Czy tylko ja tak mam zakupy

Ciągle mi coś brakuje więć musze iść do sklepu, nie wyobrażam sobie sklep 1 raz w tygodniu, jak sie codziennie gotuje to zawsze coś trzeba, tylko wkurzam sie okropnie bo kasa idzie

nie mamy tak zakupy duże robię raz na tydzień, w domu zawsze mam zapasy, podejrzewam, ze żyłabym na nich co najmniej tydzień w tygodniu gotuję 3 potrawy, zaplanowanie ich nie jest wielką filozofią poza tym, jak cze3goś braknie, od czego inwencja kuchenna? w tygodniu dokupuję tylko pieczywo i owoce/warzywa

Tak, zwłaszcza, gdy ma się dzieci. Zawsze jest coś potrzebne,a to na kółko, a to świeży chleb, soczki, woda, mleko, klej, wycinanki itp

Ja praktycznie chodziennie chodze na zakupy. Chociażby po swieze pieczywo, wędlinę, ser. Ale staram się kupować rozsądnie. Samo jedzenie dla dwoch osob miesiecznie wynosi nas jakieś 500zl.

chociaż nie, przesadzam. Nawet mniej niż 500.

ja wydaję ok 2000 i robię zakupy dodatkowe bo dzieci wciąż czegoś potrzebują. Ewa oczywiście idealna ale to nie trudno jak rodzinę zastępują koty

ogolnie raz w tygodniu, nawet chleb, bo malo go zuzywamy, wiec zamrazam duzy bochen i wyciagam w tygodniu pojedyncze kromki. ale w tygodniu majac po drodze czasem wstepuje i dokupuje cos, np. jak sie skoncza jajka, albo owoce, albo zeby kupic swieza rybe lub krewetki, bo to raczej tydzien nie postoi. ale wszystko inne, np. sery, wedliny, pakowane mieso z reguly raz na tydzien. jablka i ziemniaki w duzych rokach, starcza na kilka tygodni. suchy prowiant i puszki zawsze zmagazynowane w sporym asortymencie.

jablka i ziemniaki mialo byc w duzyc WORKACH :D

Zakupy raz w tygodniu, no chyba ze mleka zabraknie lub chleba wiec zatrzymuje sie w drodze z pracy, tam gdzie mieszkam nie ma sklepu pod nosem, najblizszy jest jakies 5 minut samochodem, ale chyba bym zajoba dostala jakbym codziennie miala po jakas pierdole jezdzic. Chleb mroze, a jak czegos mi braknie to musze sie bez tego obyc do najblizszych zakupow.

Ewa to jest Ewa :D Ale oryginalnosci i zaradnosci jej nie zazdroszcze :D

Codziennie robie zakupy, nieraz nawet dwa trzy razy wychodze po zakupy.Zawsze coś sie przypomni,zawsze na cos przyjdzie ochota.Skad moge wiedziec na co jutro bede miała ochote.Na obiad wiem co ugotuje ale takie inne rarytaski do podjadania.Dzisiaj miałam ochote na kabanosy peperoni i specjalnie wieczorem wyskoczyłam po nie. Dziwicie sie Ewie,a co ona wiecej potrzebuje,wystarczy ze ma 10 kg zamrożonej karkówki,na obiady i do chleba ma.

ano widzisz, nie kazdy moze wyskoczyc, ja musze jechac, wiec raczej sobie planuje, a jesli chodzi o rzeczy do podjadania, to w sumie nie mam w lodowce zadnych zbedny smietkow, to i nie jem, korzysc na zdrowiu i potfelu. co do ewy i jej karkowki, to moge sie zalozyc, ze jest zdrowsza i smaczniejsza od jakis rzeczy do podjadania ze sklepu ;) chociaz osobiscie jestem przeciwko czestemu jedzeniu wieprzowiny, i osobiscie nie chcialabym jesc codziennie karkowki, to jednak ewa ma w swoim gotowaniu duzo zdrowia i urozmaicenia. i sama czesto ze smakiem poptruje na jej kulinarne propozycje i uwazam, ze sa bardzo fajne, lepsze od wielu tu proponowanych. a jak ktos sie musi czepiac slowek, w tym wypadku "karkowka", to juz swiadczy o jego ograniczeniu i braku lepszych zajec ;)

dla kotów zakupy robię jeszcze rzadziej, bo raz na półtora m-ca chociaż jak teraz mi przybyl jeszcze jeden, to chyba faktycznie, taki zakup za stówkę wystarczy mi na miesiąc widzę, że niektórym te koty jak sól w oku że nei wspomnę o sławetnej karkówce :) ciekawe, dlaczego?

karkówka dobra rzecz:) kwestia organizacji nie wyobrażam sobie biegania do sklepu częściej niż raz w tygodniu to z góry można założyć - pożeracz pieniędzy zachcianki jest się w stanie przewidzieć lub kontrolować mamy zapasy suchego i puszkowanego zakupy raz na tydzień bądź nawet 10 dni 2 osoby zamrażalnik zdrowe jedzenie mleka w kartonach, chleb mrożony 3 dania obiadowe w tygodniu oboje niezbyt chudzi;p

no a wędliny, ser zółty? przecież nie nie przetrwa 7 dni. Mimo trzymania w pojemniku prożniowym po kilku dniach nie jest juz takie swieze i smaczne. Też mrozicie??

wędliny mrożę, chociaż jemy ich mało ser zółty kupuje w kostkach i spokojnie wytrzymuje kilka dni, nawet tydzień a jak myślisz? sery, w tych wielkich kołach mają nie wytrzymać?

nie no spoko, ja po prostu lubie swiezo krojony ser, miękki.

sery wytrzymuja i tygodniami, i miesiacami ;) wedliny to roznie. mokre kilka dni, suche dlugo.

robię szybkie zakupy prawie codziennie większe 1-2 x/tydzień

wędlin nie kupuję, sama piekę, spokojnie wytrzymują tydzień ser żółty w kostce też tydzień postoi

z jakiego mięsa pieczesz wędliny?

ja tak mam , dniówka dzoienna 5 zł więc jak zrobić zakupy raz w tygodniu . zazdroszcze .

ze schabu, z szynki, no i oczywiście z karkówki

robię soczystego klocuszka bo taniej :)

oczywiscie, ze ser moze sobie polezec, ale mnie taki zleżały nie smakuje, często śmierdzi. a wędlina moze by i tez wystala ale w kawałku, a w kawału nie kupuję bo nie umiem prosto i cienko kroić :P

no wiesz... krojenie wędlin, sera i chleba to nie jest sztuka tajemna ;) tego idzie się nauczyć ... a ser odpowiednio przechowywany nie będzie śmierdział, zapewniam

ale sery w kawałku nie śmierdzą nawet po tym tygodniu:) tyle że w kawałku, zawinięte:) a wędliny można mieć w lodówce odpowiednią na 2-3 dni ilosć

to nie sztuka tajemna a fizyka jądrowa;p mmmmm... karkówka;) ja zwyczajnie mam budżet tych 200 funtów w miesiącu i moją gł,ową jest się w nim wyrobić, aby mieć na inne fajne sprawy;p

A ja miesa nie jem wcale wiec problem z glowy. Dokupuje co srednio 2 dni cos, a to chleb a to jakis smakolyk, to warzywo czy owoc.

Ja tez robię zakupy raz na tydzień, tylko pieczywo kupuję cześciej - zatrzymuję się po drodze z pracy. Jasne, że czasami mi czegoś braknie, więc trzeba wyskoczyć do sklepu, ale to sporadycznie. Na zakupy chodzę z listą, więc nie zapominam o połowie rzeczy. :)