Czy stojąc na rynku przy ławie i sprzedając np. skarpety lub gacie

czy musze miec zarejestrowana działalnośc gospodarczą? A co jak mi sie to znudzi po 4 dniach a działalnośc bedzie zarejestrowana? A co z kobitami sprzedającymi kwiaty lub rzodkiewke?

Ewentualnie jeszcze inne tekstylia

Teoretycznie, niestety musisz :( Baby sprzedające marchewkę, kwiaty, itp. są rolnikami :). A to, że marchewka jest kupiona na giełdzie ?, to już zupełnie inna kolęda :D

też mnie to zastanawia , na zarejestrowanie jest chyba 7 dni ?

Rozumiem to jako sugestie, by jechac na giełde zakupic warzywa i bez rejestracji jako przyszywany albo podszywany rolnik/czka rozwinąc skrzydła w handlu?

I nie będzie to majtex, a np. np. sad-ex

Raczej nie musisz. Ale musisz sie rozliczac z u.s.

tzw placowe ( przychodzi ktos i kasuje)

Bo sprzedając pachnidła-marnie sie na tym wyjdzie. Ciucholand raczej tez słabizna, bo jesli ciuchy to musza byc tanie i promocyjne inaczej kotlet znaczy klops.

Ciucholand musiał by być w ładnym dobrze usytuowanym miejscu , tanio, wprost z kartonu gdzie wszystko po 1 zeta. Pytanie skąd towar taki tani. Fajnie by było miec kase na kiosk i sprzedawac tam tylko to co fajne, czyli jesli prasa to wyłącznie codzienna czyli taka która schodzi(czytaj ulubiona przez dane srodowiska) , jesli perfumy to nie byle co, dobre szampony tani i biały papier do "twarzy" no i jakies perełki z pasmanterii moze .By trzeba miec chodziarke do wychodzenia takich perełek towarowych.

Towar z chin?

Obojetnie z jakiego obszaru byle by były fajne

sprzedając używane gacie i skarpety lepiej na tym wyjdziesz i przez net.W Japonii nawet takie automaty swego czasu były.;)

Uzywane gacie i skarpety? Pfu, toz gacie i skarpety NOWE, a uzywane ewentualnie inne ciuchy.....