Przegrałem walke z twoim synem

Tak mi dzis powiedział mężczyzna, z którym byłam od pół roku i wiazaliśmy wspólna przyszłość. Wczoraj zachowywał sie mega okropnie tylko dlatego że jak twierdzi nie wyspal sie gdyz dziecko budzilo sie w nocy. Cały dzień foch i nadasanie, kiedy zasiadalismy do stolu nawet zyczen nam nie zlozył, tylko z łaski opłatkiem sie przełamał, wyprosiłam aby nie robił cyrków przy dzieciach. Póznym wieczorem podziekowałam mu, widziałam jak nie moze patrzec na mojego syna 4 lata mały czasem rozrabia jak chłopiec ale bardzo był za nim i ciagnał do niego a on nawet usmiechnąć do dziecka nie potrafił sie, i te ciagłe uwagi jak to żle go wychowuje, starałam sie byc obiektywna, nawet drobnostki typu że dziecko sie kula po podłodze były juz powodem do komentarza. Wiem ze postapiłam słusznie, tylko bardzo boli, miałyscie podobne doswiadzenia ?

gdyby kochał cie naprawde to dziecko nie przeszkadzałoby mu tak bardzo nawet troche niegrzeczne a on chyba siebie kocha najbardziej :(

to nie jest normalne zachowanie. Twoj facet nie akceptuje Twojego swiata a w tym Twojego syna. Zawsze bedzie mu to przeszkadzac. Zycze Ci bys miala sile bronic tego, co normalne a wiec wlasnych dobrych relacji z dzieckiem. Mysle, ze takiego mezczyzne lepiej stracic niz zyskac.

to faktycznie trafiłaś na "oryginała" :)