Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

patrycja888

JAK MOZNA TAK ZAPRASZAC????????????????/

Polecane posty

zaproszono mnie meza i nasze dzieci na roczek ALE brat meza zaznaczyl ,ze jak ktorys bedzie z naszych dzieci chory tzn mial katar no cokolwiek to mamy nie przychodzic bo ich dziecko bierze jakies leki na odporonosc i jak bediz emialo kontakt z chorym innym dzieckiem to te leki co bierze to wcale mu nie beda pomagac......... ( a leczony jest maly ich z zapalenia pluc ,ktore ma od 3 tyg -) zastanawi9am sie czy isc na ten roczek czy nie ... troche dziwnie ..zaprosili ALE STAWIAJA WARUNKI....\co byscie zrobili... zaprosili nas 2 dni temu a roczek jest jutro ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandana
nie ma się im co dziwić. Przecież mają chore dziecko - to boją się dodatkowych infekcji. Jakby dziecko było zdrowe to mogłabyś się poczuć tymi wytycznymi urażona, ale nie w tym wypadku! Zdrowie maluszka najważniejsze - po prostu bardzo odpowiedzialni rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adddda
rozumiem ich, po prostu dbają o dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbncvb
No to chyba normalne, że wam to powiedzieli. Co się oburzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mają racje!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_ona
ja też ich rozumiem, nie widzę tutaj żadnych jakis złośliwości. To nie są "stawiane warunki" jak można tak w ogóle pomyślec. Postaw się w ich sytuacji, zastanów się jakbyś Ty miała tak chore dziecko, długo leczone.. na pewno dmuchałabyś zeby się nie pogorszyło tym bardziej jak powoli maluszek z tego wychodzi. No nie wiem...zaskoczyłas mnie takim tokiem myśenia, że to jakieś stawiane warunki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mają rację. Jakoś w październiku byliśmy na roczku i przyszła jakaś kuzynka solenizanta, która kichała, kaszlała. Kilkoro dzieci później się zaraziło. Dla mnie to niedopuszczalne, przyprowadzić chore dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co rozumiem Ciebie
każdy by się mógł poczuć dotknięty takim tekstem, ale z drugiej strony rozumiem też i jego, bo czasami niektóre reguły dobrego wychowania naprawdę stoją w konflikcie z realiami prawdziwego życia. Przykładem jest np. taka sytuacja kiedy ja dajmy na to jestem chora i muszę być na diecie, a teściowa lub szef bardzo usilnie zapraszają mnie na imieninowy poczęstunek składający się z samych zakazanych rzeczy, odmowa jest wtedy traktowana jako zachowanie aspołeczne a tłumaczenia chorobą jako wykręt i pomimo słowa "Nie" kładą poczęstunek przede mną. Co wtedy zrobić ? Zjeść poczęstunek byleby kogoś nie urazić rujnując swoje zdrowie czy zostawić nietknięte ale wyraźnie narazić się komuś ? Weź pod uwagę że brat męża jednak w głównym domyśle zaprasza cię czyli chce waszej obecności, ale trzeba też szanować czyjeś zdrowie. Ja np. irytuję się kiedy do mnie przychodzi w odwiedziny teściowa i np. siostra męża i przy okazji napomkną że akurat są chorzy... Dla mnie to jest delikatnie mówiąc bezmyślność i nieodpowiedzialność, a bardziej dosadnie napiszę że po prostu mieli w dupie fakt że narażają nas na zarażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co rozumiem Ciebie
Zresztą punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Gdybyś była na jego miejscu to inaczej byś na tą sprawę patrzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
ja rozumiem zapraszających - to nie są przelewki - roczniak i zapalenie płuc to nie katar - zwłaszcza które tak długo trwa - złapanie wirusa itd i mają murowany tydzień w szpitalu - a siedź z roczniakiem w szpitalu... - dziwie ci sie autorko - nie miałaś nigdy chorego dziecka? zwłaszcza tak małego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam inny problem - bo moje dzieci są chore, oboje na antybiotyku. Zrezygnowalismy z wigili u rodziny a takze siedzimy w domu cale swieta. a dzis sie dowiaduje od ciotki, ze po wigilii ma przyjsc do nas siostra męza i dziadek. Ja ich nie zapraszalam specialnie bo chce ograniczyc kontakt dzieci z "obcymi" zarazkami. Do tego w BN chce wpasc brat meza z zona. Tez bez zaproszenia !!! Ja nie szykuje prawie nic na swieta bo niekogo nie zapraszalam ze wzfgledu na dzieci a tu takie cos !!! Eh ... chyba powiem wprost aby przyszli po Świetach !!! U moich znajomych, ktorzy maja dzieci zawsze jest tak ze nawet jesli jestesmy umowieni na spotkanie to zawsze przed, dzwonimy doe siebie i pytamy jak dzieciaki, czy zdrowe.Jesli nie - to rezygnujemy z wizyt. To jest normalne i nikt sie nie obraza. Wiec rozumiem brata meza. Postapilabym tak samo !!! Nie powinnas czuc sie urazona, to nie z braku sympatii dla was a jedynie troska o wlasne dziecko !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie rozumiem jednego
po co organizować urodziny jak ma się chore dziecko??????? po co dodatkowo go narażać i naspraszać do domu gości??? czy nie lepiej poczekać aż dziecko wybierze cały lek, wyzdrowieje i wtedy zrobić urodziny???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoik Nuteli
Co to znaczy "iść na roczek"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie tak tez mysle po co teraz robia roczek ,mogliby ze 2 tyg zaczekac prawda? C\zy to tez nie jest troche bezmyslne ??????//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze trochę przesadzili z formą , ale z drugiej strony wcale im sie nie dziwię ,bo ludzie potrafią byc bezmyślni, sama byłam na kinder balu gdzie jedno z dzieci kaszlało na potęgę , jak dla mnie coś z oskrzelami a nawet płucami. Był to chłopiec chyba 6 letni , nie zakrywał ust, tylko non stop kaszlał na dzieci, w rezultacie parę dzieciaków w ciągu 2 dni też było chorych, w tym moja córa, co prawda u mojej sie na kaszlu kilkudniowym zakończyło ale syrop musiała pić ... Byłam zła, co tu dużo mówić, bo ja bym nigdy chorego dziecka nie przyprowadziła wiedzac ze będzie kilkanaścioro innych dzieci... Może oni chcieli uniknąc takich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko nie dziwie sie im,ale i rozumiem,ze mozesz czuc się dotkni eta.Dzis miałam identyczną sytuację-wigilia,a moja corcia wstała zasmarkana i kaszląca-wieczorem kladła sie zdrowa...na wigilie mial przyjsc brat z corcia-zadzwonilam i poprosilam,żeby mala zostala z mama,a on niech najwyżej przyjdzie sam,bo nie chcę aby bratanica sie zaraziła.Zrozumiał bez problemu. Bella zadzwon i powiedz,ze masz chore dzieci i nie masz czasu na szykowanie jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eerfe
Dla mnie jest dziwne że ty jako matka takiego zastrzeżenia nie rozumiesz. To chyba oczywiste że z przeziębionym dzieckiem nie przychodzi się w gościnę do innego dziecka na dodatek tak malutkiego i leczonego. Ograniczona intelektualnie jesteś, że masz problem z pojęciem takiej prostej zasady, a może prostaczka z zasmarkanymi bachorami i ich ciągłe gile to dla ciebie norma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×