Dlaczego sie nie odzywa?

Poznalam chlopaka i bardzo fajnie mi sie z nim pisalo, on zreszta mial tak samo bo wielokrotnie mi o tym pisal. Moglismy pisac o wszystkim i nie nudziło nam sie, zreszta ciagle robil aluzje do tego ze to cos wiecej, zaczal mi wysylac serca itd mieliśmy sie spotkac ale on byl chory zapalenie oskrzeli, gornych drog oddechowych i gardla więc sie nie dalo. Po trzech tygodniach napisal mi ze sie zakochal. Powiedzialam mu wtedy ze to niemozliwe, przez gg sie nie da. Bylismy juz wtedy umówieni na spotkanie. No i spotykalismy sie. Bylo bardzo fajnie, po spotkaniu dwa razy spytał kiedy sie znow zobaczymy odpowiedziałam mu ze umowimy sie jeszcze. No i pisalismy dalej, caly czas mi pisal ze jestem piekna itd pisalismy caly czas. W piatek pytal mi sie co robie a ja udalam ze jestem zajeta bo po calym męczącym tygodniu nie mialam ochoty na spotkanie. W ten sam dzien napisal do mnie inny chlopak. A ja mam tak ze jak zalezy mi na kims to robie wszystko zeby ten ktos byl zazdrosny. No i wysylalam mu fragmenty rozmów z tamtym, wtracilam kilka informacji o tym jaki to kolega mojego ex jest zajebisty itd.. Strasznie dziecinne to bylo ale czasu nie cofne. Koles sie wkurzyl, chociaz w sumie dalej pisal "kochanie" i takie tam, w ten dzien spytalam sie go czy dalej twierdzi ze mnie kocha, odpowiedzial ze tak. Mielismy sie spotkac w sobote ale napisal mi ze załatwia sprawy organizacyjne z kuzynem na jego wesele wiec odpisalam ze mozemy przełożyć to na niedziele. W niedziele napisal mi ze brat mu wzial samochod i poklocil sie z nim strasznie przez co nie mial humoru. Brat wrocil pozno więc wiadomo nie zobaczyliśmy sie. Pisal mi wtedy tez ze nie powinnam pisac o innych facetach do niego bo jest zazdrosny i kompletnie juz nie wiedział czy ja kogos mam czy nie. W poniedzialek go przeprosilam za to no i pisalismy normalnie, we wtorek zapytalam go czy znajdzie dla mnie czas w tym tygodniu bo takie pisanie zaczyna mnie nudzic, odpisal ze pewnie ze znajdzie. Pisalismy do 1, bylo ok. w srode go troche olalam, weszlam na gg o 23, on od razu napisal i ja po 2 minutach napisalam mu ze ide a on ze dlaczego tak szybko czy spac ide a ja nic.. I od tej pory cisza. Milczy 5 dzien, w ogole sie nie odzywa. Napisalam mu 1 wiadomosc na gg i 1 smsa i wiecej nie zamierzam. Nie odpisal. Zastanawia mnie tylko dlaczego przestał sie odzywac, nie powiedzial nic, wystarczylo napisac zebym nie pisala i dla mnie to wystarcza a tak to ciagle mysle o tym.. Tak szczerze to pierwszy raz mi sie tak przytrafia. I denerwuje mnie fakt ze to on mnie olal, nie mialam tak jeszcze.. No i nie wiem dlaczego tak bez zadnego slowa przestal sie odzywac a taka wielka "milosc" byla..

głupiaś.. i tak miał do ciebie anielską cierpliwość:o

Dlaczego jestem glupia?

bosz, co za dziecinada!!!! Widac on nie lubi jak jego obiekt zainteresowan, jest zainteresowany innym obiektem....

No tak z tym przegielam, nie powinnam byla tego mowic.. Ale czasu nie cofne. A jemu jakby o to chodzilo to przestalby sie od razu odzywac a nie praktycznie tydzien później..

gdyby głupota mogła latać, fruwałabyś jak gołębica. co za kretynka... on zresztą też nie lepszy, miłość wyznaje, bo trochę popisał na gg z jakąś lalą, ale przynajmniej dobrze, że wreszcie poszedł po rozum do głowy i przestał się do takiej kretynki odzywać. normalnie historie "miłosne" 15-latków. żenada,

Mamy po 18 lat to raz a dwa pewnie sama lepsza nie jestes. Popelnilam blad raz mowiac o innych i to tyle i jezeli o to by mu chodzilo to na nastepny dzien nie odezwałby sie juz a nie ze pisal przez nastepny tydzien a potem mu sie odwidzialo. Tchorz jeden nawet nie potrafi tego wyjasnic.