Poezja

Oczy zalane suchymi Lzami , Samego nie zostawiaj Mnie Kocham Swoja Milosc , nie pozwol .. Odejdz za Moje slodkie slowa Dlaczego sie obrazilas . ? ide gdzies oddalajac sie coraz dalej Ty to juz Zrobilas , wiec ja tez ide i wciaz oczy pelne Lez Samego zostawilas Mnie , Kocham Swoja Milosc i nie pozwole Jej odejsc ! a za Slowa Slowem Przepraszam, Dlonia dlon twa przykrywam Nie potrafie spiewac Ale dla Ciebie bede spiewal wiecznosc Bo Ciezko jest Sie rozstac Bo Ciebie wciaz Pamietam nie chce zapominac , Do szalenstwa Kocham Dlatego bede Cie prosil zawsze, Zostan nie oddalaj sie , a gdziekolwiek bedziesz z Toba bedzie Moja dusza , bez Ciebie Ciezko Jest bo gubie sie z Celem Zycia , Jestem Sam ze smutkiem a Ciebie Wciaz Pamietam i tak Leca kolejne Lata a Ja wciaz Czekam , Zjednoczmy sie Moje Zycie, Moje piekno Bo bez Ciebie Ciezko Jest i Mysle ze Tobie tez Dlatego nie potrafie Zaspiewac lecz Zycia Nuty Przelewam na Kartce .. Ty bedziesz tam zawsze a Ja Cie szukac nie musze ..bo wiem gdzie jestes .

nienarodzony... Dla Ciebie te Dni tak krotkie , dla Mnie wiecznosc, w Me Serce zaatakowali Bolem doskonalym , bez Ciebie Moje zycie jest puste teraz , Kolejne ciosy beda smiertelne , Igla sie wbila Me dusze przebila , Uschlem totalnie Popijam wlasne Lzy i tak to ciagne .. trzymali Cie ode Mnie zdaleka , Zycia Slonce przyslonilo zacmienie , prosze Cie dziecko Gdziegolwiek Jestes , przeczytaj To ono pokaze Ci Serca strupy Mojego , czy kiedykolwiek poczujesz Moj wiek ? Pamietaj strozu stojacy Obok bo to Ja Jestem Jego Ojcem .. ne pozwolili sie zblizyc, nie dali sie doczekac , zostawcie go Dajcie Mi chociaz zabrac tesknote , chce znow nabrac Wody , Moge go nawet nosic ... Bo jest mym skarbem ale to niemozliwe , bo trzymacie go daleko , zdala Ode Mnie Milosc Ojczyna Dla Mnie zakazana choc znana .. Chcialbym Zycie Skruszyc, zamienic w popiol a z twojego Serca Wyciagnac imie Ktorego Ci nie nadalem ..

Kwiat.. Lisc Roznie sie nazywa .. Jest podobnie tak samym kwiatem jak Roza , Kwiatem Zycia Roza Pachnie .. atakuje Swoim zapachem twoje nozdrza Czujesz idealny zapach , Zrywasz , kupujesz dla swojej Sympati , Zielony wkiat robi cos wiecej , nie wachasz a Palisz po chwili Wciera sie do twojego umyslu uwalnia piekno wpadasz w euforie , Zakazany owoc o smaku doskonalosci , twoje Mysli Sa Powolne Lecz rozum nie przytyka Oka , nie omija slalomem uwaniasz cos co w Tobie siedzi , Cos czego nie idzie nazwac Czyms zwyklym niezwykle doznanie , doznaniem przekletym uwolnij w Sobie to co Gleboko w Tobie siedzi i Przelej to na Zyciowy papier zapisz zycie swoimi oczami My to robimy Parzac inaczej Zwykle oczy ? Dla nas Wizje Przeciwienstwem Sa decyzje Tych ktorzy to Czuli , Zabawne Wdychasz dym wypuszczasz cos wiecej Cos Czym dla nas jest doskonale Doznanie ktore siedzi w nas Gleboko a budzi wtedy gdy mamy klucz Oczucie ktore jakos potrafimy nazwac nie istotnym jest dla nas jak , wazne Ze wiemy na czym ono polega , Roza Usycha bez wody a My ? Do nas MAgiczny Lisc przylega niczym Kora do drzewa wiec nie obrywaj , bo to w nas pozostanie nie Odbieraj Jablka , Wez Je do reki i nie podzielaj bialom Bronia wlasnorzecznie podziel na Pol , i oddaj komus choc Polowe jakze Slodkiego i soczystego owocu ktory Skusil nawet Ewe .. Bron Weza Kusic , Syczyc Polykac i Dusic .. Lata wstecz Przed nasza Era gdybysmy doznali , Bysmy Weza spalili Dymem i ogniem ktore zgaslo w naszej duszy lecz Niczego nie traci sie na zawsze, w Ciele powolnym starym zimnym ,popioly pozostale z dawnym ogniem znowu rozpala plomien. tak jak juz Kiedys zostalo to napisane , przezemnie potwierdzone Tworzy Liryczna Doskonala Bron , bron nieosiagalna Dla Weza.. Bron ktora nie Zabija a wbija Gleboko w Serce i owija Duszy Zyciem . z prochu powstales w proch sie obrocisz .. mieczem Przebijam Skale obracasz sie w popiol bo to nie na Twoja skale Zmijo .. ! Czary mary hokus Pokus pstryk ! i Cie nie Ma !