Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sdagdsagsa

studia to był największy błąd w moim życiu - stracony czas i pieniądze

Polecane posty

Gość mądrości goni mądrośc
Dobrze ktoś napisał że ty przeniosłeś to co było 30 lat temu na obecne czasy i tak naprawdę nie masz pojęcia o tym co się teraz dzieje. Mam takie wrażenie że tobie tytuł przesłonił to jak jest naprawdę. I nie piernicz że zyjesz na dużym osiedlu i każdego z gospodarstwa stac by wysłac dziecko na studia. Człowieku co ty wogole piszesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja nie wiem o co wam biega...
Dzienne studia nie kosztują nic. Kończyłam politechnikę i płaciłam za indeks, legitkę i w kwestii specyfiki jakieś kalki, rapitografy, fartuch na laborki i tradycyjnie ksero, długopisy itp, no i bilety ale to stały koszt od lat i na przyszłę lata pracy raczej też. Więc: STUDIA DZIENNE SĄ DARMOWE. Stancja to jest niejako dobrowolna opłata jaką trzeba ponieść jeśli się nie mieszka w promieniu 20 km od uczelni, nie ma rodzinki w danym mieście itp. Ale w końcu nikt do studiów nie zmusza albo nie każe wyjezdżać na nie na drugi koniec polski. Także moim zdaniem wliczanie stancji w koszt studiów jest troszkę nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja nie wiem o co wam biega...
A po porządnych kierunkach jak ma się łeb an karku da radę znaleźć szybko fajną pracę, Jak się nie ma to jakąś też, owszem znajomości ułatwiają... Ale i bez tego na upartego na radę, wiem co widzę po znajomych :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lampka choinkowa w tyłku
Ja jestem na pierwszym roku wymarzonych studiów i już mam dość. Nie chodzi o to, że mi źle idzie albo że nie interesują mnie zajęcia. Wręcz przeciwnie, większość ćwiczeń i wykładów uważam za bardzo ciekawe, chcę pogłębiać swoją wiedzę itd. Po prostu nienawidzę tych wszystkich ludzi - zadufanych w sobie bubków, którym wydaje się, że wyższe studia to złapanie Pana Boga za nogi. Od dawna mam problemy z fobią społeczną, ale teraz niemal każdego ranka przed wyjściem na uczelnię zażywam ziółka na uspokojenie, żeby nie dostać napadu paniki, gdy przekroczę próg uniwerku. Banda pretensjonalnych cizi w okularach - kujonkach i pseudointelektualnych ch*jków, którzy swoje hipsterskie fryzurki układają przez sześć godzin. Nie, nie jestem otyłym maszkaronem, którego frustrują "cool" ludzie; uchodzę za fajną laskę wśród znajomych, mam duże powodzenie etc., ale nic nie poradzę na to, że nie cierpię ludzi. Z wyjątkiem mojej najbliższej rodziny, która też przez większość czasu tak mi gra na nerwach, że najchętniej bym od nich uciekła. Ale kocham ich. Chciałabym wyjechać z moim facetem na wieś, nawet gdyby oznaczało to problemy ze związaniem końca z końcem. Coraz częściej mam ochotę rzucić studia i zająć się czymkolwiek, wyjechać za granicę i tam kelnerować, albo na wspomnianą wieś, uprawiać ziemię (nie, to nie jest mrzonka panienki z miasta; moja mama pochodzi ze wsi, więc jakieś tam pojęcie o pracy na roli mam, i wychowywać dzieci. Dokształcać mogę się w wolnej chwili, czytać dla przyjemności. Na co mi te studia? Czy uczynią mnie lepszym człowiekiem? Co to mi da? Mam tego wszystkiego dość, wpędza mnie to w depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja nie wiem o co wam biega...
lubie w dupę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr. bomaX
lepiej i zdrowiej jest konia walić, niż studiować! UDOWODNIONE NAUKOWO!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr. bomaX
też lubię w dupę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiające jest jedno
duże firmy produkcyjne zakładają prywatne zawodówk przyzakładowe w których nauka jest darmowa i praca po niej gwarantowana, ponad 50 w ciągu 2 lat powstało . mają problem z pracownikami, młody to teraz jest po 30. no wiadomo obecnie nie iść na studia to wstyd jewropiejski, a i profesór z dohturem nowy dom budujo i samochody trza zmienić to i produkują nowych socjologów, politologów, logistykuw, łekonomów, filologów, lykorzy, jenżynieruf, nauczycieluf, łoptekorzy i inszych co by ich 10 razy wincej niż trza było. więc mamy jeden z najwyższych na świecie wskaźników niewykwalifikowanej siły roboczej w usługach posiadającej tytuł magistra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×