Rzucam palenie..już się boję...

Witam,moje postanowienie noworoczne to od pierwszego rzucić palenie.Już się boję że nie dam rady:(macie jakieś sprawdzone sposoby?jakieś tabletki?

nikt mi nie pomoże?:(

Tylko silna wolna:) Ja rzuciałam 7 lat temu:) Całe swoje otoczenia zmieniałam i chyba to właśnie pomogło:) Powodzenia!

Jak ja rzucałam palenie, to żułam gumy nicorette 4mg i woda niegazowana czysta stała w domu litrami, odrzuciłam cukier z kawy i herbaty. Tylko że ja do rzucenia palenia nie przymierzałam się jakoś zbytnio, wstałam któregoś dnia i stwierdziłam że nie pale. Nie paliłam pół roku, później niestety wróciłam :/

jaa już pierwsze rzucanie mam za sobą ha nie paliłam całe 4 dni a później nadrobiłam:(chciałabym raz a porządnie bo to śmierdziuchy są....

Ja myślę, że nikt Ci złotej rady na rzucenie palenia nie da :/ to ty musisz umieć poradzić sobie w momencie gdy pociągnie Cię do fajki spowrotem co ze sobą zrobić czym się zająć itp. Bo jeden rzuci i po problemie, a innemu ciągle w głowie będzie siedział ćmiczek i w końcu nie wytrzyma i zapali :/

22 grudnia 2010 poszłam do lekarza, przepisał mi tabletki tabex, zaczełam je brać od 24 grudnia i teraz minoł rok jak nie pale :) Tylko zmieniłam dawkowanie, nie brałam ich tak jak pisze na ulotce, tylko brałam wtedy jak chciało mi się palić, wsumie wziełam może z nie całe 3 opakowania, ale nie pale :) Ale wpadłam w kompleksy bo przytyłam 8 kg, koszmar :( Udało mi się schudnąć tylko 2 kg i nic wiecej nie chce spaść :( Te tabletki naprawde są dobre, żadnych gum ani plastrów nie używałam. Wierze w Ciebie i życze powodzenia.

Ale silna wola to swoją drogą, bo jeszcze przez jakieś pół roku chciało mi się pali, ale powiedziałam nie i koniec.

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4454460&start=8310

Dziękuję kochani,kurcze najbardziej boję się tego że przytyję,już i tak trochę mi przybyło po tab.anty.

mój mąż przechodzac na żywienie optymalne bardzo ograniczył papierosy. z paczki dziennie którą wypalał teraz wypala 3-4papierosy. na żo przestają''smakowac'',alkohol również. na żo sie nie tyje.