czy będę płacić odszkodowanie?

jakis facet potrącił i zabił mojego psa, po czym wezwal policję. Pies zerwał się łańcucha i uciekł z zamkniętego podwórka, nikt do mnie nie dzownił, o nic nie pytał, o całej sytuacji dowiedziałem sie od sasiadów, mam w wziązku z tym pytanie czy będę płacić odszkodowanie za uszkodzenie samochodu?

jak miał facet ubezpieczenie to nie. ale jak nie miał to spodziewaj się wizyty kilku podchmielonych karków w BMW

Tak się może skończyć :(

Taką sytuację miał meża brat i pokrywał remont auta.

ten piesek był jedyną żywą istotą z jaka miałam kontakt fizyczny. miał na imię Azor

nie musisz, ale facet musi mu urządzić pogrzeb :)

za psa. jeśli ktoś nie ma warunków jak np. ogrodzenie posesji psa mieć nie powinien.

przypuszczam, że gdyby nie miał ubezpieczenia to nie wzywalby policji...

napisałam, ze pies uciekl z zamknietego podworka

nawet jeśli ma auto casco to po ma tracić zniżkę skoro ty możesz zapłacić za naprawę. mogłaś twierdzić że to nie twój pies. to było jedyne wyjście z sytuacji.

należy tak zabezpieczyć aby nie uciekał. szkoda że nie zdarzyło się to po 1 stycznia bo wtedy doszłaby jeszcze kara za trzymanie psa na łańcuchu. tacy ludzie jak ty zwierząt mieć nie powinni. może to naucz cię tego że pies nie jest dla każdego, zwłaszcza dla ludzi którzy mają go za szczekający alarm i trzymają na łańcuchu. obyś zapłaciła dużo za ten remont.

mnie nie bylo w domu, nikt sie ze mna nie kontaktowal, sasiadka powiedziala policji ze to nasz pies, wiec ja nie mialam sie co wypierac, zerwal się z lancucha i nie mam pojecia ktoredy udalo mu sie przedostac na ulice, spuszczany byl z niego tylko pod nasza obecnosc.

ale musiałby się najpierw z tobą sądzić z cywilnego a to dość długa droga może mu się nie chceć

poczekaj albo zapytaj zanim osadzisz, mocherku:)

policja najprawdopodobniej skierowała sprawę do sądu grodzkiego więc sąd wyda wyrok i później tylko nakaz zapłaty i po sprawie.

to mocherku to do mnie ? cieszę się że humor ci dopisuje mimo tego że pies zginąl a martwisz się tylko tym czy trzeba będzie zapłacić :D sąd na pewno też to wyłapie i mam nadzieję że na wymiarze kary się to odbije. odszkodowanie to nie wszystko do tego dojdzie jeszcze grzywna.

"policja najprawdopodobniej skierowała sprawę do sądu grodzkiego" nie rób sobie jaj :D

tylko czy ja nie powinnam o tym zostac poinformowana? i jakos miec mozliwosc odniesc sie do oskarzen?

skoro nie otrzymała mandatu to sprawa mogła tam trafić. spowodowanie kolizji, nie dopilnowanie psa to wykroczenia albo mandat albo sąd grodzki i grzywna za to grozi.

no tak zgodzę się, tylko zastanawia mnie fakt, że był to dośc duży pies mieszaniec wilczura, a on jechał po terenie zabudowanym "przepisowo" to jak od razu zabił to psisko?

wystaw głowe pod nadjeżdzający samochód z prędkością 50 km/h to zobaczysz czy przeżyjesz :d ja stawiam że przy uderzeniu zderzakiem w głowę przy prędkości 30 km/h nie przeżyjesz nawet jeśli jechał z nieprzepisową prędkością to i tak wina tego że pies wbiegł.