To były najpiękniejsze ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA w moim

życiu...Aż łza sie w oku kręci że juz się kończą.Nigdy nie byłam tradycjonalistką,choć zawsze lubiłam te Święta.Po raz pierwszy spędziłam je z Nowa Rodzinką-mężem,teściami i jego rodziną.Na początku cholernie się stresowałam nową sytuacją,że pierwszy raz poza domem,jak to będzie,co sobie będe życzyć z tesciem,no stress cholerny :( Niepotrzebie.Wszystko potoczyło się jak z płatka.Nikt nie krył emocji co mnie bardzo ucieszyło.Pierwszy raz zasmakowałam 12 potraw na Wigilii.Wcześniej oczxyeiście pomogłam teściówce ze wszystkim ,zeby nikt nie myślał ze przyjechałam na gotowe :P .Potem poszliśmy na Pasterkę wraz z mężem... Wiem że te Świeta zostana w mojej pamięci na długooooo i naprawde nigdy wcześniej bym sie nie spodziewała ze beda one tak wyglądać. pewnie dziwicie sie ze sie tak tym podniecam ale czuje się po tym wszystkim TAK DOBRZE jak jeszcze nigdy.Nie bylo żadnego udawania jak tu niektórzy piszą..Prawdziwa rodzinna atmosfera.W drugim dniu pojechaliśmy do mojej rodzinki,potem do cioci,taki objazdowy dzień.Mam nadzieję że wy też te Swięta wspaniale spędziliście.Powiem wam jedno-w RODZINIE jest siła.Zycze wam dużo miłości,tradycji i wzajemnego szacunku!

a moje nie, dziekuje

Święta, święta i po świetach;) wyjatkowo w tym roku szybko minely :)

ale tym polskim pickom mało potrzebne do szczescia wystarczy że chłopa zdobyła i siedzieć w jego rodzinie albo spędzić z nimi czas to polskiej kobiecie jest potrzebne do zycia to jest jej główne wydarzenie w zyciu - jak z tesciem złozy sobie zyczenia że na da :O bosz jeszcze gorzej niż rosjanki z zapyziałej doopy

Moje najchujowsze Gratulacje:)

np nareszcie tzos pozytywnego ;)

zsrfredo -naprawde ci współczuje głupoty

pewnie u siebie w domu żarcia nigdy nie dostawałas ze taka zafascynowana jestes bo 12 potraw skosztowałas pierwszy raz w zyciu ;O w dodatku przezywa jakie zyczenia z tesciem matka cie w lesie trzymała dotyczas przywiazana do drzewa w szałasie ? że takie cuda ujrzałaś i jarasz się jakbys ufo zobaczyła kretynko z kołchozu

przynajmniej ty miałas wigilie jak z reklam :)

tegoroczna wigilia tez minela mi bardzo przyjemnie i bezsprzecznie była najpiekniejsza w zyciu :)

tak miło czyta się twój post... wiele radosci w nadchodzącym roku :)

moje były beznadziejne :(

zserfdo-dzikusie idz się lecz!!LUDZIE CO SIE Z WAMI DZIEJE????jAD SIE Z WAS TONAMI WYLEWA.Nie mozesz po prostu nie komentowac mojego postu jsk ci sie nie podoba?zajmij sie soba i swoimi problemami!opisałam swoje przeżycia,zakompleksiony czlowieczku!nie masz ochoty-nie czytaj zazdrośniku! A niektórym tutaj dziękuje za miłe słowa :)

a do tej pory nie miałaś takich normalnych świąt? Bo to co opisałaś to zwykła normalność :D

powiem Ci szczerze że nie-byliśmy zawsze we 4.U mnie w domu było góra 7 potraw.Nie że bieda-mama po prostu nie ma czasu i smykałki jeśli chodzi o potrawy wigilijne( z reszta czy w Święta chodzi tylko o jedzenie ???).A w tym roku w 8 osób i wszystko było dopięte na ostatni guzik.teściówka sie postarała :D.naprawdę czułam taką rodzinną atmosferę,mam nadzieję że juz co roku tak bedzie :) pozdrawiam

