Miłość znów zapukała do mych drzwi

Jak zawsze nie w porę, przynosząc tylko smutek i zamęt w sercu...

Nie mogę z nim być, nie chcę go widzieć, a zarazem tak strasznie tęsknię...

Tak bywa niestety:( ale nie martw sie od tego sie niee umiera..

No tak, ja zawsze sobie z tym jakoś radzę, ale zarazem smutno mi, że nic z tego nie wyjdzie. Problem polega bowiem na tym, że jestem chora na depresję i mam za sobą pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Leczę się, jest już dużo lepiej, ale stan, w jakim jestem, uniemożliwia mi póki co bliższe relacje z mężczyznami. Jestem bardzo trudną osobą, po przejściach, dopiero teraz powoli dochodzę do siebie i mogłabym go skrzywdzić.

autorko a czy to czasem tez nie twoje? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5062801

do tematu: czasem należy być ostrożnym, bo zamiast Czerwonego Kapturka zapuka willk w przebraniu..a wilki ma ją taaaaakie zęby!:P

No, to ja ;)

co Ty? masz wilcze zeby?

w takim razie tak.moja kumpela 2 lata temu tez zachorowala i Niby sie wyleczyla.pisze niby,bo mimo ze skonczyla tarapie caly czas na sile wszystkim wmawia ze maja ja za waiatke,choc nikt tak nigdy o niej nie powiedzial bo kazdy wie ze to choroba.uwaza ze juz jest zdrowa i teraz wszystko widzi wyraznie i to my powariowalismy.w efekcie duzo ludzi sie od niej odsunelo a i nowo poznanym opowiada ze jest stuknieta,Dążę do tego,żebys jak najdluzej spotykala sie z psychologiem,skoro nie czujesz sie jeszcze na silach,bo niestety widac ze jeszcze nie skonczylas terapi.dobry terapeuta powinien cie tak przygotowac zebys nie miala zadnych obaw przed powrotem do poprzedniego zycia i zebys nie bala sie tego co nowe.powodzenia zycze

przepraszam nie doczytalam ze jestes w trakcie terapi.trzymam wiec kciuki

Oby się udało tym razem. Walczę z sobą i wierzę, że kiedyś zacznę inne życie. W każdym bądź razie dzieki za wsparcie i dobrej nocki życzę:) Można pisać alienor_rose@gazeta.pl, jeśli ktoś ma potrzebę pogadać;)

a ile masz lat wiosno?