aspołeczność

Nie mam znajomych jak co roku i tego sylwestra spędzę sama, rozmyślając jaka jestem żałosna, nic nigdy nie osiągnę bo nie potrafię nawiązywać dobrych kontaktów (a teraz to bardzo się liczy). Boli mnie to, ale nigdy się nie zmienię, zdechnę jako dziwak, ułomny człowiek odcięty od rzeczywistości.

pytanie podstawowe - czy brakuje Ci ludzi i ich bliskości? czy jestes szczęsliwa żejest jak jest?

Musisz cos z tym zrobic. Wiedz ze nie jestes sama w takiej sytuacji :)

jesli jestes z warszawy to oferuje swoja osobe jako "znajomego" :)

skoro brakuje ci ludzi, czyli społeczności, to nie jesteś aspołeczna aspołeczny to znaczy niespołeczny, czyli nie lubiący ludzi trzeba znać znaczenie słów, których się uzywa

Dobra nie czepiaj sie slow! Skoro widzisz o co jej chodzi to po co tak sie czepiasz? Boze...

a czym sie rózni aspołecznośc od antyspołeczności (o ile jest róznica?) pytam, bo ja własnie mam tak,że nie mam za wielu znajomych i mi to nie przeszkadza :o :(

mnie nie musisz sie bac, jestem swoja baba

to moze masz osobowość unikającą czy jakos tak, że chce do ludzi ale sie ich boi, boi sie odrzucenia...hm może idz do psychologa albo na terapie grupową i spotkasz ludzi z podobnymi problemami, może znajdziesz zrozumienie, otworzysz sie na innych?

aspołeczość to brak potrzeby posiadania/przebywania/akceptacji społeczeństwa (ludzi) antyspołeczność to wrogość wobec tego społeczeńtswa