pierwszy raz zeżarła 12 potraw , wczesniej było mniej i to była najpiękniejsza wigilia w jej zyciu :O jakby żarcia na oczy nie widziała w dodatku tesciówka sie postarała i teraz ma nadzieje że co roku tak bedzie myślisz że teściowa przez całe swoje zycie będzie ci pod nos podstawiała żarcie ? a ty przyjedziesz na gotowe 12 potraw i sie będziesz cieszyć że ktos cie obsługuje bo wczesniej w dzieciństwie nie widziałaś normalnej wigilii żałosne , głupia bidulo

teściówka co to za słowo !!! hahahaha podniecaj sie podniecaj w przyszłym roku juz teściówka nie bedzie ci podstawiac pod ryja 12 potraw

naiwna cipo !

najpierw sie podnieca ze 12 potraw a potem pisze, że w swięta nie chodzi o jedzenie to o co ci chodzi?

na pierwsze święta do mojego męża, byłam zachwycona, dom pełen ludzi itd, ta atmosfera itd (u nas zawsze było cztery osoby i to wszystko) a tam a tam 12 osób, jednak kiedy poznałam ich bardziej zobaczyłam jacy są parszywi i następne święta juz nie były takie piękne, były sztuczne idt

pisze tak : "Wcześniej oczxyeiście pomogłam teściówce ze wszystkim ,zeby nikt nie myślał ze przyjechałam na gotowe " a później "wszystko było dopięte na ostatni guzik.teściówka sie postarała "

2011] 09:33 [zgłoś do usunięcia] ja też tak miałam jak poszłam na pierwsze święta do mojego męża, byłam zachwycona, dom pełen ludzi itd, ta atmosfera itd (u nas zawsze było cztery osoby i to wszystko) a tam a tam 12 osób, jednak kiedy poznałam ich bardziej zobaczyłam jacy są parszywi i następne święta juz nie były takie piękne, były sztuczne idt Pewnie i na tobie też się poznali.

DOKŁADNIE u mnie było podobnie pierwsze święta mało mi dupe nie wleźli a po 5 latach małzeństwa nawet zyczen nie złozą jeździmy do mojej rodziny albo sami w domu je spedzamy wiec jak czytak te Kijankowe wypociny to rycze ze smiechu

09:39 [zgłoś do usunięcia] ruda na maxa DOKŁADNIE u mnie było podobnie pierwsze święta mało mi d**e nie wleźli a po 5 latach małzeństwa nawet zyczen nie złozą jeździmy do mojej rodziny albo sami w domu je spedzamy wiec jak czytak te Kijankowe wypociny to rycze ze smiechu he he he na początku zawsze jest cacy-glacy, w miarę upływu czasu wychodzi prawdziwa natura ludzi i już nie jest słodko :-P Na Tobie też pewnie się poznali.

przelotem no poznali sie ze daje sie wykorzystywac

opis jest taki jaki mam co roku nie rozumiem jak swieta mogą byc nieudane

09:48 [zgłoś do usunięcia] ruda na maxa przelotem no poznali sie ze daje sie wykorzystywac A w jaki to sposób wykorzystywali Cię, bidulko ? Przywiozłaś ze soba jakąś sałatkę lub ciasto na wigilię?

he he he a może podniosłaś szanowną doopę od stołu i choć raz pozmywałaś gary?

ja pitole idzcie sie wszyscy leczyć zazdrosnicy!!!Wezcie swoje psychotropki z rana,bo bez tego nie mozecie zyc!! zal mi was@!

Kijanka, nie rzucaj się tak. Po prostu to co opisałaś to zwykła normalność więc część osób się trochę podśmiewa z tego twojego entuzjazmu :D U mnie takie święta były od zawsze i też dla mnie troszeczkę śmieszny jest twój topik. Rozumiem, że ty takich świąt nie przeżywałaś i się cieszysz ale faktycznie to brzmi lekko śmiesznie. To tak, jakby ktoś napisał "mój mąż jest wspaniały bo mnie nie bije" :D