jestem wstrząśnięta dzisiejsza sytuacja.

Czekałam sobie na przystanku w środku centrum stoje stoje w tym padającym śniegu,chlapie ciapie i zimnie.Obserwuje sobie ludzi aż tu nagle widze psa wychudzonego trzesącego się jak galaretka wąchającego każdy kąt łapczywie ani myśl wyjęłam moje kabanosy z torby i ide za nim wołam go ale nie reagował nagle jakiś facet nie wiem skąd się wziął woła go po imieniu on sie zatrzymał ,rzuciłam mu tego kabanosa poćwiartowanego (biegnac za nim go rwałam) a on CO ROBISZ KOBIETO? ja odparłam co Ty z nim robisz człowieku że błąka sie sam w samym centrum mokry i głodny a on mi na to że ten pies ma robaki w dupie i je ciagle i on nie ma zamiaru z miska latac a ja mam sie zajac swoimi sprawami :o nie mam zwyczaju sie wtracac w czyjes ale ludzie pies sam nie przemówi a to była sama skóra i kości.Oczywiscie stalam i przedluzalam pogawedke z idiota zeby psu rzucac te kabanosy.Odeszlam pare krokow odwracam sie a on go zaczal bic :o ja nie rozumiem tego dlaczego u nas nie ma insytucji gdzie mozna to zglaszac,moja dalsza rodzina mieszka w usa i tam jeden tel zeby ktos zareagowal a tu kazdy umywa rece od strazy pozarnej po schroniska...załamana jestem.sama mam psa i kota i uczulona jestem na zle trkaktowanie niewinnych zwierzat

od strazy miejskiej mialo byc.

spieprzaj z popieprzonym psiurem! ciągle tylko te psiury! a niech zdzcha! i tak nie ma świadomości

tak mi się żal zrobiło tego psiaka , że już chciałam mu nawet obciągnąć szminę , by trochę radości zaznal

póki co to ty nie masz świadomości mówiac w ten sposób,czy każde żyjace stworzenie to kamień i głaz ? w oczach tego psa jedyne co widziałam to głód i ból

naprawde dziś mam doczynienia z idiotami samymi widze.

to ty spieprzaj. psiak ma świadomośc , dojrzał we mnie kobiete bo się nagle mimo zimna podniecił

Milionerka karmi psy kabanosami, a biedne dzieci głodują .. spjeprzaj zdziro

mój pies to by jadł cielecine przednia a nie kabanosy przerobione z odpadów

;) http://www.youtube.com/watch?v=zpQfk9aUlCY

To straszne. Kiedyś widziałam psa zamkniętego w maleńkiej klatce, kręciłmsię wokoło jak oszalały, nigdy go nie wypuszczano. Straszna krzywda. Powinnam była do kogoś zadzwonic, młoda byłam, nie wiedziałam do kogo, do dzisiaj mnie to prześladuje. Myślę że powinno się zadzwonić na policję.

jest takie cos jak towarzystwo opieki na zwierzetami, gdzie mozna takie rzeczy zgłaszać...