bardzo tego teraz potrzebuję. Nikt z mojego otoczenia, rodzina, rodzice, nie wiedzą jaka jestem nienormalna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcale nie jestes nienormalna i nie wmawiaj sobie tego. Jesteś po prostu chora. Każdemu się może przydarzyć. NIe wiem czy na przykład wiesz ale na anoreksjie cierpiała cesarzxowa Elzbieta znana bardziej jako Sissi. Więc jak widzisz kazdego może to dorwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obleśna świnia
Czytam właśnie Twoją historię i wzruszyła mnie postawa Twoich rodziców... to chyba dość nietypowe. Fajnie że nie byłaś z tym zupełnie sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż moi rodzice są dośc nitypowi. Chociaż bardziej powiedziałabym, że sa orginalni :). I wiem, że kochaja mnie ponad wszystko :). A ty na spokojnie sobie wszystko przemyśl. Zapytaj się siebie dlaczego to robisz. Może masz niska samo ocenę a chcesz ją poreperować ładną szczuplutka sylwetką. Aby to osiągnąć odchudzasz się, głodzisz sie i wpadasz w błędne koło? Jak zrozumiesz źródło problemu to bedzie ci łatwiej. Ale pamietaj raczej długa i ciezka droga przed Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×