jestem inna, ale nie umiem zmienic swojego podejescia do pewnych spraw

takich jak na przykład ślub kościelny. Nie chce brac slubu koscielnego , przysięgac przed Bogiem że zawsze będę z tą drugą osobą. Przeciez nie mozna tego byc pewnym,( jak niczego w zyciu) , wiec jaki sens przysięgac? i to w dodatku przed Bogiem?

moze ktos sie wypowie

jestes madra i myslaca. a nie inna. skoro takie masz podejscie to je manifestuj i nie boj sie opinii innych, hipokrytow

Weź tylko cywilny jak ja, ja nie planuję kościelnego, to szopka. A z czym masz problem, z własnym podejściem do tej sprawy? Czy obchodzi Cię opinia innych? Nie rozumiem, nie chcesz, to nie robisz tego, jesteś przecież dorosła. Po co masz zmieniać swoje poglądy, dla kogo? :-O

nie boję się i zawsze mówię to otwarcie jeśli ktoś pyta mnie o ślub. Nie boje sie swojego zdania . Chcialabym jednak poznac opinie innych ludzi. Dlaczego decyduja sie na taki krok? Co nimi kieruje?

Ale ja nie pisze ze jest mi z tym zle i ze sie przejmuje. A juz bron Boże, że chce to zmienic ! Tak mysle i nie zmienie tego :) I slubu koscielnego nie mam zamiaru brac. Tylko cywilny . A temat zalozylam sama nie wiem czemu. Moze zeby zrozumiec dlaczego ludzie decydują sie na slub koscielny?

up

Bo slub cywilny to dla mnie sprawa bardziej prawna, taka oficjalna. Przy slubie koscielnym czulam wieksza prywatnosc, wiem ze zabrzmi to smiesznie moze bo przeciez goscie, ksiadz... ale czulam ze to tylko i wylacznie nasza uroczystosc, dla naszych uczuc, sama formula przysiegi w Kosciele i w USC bardzo sie rozni. A ja przezywalam mocniej duzo slub koscielny.

Ja mam takie samo podejście. Też chciałabym wziąć TYLKO ślub kościelny. No i w gruncie rzeczy.. w świetle prawa pozostawać panną xD

Malinka1988 chcialabys tylko slub koscielny?

ale nie mozna wziac slubu koscielnego bez cywilnego

kurczę.. zamyśliłam się :P. Myślałam o czymś innym a napisałam co innego. Miało być: TYLKO ślub cywilny :)

A kto ci kaze brac slub? Kobieto

Malinka1988 no wlasnie tak sie domyslilam , stąd moje pytanie :)

i zostac panna w swietle prawa? :D rany cos ci sie mozno pokrecilo :D

smartfon czytaj uwaznie to co napisalam a potem wyskakuj z takimi pytaniami :)

wiesz z cywilnego można dostać szybciej rozwód niż z kościelnego :p.

ja cywilny mialam rok wczesniej i jakos tak nie odczulam tego tak emocjonalnie jak przy Koscielnym slubie

poza tym cywilny możesz brać kilkanaście razy :p. A kościelny już niekoniecznie :p

przed slubem juz sie mysli o rozwodzie ? :D hahaha :D

i miedzy innymi dlatego ze Koscielny jest raz na cale zycie zazwyczaj to chyba tez dlatego czlowiek ma wieksza treme i bardziej go przezywa ;)

w moim przypadku pewnie by tak było ;D. Wyszłabym za mąż, a za miesiąc już bym się rozwodziła , dlatego wolę nie ryzykować ;D

czemu tak myslisz? :( przypuszczam ze po prostu Go jeszcze nie spotkalas, a jak spotkasz to zmienisz zdanie ;)

Też mam takie podejście do sprawy. Jeśli ślub to tylko dla zwykłej formalności (bądź w wypadku jakbym chciała mieć dzieci), bo jedyną przysięgą jaką można dać drugiej osobie jest miłość i trzeba to okazywać każdego dnia. Jednak i tak uważam ślub za bezsensowny, bo prawda jest taka, ze nie można powiedzieć nikomu ,,będę Cię kochać całe życie", bo nikt nie wie jaki będzie za 20, 30 lat, więc takie naciągane. A potem się dziwią, ze są rozwody :P

już teraz kłócę się z moim facetem o to. Ja od samego początku mówiłam, że jeśli ślub- to cywilny. Przynajmniej na początku. Być może później się zdecyduję na kościelny. A z jego strony od razu bulwers :p

no ale jak mozna przysięgac komus ze bedzie sie z nim na zawsze do konca zycia? skad mam wiedziec ze po slubie nie Bedzie mnie bił ,pił , zdradzal a wtedy bede musiala odejsc wiec po co przysięgac skoro sie nie ma pewnosci?

już teraz kłócę się z moim facetem o to. Ja od samego początku mówiłam, że jeśli ślub- to cywilny. Przynajmniej na początku. Być może później się zdecyduję na kościelny. A z jego strony od razu bulwers u mnie to samo hehe ;p

w życiu tylko dwie rzeczy są pewne: śmierć i podatki :p w niczym innym pewności nie mamy ;)

podchodzac tak do sprawy to nie warto sie wiazac z nikim, pracowac i dorabiac sie bo moze jutro albo za dwa tygodnie trzasnie we mnie ciezarowka, wiec po co...? tak nie powinno sie podchodzic do niczego, mysle ze nasze zycie jest oparte na wierze, i nie chodzi mi o regilijna, ale wierze w milosc do drugiego czlowieka, w zwiazek, w moje przyszle szczescie, niczego nie jestesmy pewni i nie mozemy byc, ale chyba trzeba wierzyc, co...? ;) :)

myslalam ze zaraz zlecą sie same dewotki i będą sie wykłócac , ale widze ze jest nas więcej :)