Czy uważacie, że ten rok był dla was udany.

2011 wydaje mi się, że był dla mnie dobrym rokiem, ukończyłem parę kursów, ciągle doskonale język ang., piszę pracę dyplom, w pracy dobrze, choć jak zawsze będę za mało zarabiać, choćby nie wiadomo ile mi dawano, miłość- sobie nadal singluję, choć z każdej strony jestem atakowany, by się z kimś związać, w tym roku sobie trochę pojeżdziłem po Polsce i Europie, wydaję mi się że ten rok mijający mogę ocenić na plus. Jaki dla was był ten 2011 rok??

Dobry ;) Wakacje udane;) Impreza goniła imprezę ....%%% Zdałam I rok studiów Poznałam kilku świetnych ludzi Poznalam mojego (niedługo juuż) chłopaka itppppp

raczej udany. choć było pare nieudanych wydarzeń w nim udany był bo było dużo ciekawych wyjazdów, poznałam ciekawych ludzi ,miałam powodzenie jak nigdy dotąd , z facetem nawet mi sie układało , otworzyłam sie na ludzi tylko szkoda ,ze za granice nigdzie nie wyjechałam na wakacje no i powtarzałam rok studiów i pokłóciłam sie z dobra koleżanką już chyba na zawsze. dlatego idealny nie był

Super roczek, podwyżka na 8000zl netto, nowe autko, żyć nie umierać.

przezylam megadepresje. Powoli z niej wychodze ale jeszcze dluga droga przede mna.

moje jedne z najlepszych lat to 2004, 2006 ,2010

Mogło być lepiej, kilka spraw spieprzyłam, ale ogólnie nie narzekam. Mam nadzieję, że ten nadchodzący będzie bardziej obfity ;)

dla mnie był przełomowy - zerwalam zareczyny - wyprowadzilam sie od faceta i zaczelam zyc na wlasny rachunek - poznalam cudownego chlopaka, - w pracy jakos sie uklada, - wakacje super, impreza za impreza oceniam wiec pozytywnie zeszly rok :)

dzis mialam nie narzekac wiec tylko szybko na jednym wdechu: stracilam prace, facet mnie zdradzil, oszukal finansowo przez co wpadlam w kosmiczne dlugi, zostawil mi na wychowanie duzego psa w spadku, na dodatek zlamalam reke i pcham dalej wozek samiusienka i nawet nie mam nikogo, kto by mi powiedzial "kurna jak ty sobie swietnie radzisz, mozesz byc z siebie dumna" o!

Skonczylam studia i znalazlam prace - dwa bardzo wazne wydarzenia w 2011. Bylam na kilku fajnych dlugich weekenach zwiedzajac Wyspy Brytyjskie. Bylam w Polsce na weselu kolezanki i bylo bardzo fajnie. Niestety, nie bylam na wakacjach w "cieplych krajach", nie udalo mi sie schudnac (a co roku sobie to postanawiam), nie zapisalam sie na kurs hiszpanskiego. Nie bylo zadnych strasznych wydarzen, ale zadnych spektakularnych. Zaliczylabym ten ro raczej do udanych

W połowie udany ale od jakichś 4 miesiecy calkiem mi się zjebał.

tak. po roku jak zerwałam z facetem on wrócił na kolanach ze kocha. Bedziemy miec dziecko :) Wesołych!!!