Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość timenotimerka

Ile czasu potrzebowaliscie aby dojsc do siebie po rozstaniu

Polecane posty

Gość timenotimerka

Bo jak ktos mowi ,ze pol roku to strasznie dlugo ja juz chcialabym dojsc do siebie, a jak bylo u was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyna78
4 lata juz zleci, a ja nie moge zapomniec.. nigdy go nie zapomne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanyKordian
tego nigdy się nie zapomina, i jeżeli kochało się kogoś szczerze, to zawszę się bedzie kochac a ból w sercu pozostanie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawiankaa84
rok. wyszłam z tego tylko dzięki temu, że poznałam kogoś i się zakochałam- inaczej chyba cierpiałabym do dziś (3 lata...), wątpię, że bez innej miłości by przeszło. Współczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość timenotimerka
o masakra 4 nie wierze , a masz kogos teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyna78
tyle ze to nie bylo rozstanie , to byl wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rety, to zależy od Ciebie.... nie ma recepty. Po pierwszym facecie dochodziałam do siebie długo, ale każdy następny to chwila:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość timenotimerka
w moim przypadku to ja odeszlam wiec chyba gorzej ma osoba porzucona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klapsiajka
tez uwazam,ze stara milosc,wyleczy tylko nowa... ja zostalam z malym dzieckiem...przez nastepnych kilka lat bede sama...wiec sie nie wylecze za szybko :( współczuje Ci!! nikt nie powinien przechodzić przez coś takiego... nie ma sprawiedliwosci na tym świecie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyna78
mialam ,ale to zupelnie mnie zmienilo jako osobe i bardzo tesknie. nikt juz nie bedzie w stanie tej pustki zapelnic, to wiem napewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poświąteczny rozrachunek :)
Ja byłam dawno temu z facetem 3 lata i 3miesiące, znaliśmy się dłużej. Rozstaliśmy się ponad 5, 5 roku temu. Do dziś nie jest mi obojętny, choć nie chciałabym z nim być. Dodam, że jestem mężatką od 2 lat, a mamą od roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyna78
masz dziecko ktore na pewno kochasz :) a ty nie masz nikogo z wyboru czy nie mozesz trafic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klapsiajka
a tak szczerze,to jak mozna sie zakochac w kims innym,kochając bylego? :( poswiateczny rozrachunek,kochasz swojego meza? pytam,bo zastanawia mnie,czy mozna kochac 2 osoby naraz,nie ze zlosliwosci,czy cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość timenotimerka
jestem w szoku,ze tak dlugo to trwa ja bylam 7 lat z moim jak narazie tylko raz plakalam ,a mija juz 10 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Kiedyś szczęśliwa...
3 miesiące.... Pierwszy miesiąc to była masakra, straszny ból... A teraz ból wraca wtedy gdy wracają wspomnienia... ;( Ale Ty musisz być silna i próbuj jak najmniej o tym myśleć.. Powodzenia;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
timenotimerka w moim przypadku to ja odeszlam wiec chyba gorzej ma osoba porzucona nie wiem czy z tym się zgodzę... częściej ja rzucałam , ale zawsze wtedy miałam większe wyrzuty sumienia i dłużej o nich pamiętałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klapsiajka
i to gowno prawda,ze co z oczu to z serca, ja swojego bylego juz 2miesiace nie widzialam,nie slyszalam,a dalej tesknie jak skurczybyk:( i placze co dzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość timenotimerka
mam nadzieje ,ze bedzie lepiej dziekuje za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co ty sobie myslisz iii..
2 lata, a teraz zachodze w głowe jak mogłam go kochac, zyję pelnią zycia i po 2 latach odyzskałam radośc, spotkalismy sie po 2 latach, zasmiałam mu się w twarz gdy chciał wrócic a kiedys sie on to modliłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klapsiajka
to zazdroszczę ale co Ty sobie myśłisz iii.. , boje sie,ze ze mna tak nie bedzie:( kobieta zawsze bedzie kochac ojca swojego dziecka...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co kto rozumie
to zalezy, co kto rozumie przez "dojscie do siebie". Bo jezeli o zapomnienie tej osoby, wyrzucenie jej z serca tak, zeby byla ona zupelnie obojetna czy pozbycie sie zalu pio stracie, to raczej nigdy sie to nie stanie. Ja mniej wiecej po roku, zaczelam wychodzic z alkoholizmu. Teraz pije juz mniej. Faza nieustannego przygnebienia minela mniej wiecej po 1.5 roku. Teraz mijaja trzy lata, i nadal on pojawia sie w moich myslach kilanascie, kilkadziesiat razy dziennie, ale moge sie juz spotykac z innymi mezczyznami. I choc nie interesuja mnie oni w zaden inny sposob jak tylko koledzy, to wreszcie zaczelam dopuszczac do swiadomosci, ze moglabym byc z kims innym, gdyby sie odpowiedni trafil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×